Ad1.
Ja zbierałem na samym początku, gdy robiłem po 2-3 piwa na tych samych drożdżach.
Ad2.
Nie ma problemu. Ja mam garnek w kolorze brązowym.
Ad3.
Daruj sobie eksperymenty. Na początek opanuj warsztat na podstawie sprawdzonych, prostych receptur. na eksperymenty przyjdzie czas.
Dziękuja bardzo za konkrety. Trzecie pytanie traktuje jako ciekawostkę - do ewentualnych eksperymentów kiedy "przyjdzie czas". Na początek chce zrobić kilka piw właśnie z gotowych zestawów surowcowych zaczynając prawdopodobnie od Extra Special Bittera ze sklepu Piwodziej.
Na moje to za dużo chcesz od razu wiedzieć. Wiedza nieuporządkowana gorsza jest od niewiedzy.
Zrób sobie jakieś piwo, to wszystko się od razu poukłada.
Ciekawy sposób myślenia ale pozwolisz, że nie podąże za nim. Od prawie czterdziestu lat jestem ciekawy życia i staram się przyswajać i porządkować sobie w głowie wiedzę nabytą z książek, własnych i cudzych doświadczeń. Jeszcze mi to nigdy nie zaszkodziło chociaż nie raz słyszałem od różnych ludzi - "za dużo chciałbyś wiedzieć". Pozwolisz więc, że będę podążał wypróbowaną ścieżką.
w butelkach: RIS
fermentuje: APA, wędzone
w planach: bawarska pszenica
Ciekawy sposób myślenia ale pozwolisz, że nie podąże za nim. Od prawie czterdziestu lat jestem ciekawy życia i staram się przyswajać i porządkować sobie w głowie wiedzę nabytą z książek, własnych i cudzych doświadczeń. Jeszcze mi to nigdy nie zaszkodziło chociaż nie raz słyszałem od różnych ludzi - "za dużo chciałbyś wiedzieć". Pozwolisz więc, że będę podążał wypróbowaną ścieżką.
Ale posłuchaj się Zgody, dobrze pisze. Tutaj będziesz się pytał multum razy, ale nie da Ci to ułamka wiedzy jaką zdobędziesz po pierwszej warce.
Ciekawy sposób myślenia ale pozwolisz, że nie podąże za nim. Od prawie czterdziestu lat jestem ciekawy życia i staram się przyswajać i porządkować sobie w głowie wiedzę nabytą z książek, własnych i cudzych doświadczeń. Jeszcze mi to nigdy nie zaszkodziło chociaż nie raz słyszałem od różnych ludzi - "za dużo chciałbyś wiedzieć". Pozwolisz więc, że będę podążał wypróbowaną ścieżką.
Chodzi o to, aby nie wchodzić w szczegóły i niuanse na początku bo się zakręcisz.
Jest dużo zmiennych czynników, które maja wpływ i ciężko jest pamiętać o wszystkim.
Najpierw opanuj warsztat czyli kolejność czynności warzenia i dezynfekcję sprzętu.
Jeśli przy tym nie popełnisz poważnych błędów to piwo na pewno będzie ci smakować.
Potem można zacząć się bawić we własne receptury, eksperymenty, szlifować niuanse.
Jeśli więc dobrze Was zrozumiem temat ten jest do zamknięcia jak i 80% tematów w kołysce piwowarskiej. Bo po co pytać skoro do wszystkiego można dość z czasem podczas własnego warzenia.
Przynajmniej jedno z ostatnio zadanych pytań było dla mnie fundamentalne - żeby na "dzień dobry" nie wtopić 140 PLN. W kolejnym - może faktycznie mniej ważnym - chciałem się dowiedzieć czy od początku mojej przygody bawić się w odzyskiwanie gęstwy, czy kupić przy pierwszym zamówieniu drożdże suche (wydawały się dla początkującego najlepszym rozwiązaniem) czy płynne.
Jeśli więc powyższa dyskusja nie ma sensu - przepraszam za zawracanie głowy i proszę Admina o usunięcie tematu i zablokowanie mojego konta.
Jeśli po tym wpisie ktoś ma jakieś osobiste uwagi do mnie nie dotyczące głównych tematów tego wątku to proszę pisać na priv bądź maila.
w butelkach: RIS
fermentuje: APA, wędzone
w planach: bawarska pszenica
Owszem, możesz się obrażać, twoje święte prawo, ale przedmówcy mają sporo racji i prawdopodobnie tak samo na to spojrzysz z perspektywy czasu.
Masz prawo jazdy? Czy wsiadając za kierownicę po raz pierwszy na kursie od razu popędziłeś na autostradę? Albo na jakiś rajd wąską leśną dróżką z drzewami trącającymi lusterka?
Pytać można ale po to Seta zrobił FAQ i Przewodnik aby nie powielać tych samych pytań co jest mocno irytujące.
