Wątpliwości amatora

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • raczek84
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2011.10
    • 58

    Wątpliwości amatora

    Witam wszystkich

    Jestem nowym użytkownikiem tego forum i początkującym piwowarem domowym.
    Jak pewnie większość z was zaczynałem od brew-kitów. Zrobiłem 2 puszki wyszły jak na puszki bardzo dobrze treściwe piwa o bardzo dobrym smaku ale dopiero po 2 miesiącach leżakowania można docenić smak.

    Oczywiście po puszkach przyszedł czas na prawdziwą przygodę z warzeniem (uwalona kuchnia, problemy związane z trzymaniem temp. podczas zacierania, wysładzanie, chmielenie itp.)
    Pierwszy zestaw postanowiłem zrobić dość niedawno 5 października otworzyłem pierwszy kartonik surowców z HB (Zamówiłem IRA oraz Weizena) i zaczęły się schody i to takie konkretne :P zacząłem od IRA przy którym skoki temp. były ogromne dopiero pod koniec warzenia udało mi się opanować tę sztukę w stopniu powiedzmy zadowalający dla mnie.
    Wysładzanie to był kolejny problem który przeniósł się też na Weizena (wyszło mi dużo mniej niż zakładałem odpowiednio 17 i 16l po chmieleniu) nie byłem z siebie zadowolony ale wszystko przebiegło bez infekcji i odpowiednio 19 i 24 października trafiły do butelek.
    Dzisiaj otworzyłem malutką butelkę Weizena w celu sprawdzenia poziomu nagazowania (szału nie było wkońcu to dopiero 4 dni od wlania do butelek), zapach piękny (uwielbiam pszeniczniaki) bardzo ładna woń bananów, niestety w smaku mało treściwe smak dużo mniej intensywny niż zapach i dość mało gazu (ale pewnie jeszcze się nagazuje)

    Mam pytanie czy smak poprawi się na bardziej intensywny wraz z upływem czasu ?? Czy może ja popełniłem jakiś błąd przez który piwo ma na dzień dzisiejszy posmak pszeniczniaka ?? BLG początkowe miałem 12BLG a po burzliwej spadło do 3 i poszło w butelki z odpowiednią ilością glukozy rozpuszczonej w wodzie....

    Aktualnie na burzliwej mam A'la Grodziskie z zestawu surowców z BA i nie było problemów z wysładzaniem no może poza tym że miałem problem z ilością wody którą należy przygotować do wysładzania (nie mogę tego ogarnąć) i tutaj kolejne moje pytanie:

    Przeczytałem gdzieś na innym forum że wody ogólnie musi być 30litrów żeby uzyskać 25l gotowej brzeczki do chmielenia tak ?? Niby wszystkie czynniki są już uwzględnione łącznie z chłonnością młóta tak ?
    Dla mnie najbardziej odpowiednią metodą wysładzania jest metoda ciągła i malutki strumień jakim wysładzana brzeczka leci z powrotem do gara w którym chmiele. w przypadku zastosowania ogólnej ilości wody w ilości 30 (12-14l do zacierania + 16-18l do wysładzania) spuszczam wszystko do ostatniej kropli z fermentora w którym filtrację przeprowadzam ??

    Niestety A'la Grodziskie mimo 22l po chmieleniu zostało schłodzone na szybko w wannie i na balkonie, temp. spadła do 22st na termometrze który znajduje się na fermentorze a po zadaniu drożdży i napowietrzeniu łyżką cedzakową wzrosła do 27 (chyba nie wystygła całkowicie) teraz w 4 dniu burzliwej zapach jest zupełnie inny niż w poprzednich moich warkach nie jest jakoś mocno drażniący ale jest inny jakby coś było czuć pomiędzy zapachem piwnym. Nie wiem czym to jest spowodowane drożdżami S-33 (nigdy ich nie używałem) czy poprostu tego stylu którego też nigdy nie robiłem. Zmierzyłem dzisiaj BLG i spadło do 3 więc chyba już burzliwa się kończy, no i jak to ja musiałem spróbować czy wraz z tym zapachem nie kryje się nieprzyjemny smak i muszę przyznać że nie wyczułem niczego niepokojącego. Więc nie wiem skąd ten zapaszek.

