Tak przypuszczam. Ogrzewanie brzeczki to proces kosztowny. Gdyby było możliwe uniknięcie go, to wszystkie przemysłowe browary by to robiły - a nie robią. Sądzę więc, że należy jednak gotować w temperaturze znacznie przekraczającej 90 C.
Coś mi nie zagrało z goryczką
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedziSkąd ty czerpiesz takie fantastyczne teorie? Znacznie większe znaczenie niż wysokość nad poziomem morza ma po prostu pogoda, bo w zależności od układu barycznego ciśnienie może się wahać od 940 do 1020 hPa. Przez setki lat ludzie w Jeleniej Górze warzyli piwo (nawet znacznie wyżej - w Kopańcu, w Podgórzynie) i nie mieli problemów z chmieleniem.
To po pierwsze. Po drugie zaś ciśnienie jest z korektą 'do poziomu morza', zatem jeśli w tym dniu było niskie, na przykład 940hPa skorygowane do poziomu morza, to na wysokości 350m. n.p.m. miało wartość 900Pa.
Do tego, gdy gotował 'oszczednościowo', co by jeno brzeczka wrzała -i to może tylko na poczatku chmielenia- to w połączeniu z zaniżonym ciśnieniem mogło dać efekt bardzo zaniżonej temperatury.
Comment
-
-
Odświeżę temat, jako że sprawa się rozwiązała - tak jak sugerowaliście.
Zimą dokupiłem dodatkową grzałkę 900W, którą dogrzewam sobie brzeczkę od góry przy chmieleniu. Nigdy nie widziałem w garze takiego wrzenia!
No i piwa, przy tej samej ilości tego samego chmielu co rok temu (powtarzam ulubione receptury), są DUŻO bardziej goryczkowe. Super sprawa.
Tak więc IPA ponownie zawita do gara na wiosnę, mam nadzieję że tym razem wyjdzie taka jak powinna.
Dzięki wszystkim raz jeszcze!
Comment
-
Comment