Co do wtopienia pieniędzy to chyba każdemu czasami się zdarza.
Ma mam np. nieużywaną myjkę rotacyjną, którą niepotrzebnie kupiłem na starcie.
Na początek użyj drożdży suchych do 2-3 warek.
Nauczysz się odzyskiwać gęstwę a jeśli się zepsuje to będzie mniejsza strata niż saszetka płynnych za 30 PLN.
Na koniec bardziej ciekawostka chyba. Nie znalazłem receptury, która kazałaby zacierać 4 podstawowe słody (pilzneński, wiedeński, monachijski i pale ale) w równych proporcjach po 25 %. Czy to byłby eksperyment? Czy ktoś taki przeprowadzał? Czy są jakieś przeciwskazania?
Piwo wyjdzie, ale jakie ono będzie zależy od sposobu zacierania, zastosowanego chmielenia, użytych drożdży, temperatury fermentacji. Ale faktycznie dobrze jest trochę zapoznać się z piwami o prostych składach, żeby wiedzieć czym poszczególne słody się charakteryzują, czego po nich się spodziewać. Jeśli jednak ten skład szczególnie nakręca Twoją ciekawość, myślę że warto wykorzystać taką motywację do rychłego uwarzenia pierwszej warki i później podzielenia się swoimi doświadczeniami.
3. Na koniec bardziej ciekawostka chyba. Nie znalazłem receptury, która kazałaby zacierać 4 podstawowe słody (pilzneński, wiedeński, monachijski i pale ale) w równych proporcjach po 25 %. Czy to byłby eksperyment? Czy ktoś taki przeprowadzał? Czy są jakieś przeciwskazania?
Wyluzuj Xborsuk Koledzy z pewnością nie chcą ograniczać Twej wolnej woli co do przyswajania wiedzy, lub eksperymentowania. Całe to piwowarstwo domowe to jeden wielki eksperyment.
Na podstawie Twego pytania wnioskuję, że nie odpowiedziałeś sobie jeszcze na pytanie: czy chcesz uwarzyć jakiś konkretny styl piwa i pod taki chcesz dobrać surowce, czy też chcesz zestawiać sobie różne surowce aby przekonać się co z tego wyjdzie?
Podany przez Ciebie zestaw słodów nadaje się jak najbardziej na uwarzenie piwa. Jednak sam zestaw słodów niewiele daje wyobrażenia o przyszłym piwie, jeżeli nie będziemy wiedzieć jakiego i ile użyjemy chmielu i jakich użyjemy drożdży. Słody pilzneński i pale ale to praktycznie takie same słody. Wiedeński i monachijski przyciemnią brzeczkę nadając jej więcej słodowości i trochę aromatu melanoidyn. Zauważysz to jednak tylko wtedy, gdy użyjesz drożdży dolnej fermentacji i fermentować będziesz w niskich temperaturach, aby nie wytworzyły się estry. Piwo jednak będzie w kolorze mocniejszej herbaty. Jeżeli użyjesz drożdży górnej fermentacji (zależy jeszcze jakich) możesz zmienić zupełnie profil smakowy i otrzymać piwo o aromatach np. kwiatowych.
Dziękuję kolego wogosz za ostatnią jak i poprzednie odpowiedzi bo były rzeczowe i na temat.
Problem wyniknął z tego, że niepotrzebnie pisałem o tych czterech słodach bo to była tylko ciekawostka mało znacząca a przykryła ważniejsze dla mnie sprawy - m.in. garnka (bo to duży jednorazowo wydatek i nie chciałbym wtopić). Mój błąd.
Co do tego co sobie zaplanowałem na początek. Chce kupować gotowe zestawy surowców w konkretnych stylach (na początek Extra Special Bitter) i dzieląc składniki na warki 10-litrowe kombinować z proporcjami, sposobami zacierania, chmielenia, chłodzenia etc.
Zakładam że pierwszych moich 10 - 12 warek 10-litrowych to będzie nauka - co na co wpływa, na jaki smak się przekłada plus wyrabianie nawyków o których wszyscy piszecie.
Po tym co do tej pory przeczytałem wiem, że są pewne kanony postępowania ale nie istnieje wzorzec z Sèvres w domowym piwowarstwie. Mam świadomość, że do wielu rzeczy muszę sam dojść. Jednak jeśli jest możliwość skonsultowania pewnych spraw (garnek, napowietrzanie, gęstwa, etc.) z bardziej doświadczonymi osobami to po co mam wywarzać otwarte drzwi?...
Przepraszam jeśli faktycznie się uniosłem. Pije Wasze zdrowie ciemnym Bernardem
w butelkach: RIS
fermentuje: APA, wędzone
w planach: bawarska pszenica
... Chce kupować gotowe zestawy surowców w konkretnych stylach (na początek Extra Special Bitter) i dzieląc składniki na warki 10-litrowe kombinować z proporcjami, sposobami zacierania, chmielenia, chłodzenia etc...
