Kilka pytań o fermentację

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • vietnam
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2011.05
    • 117

    #31
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika copytko Wyświetlenie odpowiedzi
    (...) Zakapslowane butelki postały 3 dni w temperaturze 20 °C, spróbowałem młodego piwa - jest dosyć ciemne, wybitnie gorzkie (ale bez przesady) i trochę mętne, co mnie nieco zdziwiło. Nie jest także wystarczająco nagazowane. (...) Wiem, że leżakowanie powinno potrwać 2-3 tygodnie, ale pytanie brzmi: powinienem starać się chłodzić intensywniej, czy piwo ma jeszcze czas na nagazowanie?
    Witam, tak jak piszesz.. ma jeszcze czas, zarówno na nagazowanie jak i wyklarowanie.
    Daj mu szansę !

    Comment

    • Samael
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2007.09
      • 153

      #32
      Trzy dni to za malo by piwo mialo dobre nagazowanie.Wiem,ze zzera Cie ciekawosc,ale daj piwku dojsc do siebie.Cierpliwosci i powinno byc ok

      Comment

      • jacekan
        Porucznik Browarny Tester
        • 2011.05
        • 388

        #33
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika copytko Wyświetlenie odpowiedzi
        starać się chłodzić intensywniej, czy piwo ma jeszcze czas na nagazowanie?
        Co konkretnie robisz, żeby je schłodzić? Po tych kilku dniach w temperaturze pokojowej, po prostu przenieś do piwnicy. Tydzień, dwa w kilkunastu stopniach, a potem jak masz warunki to do lodówki. Nasycenie pojawiać się zacznie po tygodniu, ale do pełnego sukcesu będziesz musiał poczekać jeszcze kilka.
        Życie zaczyna się po pierwszej warce :)

        Comment

        • copytko
          Kapral Kuflowy Chlupacz
          • 2012.01
          • 46

          #34
          Piwnicy nie mam. Najchłodniejsze miejsce w domu, to garaż - 19-20 °C. Chłodzić próbuję w lodówce turystycznej, jednak tam zmieściło mi się jedynie 11 butelek, a temperatura też do najniższych nie należy - 14 °C. Jak nie będę widział różnicy między jedną grupą a drugą, to po prostu postawię w skrzynce w garażu całość.

          Comment

          • Robert13
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2010.04
            • 899

            #35
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika copytko Wyświetlenie odpowiedzi
            Piwo przesiedziało 7 dni w fermentorze, zbyt duże nadciśnienie się nie wytworzyło. Gęstość z spadła do 3 blg, zniknęły owocowe zapachy.

            Do rozlewania i refermentacji użyłem 116 g (po 4 g na każde 0,5 l) zwykłego cukru białego wymieszanego z wodą. Zakapslowane butelki postały 3 dni w temperaturze 20 °C, spróbowałem młodego piwa - jest dosyć ciemne, wybitnie gorzkie (ale bez przesady) i trochę mętne, co mnie nieco zdziwiło. Nie jest także wystarczająco nagazowane. Wiem, że rozpuszczalność CO2 w wodzie wzrasta wraz ze spadkiem temperatury, dlatego zacząłem chłodzić butelki, lecz nie jest to łatwa sprawa w tak ciepłe dni.

            Zauważyłem też, że drożdże zaczynają w niektórych butelkach tworzyć na dnie delikatny osad w bardzo małych ilościach. Wiem, że leżakowanie powinno potrwać 2-3 tygodnie, ale pytanie brzmi: powinienem starać się chłodzić intensywniej, czy piwo ma jeszcze czas na nagazowanie?
            Juz dawno doszedłem do wniosku, że podawane ilości cukru do refermentacji są przesadzone.
            Stąd też notoryczne przegazowywania piwa, a gdy jeszcze zdarzy sie niedokładność wagi u młodych piwowarów to robi się nieciekawie.

            Osobiście nigdy nie daje więcej niż 5g cukru na litr, trzymam sie przedziału 3-5g. mam prznajmniej pewność, że nie będzie wybuchów oraz piwo bedzie normalnie nagazowane ale da się je wlać do kufla na jeden raz, tzn. bez przerywania i bez mieszania osadem drożdzowym.

            Jesli chodzi o refermentację to jak się temu przypatrzeć i uśredniając, pierwszy zrzut drożdzy następuje po 2 tygoniach, drugi po kolejnych dwóch, czyli po miesiącu piwo powinno być nagazowane i klarowne.
            I dopiero wówczas powinieneś pomyślec o schłodzeniu, wczesniej nie, bo drożdże dojadają nie tylko cukier, ale też wszelkie inne aldehydy i temu podobne zbędne substancje.

            Comment

            • Robert13
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2010.04
              • 899

              #36
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika copytko Wyświetlenie odpowiedzi
              zwykłego cukru białego wymieszanego z wodą.
              Powinno się wodę zagotować, rozpuścić cukier i wlać gorący roztwór na dno fermentatora, po czym zalać młodym piwem unikając napowietrzenia i delikatnie zamieszać całością, po czym odczekać min. pół godziny i rozlewać bez napowietrzenia.

              Wbrew propagandzie można zauważyć taką zalezność, że przy rozlewie wraz ze wzrostem napowietrzenia drożdze zjadają więcej cukru niż sie im podało i notorycznie przegazowują piwo. Są też takie gatunki (jak np.ESB), które notorycznie dojadają w butelkach nawet bez napowietrzenia młodego piwa.

              Tudzież, używanie zaworka powoduje zwiększone napowietrzanie piwa, dlatego wywaliłem go juz dawno na zbity pysk, używam prostej rurki i zaciskam palcami na wężyku . Wężyk silikonowy o cienkiej ściance plus kawałek prostej i twardej rurki. I skończyły się problemy z nadmiernym nagazowaniem.

