Odświeżam temat. Piwo po dwóch tygodniach zlane na cichą. Niestety póki co nie wiem, do ilu blg zeszło - areometr zamówiłem razem z kolejnymi surowcami, jednak z przyczyn niezależnych jeszcze nie dotarł. Martwi mnie nieco, że piwo nadal jest bardzo mętne - tym bardziej, że fermentowane na niby mocno flokulujących Safale S-04. Dziwi mnie też nieco (pewnie brak doświadczenia) duża ilość powstałej gęstwy (szklanka albo więcej). Piwo fermentowane w temp. otoczenia 21*C. W smaku jest OK, pomijając póki co silny posmak drożdży. Liczę na porady, ile trzymać piwo na cichej fermentacji. Dążyć do jak największego sklarowania przed rozlewem, czy poczekać tydzień dwa i butelkować? Nie chciałbym niepotrzebnie zbyt długo narażać piwa na ew. infekcję...
Jak mniej zaszkodzę piwu?
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dknap Wyświetlenie odpowiedzi... Martwi mnie nieco, że piwo nadal jest bardzo mętne - tym bardziej, że fermentowane na niby mocno flokulujących Safale S-04...
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dknap Wyświetlenie odpowiedzi...Dziwi mnie też nieco (pewnie brak doświadczenia) duża ilość powstałej gęstwy (szklanka albo więcej). ...
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dknap Wyświetlenie odpowiedzi...Liczę na porady, ile trzymać piwo na cichej fermentacji. Dążyć do jak największego sklarowania przed rozlewem, czy poczekać tydzień dwa i butelkować?...
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dknap Wyświetlenie odpowiedzi... Nie chciałbym niepotrzebnie zbyt długo narażać piwa na ew. infekcję...Last edited by Krzysiu; 2011-08-24, 14:29.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedziW wiadrze często będzie wydawać się mętne. Jak wlejesz niewielką porcję do szklanki, będzie wyglądało znacznie lepiej. Co prawda po dwóch tygodniach powinno byc prawie klarowne, ale nie jest to reguła.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedziJak masz dobre warunki (spokój i chłód), możesz potrzymać dwa tygodnie.Last edited by dknap; 2011-08-24, 15:03.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedziJedną z głupszych rzeczy jest wrzucanie areometru do całej warki, zamiast pobrać próbkę pipetą.
Comment
-
-
Nigdzie, w żadnej praktyce nie używa się do pomiaru dowolnego parametru całego produktu, a wyłącznie próbki. Nie ma znaczenia, czy Tobie się coś zakaziło, czy nie - jest to praktyka głupia, nielogiczna i wynikająca wyłącznie z lenistwa. Oczywiście nie ma zakazu takiego posługiwania się ballingometrem, więc wybór sposobu postępowania zależy wyłącznie od właściciela piwa, każdy może sobie grzebać w fermentującym piwie na własny rachunek.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedziwynikająca wyłącznie z lenistwa
Porównywałam pomiar w menzurce z tym bezbożnym wg Ciebie i były takie same. Piwom nic się nie stało. Zatem wg mnie logiczne jest, że lenistwo górą
Comment
-
-
Jasne, ale czytając wynurzenia przeróżnych panikarzy i mędrców na tym forum jestem przekonany, że łopatologicznie należy uczyć wszystko robić po bożemu - żeby nie wyszła z tego taka panika, jak z bulkaniem w rurce. Bo jak się komuś skwasi, to Ty będziesz winna - bo tak kazałaś zrobić.
Comment
-
-
Jakbym "kazała", to byłabym winna, ale tu nie szkoła, tylko wymiana doświadczeń, zatem przekazuję moje. To bardziej Ty "każesz", bo wprost piszesz, że inne metody są głupie.
Comment
-
-
Nic nie każę, nawet nie piszę, jak sam to robię - tylko stwierdzam, że ta metoda jest głupia. Jest tak samo durna, jak temat rurek fermentacyjnych i bulgotania w nich. I tak, jak powinno się kategorycznie twierdzić, że rurki to sobie moża w d... wsadzić, tak samo powinno się mówić, że NIE WRZUCA się ballingometru do całej warki, tylko pobiera próbkę.
