Witam wszystkich serdecznie,
Ponieważ jest to mój pierwszy post na tym forum, przed przejściem do meritum, napiszę kilka słów o sobie.
Moją przygodę z piwowarstwem domowym zacząłem po powrocie z urlopu w Amsterdamie, podczas którego miałem okazję po raz pierwszy w życiu spróbować piwa, które powaliło mnie na kolana. Złoto-czerwony trunek, podawany w niewielkich pucharkach z nóżką... jako ignorant piwny z kraju nad Wisłą, wychowany na rodzimych lagerach, na początku zdziwiłem się, dlaczego wszyscy w pubie piją wino? Przecież piwo tak nie wygląda. Okazało się, że jednak może tak wyglądać i smakować przy tym wybornie. Po powrocie do kraju zacząłem szperać w sieci w poszukiwaniu trunku, który tak mi zasmakował. No i wtedy stało się jasne, że termin piwo, jest znacznie szerszy niż można sądzić patrząc na półki w sklepie osiedlowym Zacząłem raczyć się bardziej wyszukanymi gatunkami piwa z różnych części świata. Z sieci dowiedziałem się także, że takie piwo można sobie samemu uwarzyć. Cztery dni temu wziąłem się do roboty...
W tej chwili warka zawierająca 20l brzeczki z brew kita muntons old english bitter skończyła fermentację burzliwą i dzisiaj/jutro pójdzie na cichą. Odczyt blg spadł już z początkowych 12 do ok 5. Pytanie, które chciałem zadać, dotyczy optymalnego sposobu pobierania próbek z fermentora. Generalnie opcje są co najmniej dwie:
1. Otwarcie pokrywy i nabranie próbki do menzurki, którą wcześniej dezynfekuję.
2. Nalanie próbki do menzurki z kranika.
Dodam, że po badaniu gęstości próbka nie wraca do fermentora, tylko ląduje w moim żołądku
Pytanie, który z w/w sposobów jest Waszym zdaniem bardziej bezpieczny z punktu widzenia ekspozycji piwa na możliwość infekcji? Skłaniałbym się ku opcji kranikowej (obecnie tak właśnie robię). Jedyne co mnie martwi, to fakt, że po otwarciu kranika zostają w nim resztki trunku, które mogą złapać jakiś syf z powietrza. Pytanie, czy potraktowanie kraniku spirytusem, przed przelaniem zielonego piwa na cichą fermentację, załatwi problem? Który ze sposobów stosujecie i polecacie?
Pytanie drugie - obecnie mam tylko jeden fermentor - z kranikiem i będę kupował drugi. Pytanie, czy drugi fermentor kupować z kranikiem, czy bez? Czy piwo lepiej przelewać na cichą kranikiem, od dołu (z nasadką anty-osadową), czy od góry rurką/wężem?
Pozdrawiam!
Ponieważ jest to mój pierwszy post na tym forum, przed przejściem do meritum, napiszę kilka słów o sobie.
Moją przygodę z piwowarstwem domowym zacząłem po powrocie z urlopu w Amsterdamie, podczas którego miałem okazję po raz pierwszy w życiu spróbować piwa, które powaliło mnie na kolana. Złoto-czerwony trunek, podawany w niewielkich pucharkach z nóżką... jako ignorant piwny z kraju nad Wisłą, wychowany na rodzimych lagerach, na początku zdziwiłem się, dlaczego wszyscy w pubie piją wino? Przecież piwo tak nie wygląda. Okazało się, że jednak może tak wyglądać i smakować przy tym wybornie. Po powrocie do kraju zacząłem szperać w sieci w poszukiwaniu trunku, który tak mi zasmakował. No i wtedy stało się jasne, że termin piwo, jest znacznie szerszy niż można sądzić patrząc na półki w sklepie osiedlowym Zacząłem raczyć się bardziej wyszukanymi gatunkami piwa z różnych części świata. Z sieci dowiedziałem się także, że takie piwo można sobie samemu uwarzyć. Cztery dni temu wziąłem się do roboty...
W tej chwili warka zawierająca 20l brzeczki z brew kita muntons old english bitter skończyła fermentację burzliwą i dzisiaj/jutro pójdzie na cichą. Odczyt blg spadł już z początkowych 12 do ok 5. Pytanie, które chciałem zadać, dotyczy optymalnego sposobu pobierania próbek z fermentora. Generalnie opcje są co najmniej dwie:
1. Otwarcie pokrywy i nabranie próbki do menzurki, którą wcześniej dezynfekuję.
2. Nalanie próbki do menzurki z kranika.
Dodam, że po badaniu gęstości próbka nie wraca do fermentora, tylko ląduje w moim żołądku
Pytanie, który z w/w sposobów jest Waszym zdaniem bardziej bezpieczny z punktu widzenia ekspozycji piwa na możliwość infekcji? Skłaniałbym się ku opcji kranikowej (obecnie tak właśnie robię). Jedyne co mnie martwi, to fakt, że po otwarciu kranika zostają w nim resztki trunku, które mogą złapać jakiś syf z powietrza. Pytanie, czy potraktowanie kraniku spirytusem, przed przelaniem zielonego piwa na cichą fermentację, załatwi problem? Który ze sposobów stosujecie i polecacie?
Pytanie drugie - obecnie mam tylko jeden fermentor - z kranikiem i będę kupował drugi. Pytanie, czy drugi fermentor kupować z kranikiem, czy bez? Czy piwo lepiej przelewać na cichą kranikiem, od dołu (z nasadką anty-osadową), czy od góry rurką/wężem?
Pozdrawiam!
Comment