Jeśli kupujesz gotowe zestawy, to nie ma sensu kombinować z proporcjami. Bo albo ci coś zostanie i będziesz się zastanawiał, do czego to potem wykorzystać, albo czegoś braknie. Kupując gotowe zestawe możesz zrobić właściwie jedno tylko porównanie: dwie porcje zacierać w różny sposób. Ewentualnie jeszcze możesz użyć róznych drożdży, np. do jednej porcji dolnych, a do drugiej górnych. Tylko takie porównania dadzą jakiś materiał do przemyśleń.
Ale co rozumiesz pod pojęciem "kombinowania ze sposobami chłódzenia", to już nie rozumiem. Sądzisz, że jak schłódzisz brzeczkę za pomocą chłodnicy zanurzeniowej, to otrzymasz inne piwo niż zanurzając gar z brzeczką do wanny?
Jeśli kupujesz gotowe zestawy, to nie ma sensu kombinować z proporcjami. Bo albo ci coś zostanie i będziesz się zastanawiał, do czego to potem wykorzystać, albo czegoś braknie. Kupując gotowe zestawe możesz zrobić właściwie jedno tylko porównanie: dwie porcje zacierać w różny sposób. Ewentualnie jeszcze możesz użyć róznych drożdży, np. do jednej porcji dolnych, a do drugiej górnych. Tylko takie porównania dadzą jakiś materiał do przemyśleń.
Ale co rozumiesz pod pojęciem "kombinowania ze sposobami chłódzenia", to już nie rozumiem. Sądzisz, że jak schłódzisz brzeczkę za pomocą chłodnicy zanurzeniowej, to otrzymasz inne piwo niż zanurzając gar z brzeczką do wanny?
1. Zacieranie owszem ale myślałem właśnie o różnych drożdżach ale nie górna i dolna fermentacja lecz różne drożdże jednego rodzaju. Jak czytałem mają różną flokulacje i dają rózne posmaki. Zastanawiałem sie również nad chmieleniem. Jedna warka z tym co w zestawie, druga z szyszkami polskich chmieli (oczywiście wyliczając wcześniej poziom alfakwasów). To że zostanie surowca? No cóż - jakoś się chce nauczyć warzenia i ofiary, przynajmniej na początku, muszą być.
2. Jeśli chodzi o chłodzenie to mam tu na myśli bardziej praktykę działania, skuteczność oczyszczania z osadów i stopień napowietrzenia przed zadaniem drożdzy. Tylko w tym wątku była mowa o chłodzeniu bezpośrednio w garze zaciernym i zdekantowaniu od razu na burzliwą a z drugiej strony o dekantacji do fermentatora, chłodzeniu w nim i kilkukrotnej ponownej dekantacji (osady i solidne napowietrzenie).
Nie będę ukrywał, że pomysł o robieniu na początku warek 10 litrowych bezczelnie ściągnąłem z Twojego blogu o warzeniu.
I jeszcze apropos mojego pytania o garnek w ciemnym kolorze to pytanie nieaktualne. W sobotę na naszym miejskim "szaberplatzu" nabyłem prawie nieużywany, prosto z reichu, niebieściutki garneczek w przystępnej cenie 35 PLN.
w butelkach: RIS
fermentuje: APA, wędzone
w planach: bawarska pszenica
Zacznij od warek ze słodu pilzneńskiego - żadne gotowe zestawy z mieszanek słodów, nie pozwolą Ci tak dobrze rozpoznać niuansów, o których piszesz, jak prosty zasyp podstawowy. Może być z niewielką ilością monachijskiego/wiedeńskiego lub jakiegoś jasnego karmelowego. Na takim zasypie najlepiej będzie zauważyć różnice w smaku i aromacie nadane przez drożdże i chmiele.
A widzisz. To co piszesz wydaje się być fundamentalną sprawą. W takim razie musze zrewidować swoje plany.
W tzw. międzyczasie kurier dostarczył przesyłkę z kolejną porcją akcesoriów. Właściwie brakuje tylko ześrutowanych słodów, chmielu i odpowiedniej temperatury...
w butelkach: RIS
fermentuje: APA, wędzone
w planach: bawarska pszenica
A widzisz. To co piszesz wydaje się być fundamentalną sprawą. W takim razie musze zrewidować swoje plany.
W tzw. międzyczasie kurier dostarczył przesyłkę z kolejną porcją akcesoriów. Właściwie brakuje tylko ześrutowanych słodów, chmielu i odpowiedniej temperatury...
Czyli mamy zajebistą furę, ale trzeba pchać bo nie ma benzyny
Comment