    Poproszę o porady bardziej doświadczonych piwowarów mam nadzieje że wkrótce nie będę zadawał takich pytań. "Kto pyta nie błądzi" nie ?
  • ushi
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2010.03
    • 148

    #2
    Używałem tych drożdży wiele razy i stwierdzam, że piwa na nich muszą dojrzewać dłużej ale są ok. Robiłem na nich koelsch i alta i jest w nich taki "myszowaty" posmak który znika po pewnym czasie , tak wygląda to u mnie alt na tych drożdżach był bardziej podobny do oryginałow, które piłem niż na german ale, ale inne też były temp fermentacji i skład więc ciężko stwierdzić. Grodziskie to pszeniczne piwo więc w tej kwestii nie pomogę bo nie robiłem pszenicznych na s-33.

    Comment

    • Marusia
      Marszałek Browarów Rzemieślniczych
      🍼🍼
      • 2001.02
      • 20221

      #3
      Ja stawiam na to, że ten "dziwny zapach" to wędzonka, może kolega nie doczytał składu zestawu Grodziskie. S 33 to zapachowo bardzo neutralne drożdże.
      www.warsztatpiwowarski.pl
      www.festiwaldobregopiwa.pl

      www.wrowar.com.pl



      Comment

      • raczek84
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2011.10
        • 58

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
        Ja stawiam na to, że ten "dziwny zapach" to wędzonka, może kolega nie doczytał składu zestawu Grodziskie. S 33 to zapachowo bardzo neutralne drożdże.
        Możliwe chociaż z wędzonką ma to mało wspólnego ale całkiem możliwe tym bardziej że nie jest kwaśne w smaku i smakuje całkiem dobrze nawet w tej postaci.

        Comment

        • raczek84
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2011.10
          • 58

          #5
          A wracając do mojego pytania odnośnie ilości wody do wysładzania i tego czy wysładzacie do końca aż przestanie lecieć filtrat ?

          Comment

          • zgoda
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2005.05
            • 3516

            #6
            Są 2 szkoły, falenicka i otwocka.
            Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

            Comment

            • dyczkin
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2011.05
              • 3657

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedzi
              Są 2 szkoły, falenicka i otwocka.
              I co z tego wynika ?
              Volenti Non Fit Iniuria // Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!

              Moje warzenie // Piwny Wojownik

              Po co wolność // Żyję w kraju // Żydowskie roszczenia // Jaka róża taki cierń

              Etykiety z wypitych piw osobiście: 2605 z 41 krajów. Zagranica: 785 // Polska: 1820

              Comment

              • Krzysiu
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2001.02
                • 14936

                #8
                Ilość wody użytej do wysładzania jest pochodną wyniku, jaki chcesz otrzymać. Ja do otrzymania 30 litrów brzeczki nastawnej używam 20 litrów do zacierania i 20 do wysładzania. I wcale to nie jest za dużo. Wysładzam tak długo, aż otrzymam odpowiednią ilość brzeczki przedniej, nadwyżkę wód wysłodkowych po prostu wylewam. Nie ma co żałować wody do wysładzania, bo lepiej zlikwidować nadwyżkę wód o gęstości 2 Blg, niż zostawić kilknascie procent ekstraktu w młócie.

                Na twoim miejscu stosowałbym taki schemat: 20 litrów do zacierania i 15 - 20 do wysładzania. Zacieranie w dużej ilości wody powoduje rozcieńczenie zacieru, łatwiejsze mieszanie i lepszą przenikalność temperatury, przez co łatwie utrzymać program temperaturowy. Skuteczniej też ekstrahuje skłądniki rozpuszczalne ze śruty. Nadmiar wód wysłodkowych problemem nie jest, a przy otrzymaniu dużej ilości brzeczki nastawnej możesz gotować i odporowywać na całego, nie ma więc problemu DMS. Mi zazwyczaj podczas gotowania odparowuje ok. 5 litrów wody.

                Comment

                • raczek84
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2011.10
                  • 58

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
                  Ilość wody użytej do wysładzania jest pochodną wyniku, jaki chcesz otrzymać. Ja do otrzymania 30 litrów brzeczki nastawnej używam 20 litrów do zacierania i 20 do wysładzania. I wcale to nie jest za dużo. Wysładzam tak długo, aż otrzymam odpowiednią ilość brzeczki przedniej, nadwyżkę wód wysłodkowych po prostu wylewam. Nie ma co żałować wody do wysładzania, bo lepiej zlikwidować nadwyżkę wód o gęstości 2 Blg, niż zostawić kilknascie procent ekstraktu w młócie.

