pierwszy brew- irish stout - mała relacja i kilka pytań.

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • holkins
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2012.02
    • 7

    pierwszy brew- irish stout - mała relacja i kilka pytań.

    Cześć wszystkim (i chwała też )

    Po paru ładnych tygodniach od zalogowania się tutaj, po kilku filmach z jutuba nastawiłem pierwsze piwko.
    Oczywiście na początek poleciał brewkit, co pewnie dla wielu z Was jest małym osiągnięciem, ale ja się cieszę, więc cieszeniem mym się dzielę ;]

    Wszystko robiłem według instrukcji, więc nie bede się zbyt wiele rozpisywał na ten temat.
    Wiadro jak wiadro, stuningowałem je lekko malując "miarkę" lakierem do paznokci mojej dziewczyny.


    Wszystko dokładnie wymyłem ciepłą wodą z dodatkiem płynu do mycia naczyń, wypłukałem goracą wodą z kranu a na koniec zalałem wrzątkiem. Wrzątek towarzyszył mi podczas całego ważenia. Łyżkę wyparzałem kilka razy, przed każdym ponownym włożeniem jej do wiadra.
    Po otwarciu puchy irish stou zapach wcisnął mi uśmiech na usta- świetny!
    Jeszcze lepszy uwolnił się po zalaniu brewkita wrzątkiem- dla samego zapachu będę ważył często ;]


    wszystko odbyło się bez problemów. Wiem tylko, że następnym razem wystartuję drożdże wcześniej, bo mi się grudki porobiły, w sumie nie wiem czy tak miało to wyglądać czy nie, w końcu to mój pierwszy raz, ale piwo ruszyło po paru godzinach, więc chyba okej.


    Teraz jakie błędy popełniłem:
    po dwóch dniach stwierdziłem, że w rurce jest zbyt mało płynu (zalałem wódką- widziałem w jakimś filmiku taki patent, uważam, iż nie zaszkodziło). Dolałem więc wody- za dużo. Piwo przestało bulgotać, myślę, iż fermentacja straciła na sile, do tego może gdzieś być nieszczelność w wiadrze i nie bylo wystarczającego ciśnienia, żeby pchnąć płyn w rurce. Odciągnąłem strzykawką do odpowiedniego stanu i jest okej.

    Problem jaki mi się uroił:
    Nie wiem jak otworzyć wiadro... Może przesadzam, ale jak podnieść wieko, żeby cisnienie nie zaciągnęło płynu z rurki do piwa? każdy ruch rurką czy wiekiem porusza płyn, jak Wy to robicie? nie znalazłem nic na ten temat, może słabym szukaczem jestem, a może to na tyle błahe, że nikt się tym nie zajmuje...


    Nie zagladałem do środka od środy, kiedy to wszystko ugtowałem. Dziś pracuje słabo. ale pracuje. zajrzeć tam planuję dopiero we wtorek albo środę.

    dalsze relacje, opis tego co zastałem po otwarciu wiadra będę tu zamieszczał na bieżąco.

    Tymczasem pozdrawiam i udanych świąt wszystkim życzę
  • Gabe
    Porucznik Browarny Tester
    • 2010.03
    • 405

    #2
    Może przesadzam, ale jak podnieść wieko, żeby cisnienie nie zaciągnęło płynu z rurki do piwa?
    Najprościej jest wyjąć wcześniej ową rurkę

    Comment

    • holkins
      Szeregowy Piwny Łykacz
      • 2012.02
      • 7

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Gabe Wyświetlenie odpowiedzi
      Najprościej jest wyjąć wcześniej ową rurkę
      to i tak ciągnie płyn w dół...

      Comment

      • kazek10
        Szeregowy Piwny Łykacz
        • 2012.03
        • 1

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika holkins Wyświetlenie odpowiedzi
        Nie zagladałem do środka od środy, kiedy to wszystko ugtowałem. Dziś pracuje słabo. ale pracuje. zajrzeć tam planuję dopiero we wtorek albo środę.
        Nie ma co przesadzać. Jestem po 4 piwkach z puchy i nigdy nie otwierałem wcześniej fermentatora niż po 7 dniach mimo że nie było oznak w rurce. Najpierw wyciągałem rurkę a później dopiero dekiel. Mam temperaturę w piwnicy ok. 21-25 więc OK do górnych fermentacji. W tych warunkach (książkowych) zawsze się kończy. W rurce mam mało wody, tyle żeby zakryła wygięcie (do górniaków nie konieczna jest rurka - poczytaj o tym). W pierwszej puszce nalałem za dużo wody do rurki i też się martwiłem że nie bulga Teraz już doszedłem do wprawy i wiem już jak to wygląda, ale rozumiem Twoje troski o piwko.