Comment
-
-
I tutaj się zupełnie z kolegą nie zgodzę, WRZUCA SIĘ ballingometr przetarty spirytusem bezpośrednio do fermentora!!!!
Nie ma kłopotów z dezynfekcją chochli, szukaniem menzurki, wylewaniem niewiadomo gdzie piwa z menzurki i jeszcze sto innych drobnych problemów.
Ja tak robiłem, tak robił będę (jak se kupię ballingometr) tak uczę następców i...
Ament.Last edited by fidoangel; 2011-08-26, 14:10."nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)
Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))
Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
Sprawdź >>>Przewodnik<<<
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika KrzysiuNic nie każę, nawet nie piszę, jak sam to robię - tylko stwierdzam, że ta metoda jest głupia. Jest tak samo durna, jak temat rurek fermentacyjnych i bulgotania w nich. I tak, jak powinno się kategorycznie twierdzić, że rurki to sobie moża w d... wsadzić, tak samo powinno się mówić, że NIE WRZUCA się ballingometru do całej warki, tylko pobiera próbkę.
Comment
-
-
Co jest logicznego w trzykrotnym zaglądaniu do fermentora z piwem? Dla mnie sprawa jst prosta - tydzień fermentacji głównej, tydzień wtórnej I KONIEC. Pomiar wystarczy zrobić tylko raz, przy butelkowaniu, kiedy i tak trzeba piwo przelać.
Często podkreślacie, żeby nie grzebać bez potrzeby w piwie. A wrzucenie całego areometru i zaglądanie do wiadra to nie jest narażanie na infekcję?
"Straty" piwa? - wolny żart. Używam pipety o pojemności 25 cm sześciennych (słownie - dwadzieścia pięć centymetrów). Więc jakie to są niby straty przy warce 30 litrów? nawet, jakbym pobierał codziennie, to jest po prostu pomijalne statystycznie. Nie mam kłopotów z dezynfekcją - po użyciu zasysam podobną ilość roztworu podchlorynu sodu , płuczę wodą i już mam zdezynfekowane. A odpada mi dezynfekcja ballingometru i probówki - bo do pomiaru aseptyczne być nie muszą.
Nie mam najmniejszego zamiaru się z wami przepychać. Możecie sobie wrzucać do wiadra z piwem COKOLWIEK, to wolny kraj. Ale nie wmówicie mi, że wrzucenie całego urządzenia pomiarowego (niezaleznie, jak bardzo ono jest prymitywne) do całej próbki jest logiczne.Last edited by Krzysiu; 2011-08-28, 21:36.
Comment
-
-
Krzysiu, ja też nie chcę się przepychać, bo sam nie wrzucam balingometru do piwa, bo leżakuję je najczęściej w szklanych balonach. I również tak jak Ty radzę sobie z pobieraniem próbek jak potrzebuję. Ale również nie chcę zawracać Wisły kijem, czyli podważać dość wygodnej zasady (dla mniej doświadczonych), powtarzanej tu przez wielu doświadczonych forumowiczów, aby butelkować dopiero wtedy, gdy przez kolejne 3 dni nie zmienia się balling. Wtedy nie ma "zmiłuj się". Trzeba przynajmniej trzy razy zajrzeć do fermentora. W takim przypadku, dla mnie mniej ryzykownym rozwiązaniem jest wrzucenie raz a dobrze zdezynfekowanego balingometru, niż trzykrotne pobieranie próbki.
Ja np. potrzebuję ok. 100 ml. piwa do próby. Sądzę że niewielu ma taką pipetę. Zdaję sobie sprawę, że jak napiszę że najlepiej pobierać próbkę z fermentora, to wielu może uznać to za najlepsze rozwiązanie i i jeden zrobi to chochelką, drugi łyżką do zupy, trzeci zaczerpnie szklanką, a czwarty jeszcze czymś, na co nie jestem w stanie wpaść. No i jak zakazi im się piwo, to mogą powiedzieć że to przeze mnie. Za to każdy bardziej doświadczony jak Ty, ma własne sprawdzone metody i każdy pomysł innego piwowara zweryfikuje pod kątem własnej wiedzy i doświadczeń. Wtedy wybierze, czy pozostać przy własnych doświadczeniach, czy skorzystać z rad innych.
Comment
-
Comment