                  Na twoim miejscu stosowałbym taki schemat: 20 litrów do zacierania i 15 - 20 do wysładzania. Zacieranie w dużej ilości wody powoduje rozcieńczenie zacieru, łatwiejsze mieszanie i lepszą przenikalność temperatury, przez co łatwie utrzymać program temperaturowy. Skuteczniej też ekstrahuje skłądniki rozpuszczalne ze śruty. Nadmiar wód wysłodkowych problemem nie jest, a przy otrzymaniu dużej ilości brzeczki nastawnej możesz gotować i odporowywać na całego, nie ma więc problemu DMS. Mi zazwyczaj podczas gotowania odparowuje ok. 5 litrów wody.
                  No przyznam szczerze że trochę mnie zaskoczyłeś tą ilością wody do zacierania zazwyczaj jest (w przepisach) żeby stosować 3l wody na 1kg słodu ale ilość twoich postów jest imponujący jak i pewnie doświadczenie więc wypada mi przy następnej warce zastosować się do nich.

                  Comment

                  • Krzysiu
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2001.02
                    • 14936

                    #10
                    Nie ma tak, że coś "wypada". Moja praktyka wskazuje, że tak jest po prostu wygodniej.

                    Wiele przepisów tłumaczonych jest bezkrytycznie z tekstów amerykańskich lub niemieckich, a tłumacze nie zastanawiają się, jaki jest sens dobrania takich czy innych proporcji składników. W Polsce najczęściej używany garnek ma 29 litrów, więc bez trudu mieści się do niego 5 kilo zasypu i 20 litrów wody. Może być to problem dla osób słabszych fizycznie, bo 28 kilo to nie 18, jak w standardowych przepisach z 4 kg słodu i 12 litrów wody.

                    Comment

                    • zgoda
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2005.05
                      • 3516

                      #11
                      Z kolei moja praktyka wykazuje, że najwygodniej jest mi wziąć 18l do zacierania + 13.5l do wysładzania. Bo największy garnek w którym mogę podgrzać wodę do wysładzania mieści 4.5 litra.

                      Każdy sobie musi tę swoją praktykę sam wypraktykować. Ważne, żeby na koniec było tyle, ile trzeba.

                      A odpowiadając kol. dyczkinowi: z istnienia dwóch szkół wynika, że jedni robią tak, a inni inaczej. Czyli z grubsza to, co napisałem wyżej.
                      Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

                      Comment

                      • raczek84
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2011.10
                        • 58

                        #12
                        A jak u was z wydajnością ?? U mnie przy pierwszych dwóch warkach była tragedia odpowiednio 44% i 48% przy Grodziszu poprawiło się dość znacznie do 66% a jak to jest u was ?? Jaka wydajność przyjmowana jest za dobrą ?? a jaka jest idealna ??

                        Comment

                        • zgoda
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2005.05
                          • 3516

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika raczek84 Wyświetlenie odpowiedzi
                          A jak u was z wydajnością ?? U mnie przy pierwszych dwóch warkach była tragedia odpowiednio 44% i 48% przy Grodziszu poprawiło się dość znacznie do 66% a jak to jest u was ?? Jaka wydajność przyjmowana jest za dobrą ?? a jaka jest idealna ??
                          Idealna jest stała i powtarzalna. Przewidywalna jest już wystarczająco dobra.
                          Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

                          Comment

                          • Krzysiu
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2001.02
                            • 14936

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika raczek84 Wyświetlenie odpowiedzi
                            A jak u was z wydajnością ?? ...
                            Ja jestem wyznawcą szkoły świdnickiej, czyli mam to dupie. Ani razu nie liczyłem wydajności. Orientacyjnie mogę mniemać po stosunku gęstości otrzymanej brzeczki do użytych składników, że jest dobra. Ale żyłowanie wydajności odbywa się zazwyczaj kosztem jakości, więc niespecjalnie mnie to interesuje.

                            Comment

                            • anteks
                              Generał Wszelkich Fermentacji
                              🥛🥛🥛
                              • 2003.08
                              • 10769

                              #15
                              Wychodzi że tez jestem wyznawcą szkoły świdnickej
                              Mniej książków więcej piwa

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X