        Pozdrawiam i Wesołych

        Comment

        • holkins
          Szeregowy Piwny Łykacz
          • 2012.02
          • 7

          #5
          -a no nie zamierzam otwierać wczesniej, tylko profilaktycznie pytam jak to jest z tym procederem ;]
          -A propos rurki to wiem wiem, czytałem na prawdę sporo zanim zacząłem. Uważam się za dość doedukowanego piwnego-prawiczka ;]
          -temp mi się ciągle utrzymuje na poziomie 22 stopni.
          -jutro mija tydzień od początku fermentacji, po jutrze zrobię odczyt blg. ( przeglądajcie dokładnie jak kupujecie coś w marketach... kupiłem wcześniej multimierz w casto, w domu okazało się, że jest pęknięty...)
          -dziś myłem butelki i takie uwagi: etykiety najlepiej odklejają się od kasztelanów, gorzej od tyskiego, lech to tragedia... umyłem je wstępnie, aktualnie są zapełnione wodą z płynem do naczyń, jutro wyparzę wrzątkiem a przed rozlewaniem piwa- piekarnik. Moje butelki są mocno zapuszczone, ze zbiorów piwnicznych, sporo w nich pleśni. Mam nadzieję, że wyżej opisanymi zabiegami uda mi się je doprowadzić do stanu używalności.
          kolejny info jak coś się ruszy
          pozdrawiam!

          Comment

          • Mason
            Major Piwnych Rewolucji
            🍼
            • 2010.02
            • 3280

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika holkins Wyświetlenie odpowiedzi
            Wiadro jak wiadro, stuningowałem je lekko malując "miarkę" lakierem do paznokci mojej dziewczyny.
            Jak mierzyłeś objętość? Jeśli to standardowe wiadro (a na takie wygląda), to Twoja skala nie oddaje faktycznej pojemności.

            Wrzątek towarzyszył mi podczas całego ważenia.
            WaRZenia! Poza tym wrzątek nie powinien być stosowany do rurek igielitowych, więc do dezynfekcji lepiej zaopatrzyć się w pirosiarczyn sodu lub OXI.

            Wiem tylko, że następnym razem wystartuję drożdże wcześniej, bo mi się grudki porobiły, w sumie nie wiem czy tak miało to wyglądać czy nie, w końcu to mój pierwszy raz, ale piwo ruszyło po paru godzinach, więc chyba okej.
            Jaki widzisz związek między grudkami a startem drożdży?

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kazek10 Wyświetlenie odpowiedzi
            W rurce mam mało wody, tyle żeby zakryła wygięcie (do górniaków nie konieczna jest rurka - poczytaj o tym).
            A do dolniaków rurka jest konieczna?? Skąd taka teoria?

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika holkins Wyświetlenie odpowiedzi
            Moje butelki są mocno zapuszczone, ze zbiorów piwnicznych, sporo w nich pleśni. Mam nadzieję, że wyżej opisanymi zabiegami uda mi się je doprowadzić do stanu używalności.
            Jeśli masz sporo pleśni to sugeruję użycie Kreta i bardzo intensywne płukanie po owym użyciu.
            JEDNO PIVKO NEVADI!

            Comment

            • holkins
              Szeregowy Piwny Łykacz
              • 2012.02
              • 7

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Mason Wyświetlenie odpowiedzi
              Jak mierzyłeś objętość? Jeśli to standardowe wiadro (a na takie wygląda), to Twoja skala nie oddaje faktycznej pojemności.
              miarką o pojemności 1L.

              WaRZenia! Poza tym wrzątek nie powinien być stosowany do rurek igielitowych, więc do dezynfekcji lepiej zaopatrzyć się w pirosiarczyn sodu lub OXI.
              przepraszam, zapomniałem się.



              Jaki widzisz związek między grudkami a startem drożdży?
              Nie napisałem, że widze jakiś związek czy też problem, tylko że nie wiem czy tak to ma wyglądac, bo pierwszy raz widziałem takie drożdże.



              Jeśli masz sporo pleśni to sugeruję użycie Kreta i bardzo intensywne płukanie po owym użyciu.
              szczerze to kret lekko mnie przeraził, wymyłem wszystko cifem, jakiś taki mniej agresywny mi się wydał, wypłukałem, wyparzyłem wrzątkiem, jutro przed rozlewaniem wypłukam jeszcze raz i wypiekę w 150 stopniach celsjusza ;]

              Comment

              • Mason
                Major Piwnych Rewolucji
                🍼
                • 2010.02
                • 3280

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika holkins Wyświetlenie odpowiedzi
                Nie napisałem, że widze jakiś związek czy też problem, tylko że nie wiem czy tak to ma wyglądac, bo pierwszy raz widziałem takie drożdże.
                Napisałeś, że chcesz wystartować drożdże wcześniej, bo porobiły się grudki.
                Żeby nie było grudek należy przeprowadzić rehydratyzację, czyli uwodnić suche drożdże niewielką ilością ciepłej wody, poczekać kilkanaście minut i wlać otrzymany krem do brzeczki. Choć można też wsypać suche drożdże bezpośrednio do brzeczki, ale wtedy warto je rozsypać cienką warstwą na całej powierzchni brzeczki, a następnie zamknąć szczelnie wiadro i intensywnie mieszać - takie działanie napowietrzy brzeczkę. Można też napowietrzyć, a potem dodać drożdże.

                szczerze to kret lekko mnie przeraził, wymyłem wszystko cifem, jakiś taki mniej agresywny mi się wydał, wypłukałem, wyparzyłem wrzątkiem, jutro przed rozlewaniem wypłukam jeszcze raz i wypiekę w 150 stopniach celsjusza ;]
                Dużo zachodu. Wystarczyłoby porządnie umyć butelki, usuwając wszystkie widoczne zabrudzenia, porządnie wypłukać i przed rozlewem wysterylizować piro lub OXI. Gotowe piwo jest raczej mało podatne na zakażenia, co innego brzeczka.
                JEDNO PIVKO NEVADI!

                Comment

                • holkins
                  Szeregowy Piwny Łykacz
                  • 2012.02
                  • 7

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Mason Wyświetlenie odpowiedzi
                  Żeby nie było grudek należy przeprowadzić rehydratyzację, czyli uwodnić suche drożdże niewielką ilością ciepłej wody, poczekać kilkanaście minut i wlać otrzymany krem do brzeczki. Choć można też wsypać suche drożdże bezpośrednio do brzeczki, ale wtedy warto je rozsypać cienką warstwą na całej powierzchni brzeczki, a następnie zamknąć szczelnie wiadro i intensywnie mieszać - takie działanie napowietrzy brzeczkę. Można też napowietrzyć, a potem dodać drożdże.
                  Właśnie tak zrobię następnym razem.

                  Dużo zachodu. Wystarczyłoby porządnie umyć butelki, usuwając wszystkie widoczne zabrudzenia, porządnie wypłukać i przed rozlewem wysterylizować piro lub OXI. Gotowe piwo jest raczej mało podatne na zakażenia, co innego brzeczka.
                  -przed rozlewaniem wyparzyłem w piekarniku, nieźle przy tym się poparzyłem...
                  -Ogólnie wyszło mi 35 butelek, nieco zmarnowałem (ok 0,5 l) nie potrafiąc ściągnąć wszystkiego dokładnie znad osadu, a ogólnie wlałem do wiadra też własnie z ten literek wody mniej.
                  -Blg przy butelkowaniu równiutkie 1!
                  -Miałem małe problemy z kapslownicą, ale opanowałem po ok 10 butli ;]
                  - Piwo wydaje mi się mega smaczne! oby takie pozostało, albo i żeby wyszło jeszcze lepsze

                  Kolejna relacja za miesiąc!
                  pozdrawiam!

                  Comment

                  Przetwarzanie...
                  X