              Comment

              • zgoda
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2005.05
                • 3516

                #37
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
                Powinno się wodę zagotować, rozpuścić cukier i wlać gorący roztwór na dno fermentatora, po czym zalać młodym piwem unikając napowietrzenia i delikatnie zamieszać całością, po czym odczekać min. pół godziny i rozlewać bez napowietrzenia.

                Wbrew propagandzie można zauważyć taką zalezność, że przy rozlewie wraz ze wzrostem napowietrzenia drożdze zjadają więcej cukru niż sie im podało i notorycznie przegazowują piwo. Są też takie gatunki (jak np.ESB), które notorycznie dojadają w butelkach nawet bez napowietrzenia młodego piwa.

                Tudzież, używanie zaworka powoduje zwiększone napowietrzanie piwa, dlatego wywaliłem go juz dawno na zbity pysk, używam prostej rurki i zaciskam palcami na wężyku . Wężyk silikonowy o cienkiej ściance plus kawałek prostej i twardej rurki. I skończyły się problemy z nadmiernym nagazowaniem.
                Bzdura goni bzdurę.

                Drożdże nie zjedzą więcej cukru, niż jest, ani nie zjedzą cukru, którego nie są w stanie normalnie zjeść tylko dlatego, że znalazły się w butelce. Jeżeli w piwie jest nieprzefermentowany cukier, to prędzej czy później zostanie on zjedzony.

                Jeżeli piwo złapie trochę powietrza, to i tak drożdże zużyją ten tlen rozmnażając się.

                Prawidłowo używany zaworek zmniejsza napowietrzenie podczas rozlewu.

                Za sianie popeliny kolega Robert13 powinien zostać solidnie wybatożony.
                Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

                Comment

                • Robert13
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2010.04
                  • 899

                  #38
                  Zaobserwowana zależność jest jednoznaczna: im bardziej napowietrzone, tym więcej drożdzy na dnie i więcej niż zakładane co2 w butelce.
                  Możesz sobie pisać, ze to są bzdury i co z tego...

                  Comment

                  • Robert13
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2010.04
                    • 899

                    #39
                    Zresztą, kto nie wierzy, niech trenuje na sobie zalecane zawyżone dawki cukru na refermentację oraz nieistnienie powyższej zależności..

                    Comment

                    • jacekan
                      Porucznik Browarny Tester
                      • 2011.05
                      • 388

                      #40
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
                      Tudzież, używanie zaworka powoduje zwiększone napowietrzanie piwa, dlatego wywaliłem go juz dawno na zbity pysk,
                      Zgoda już ocenił te wywody, więc nie będę się powtarzać. Zaworek napowietrza piwo? Głupota jakich wiele w wykonaniu kolegi Roberta13.
                      Życie zaczyna się po pierwszej warce :)

                      Comment

                      • Robert13
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2010.04
                        • 899

                        #41
                        Po co opowiadać "głupoty" wystarczy samemu rozlewać jednym i drugim sposobem, by zauważyć różnicę.

                        Comment

                        • bogdan62
                          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                          • 2004.10
                          • 173

                          #42
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi

                          Tudzież, używanie zaworka powoduje zwiększone napowietrzanie piwa, dlatego wywaliłem go juz dawno na zbity pysk,
                          Jeżeli doszedłeś do takich wniosków, to musiałeś coś totalnie spieprzyć w swojej robocie.
                          A cytujc wieszcza "kończ waść wstydu oszczędź".

                          Comment

                          • Robert13
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2010.04
                            • 899

                            #43
                            Następny rozumny, który cytuje "zwiększone napowietrzanie piwa" a rozumie, no właśnie, co on rozumie... Oto jest pytanie....

                            Porównanie dotyczy dwóch metod rozlewu, gdzie druga jest niemal identyczna jak pierwsza, ale bez małego zaworku na końcu.
                            Wnioski są jednoznaczne- bez białego przewężającego przepływ czopka występuje dużo mniejsze napowietrzenie piwa. Warunek, miękki węzyk silikonowy (silikonowy, czyli mozna go gotować) o grubości scianki 1mm i zaciskanie dwoma palcami.

                            Rzecz banalna, ale jakie wywołuje u rozumnych zdziwienie.

                            Comment

                            • Robert13
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2010.04
                              • 899

                              #44
                              Nuże, nie będę sie powtarzał ze swoimi jakoby kontrowersyjnymi i jakoby bzdurnymi teoriami, bo są one powyżej zamieszczone, ale również nie jestem 'kontrowersje kropka net'... w zamian polecam wątek na sąsiednim forum z obywatelami piwowarami:
                              W poniedziałek 23.07 rozlewałem wita. Zszedł z 11 do 3,5. Na 17 litrów poszło 150g cukru. Dzisiaj 25.07 wyłazi z butelki, muszę otwierać na raty. Nie aby za szybko? Zostawić go, czy budować wokół niego jakiś bunkier?

                              Comment

                              • copytko
                                Kapral Kuflowy Chlupacz
                                • 2012.01
                                • 46

                                #45
                                Odkopię stary temat - ponownie mam pytanie odnośnie fermentacji. Aktualnie jestem w trakcie tworzenia Weizenbocka, do fermentacji użyłem drożdży MauriBrew WEISS - Y1433.

                                Zaczęło być dziwnie od momentu samej rehydratacji drożdży - temperatury i czasy utrzymywane były jak w zaleceniach producenta, lecz po zadanych 30 minutach "namakania" nie widziałem w kubku żadnej pianki (jaką kiedyś miałem przy np. Danstar Nottingham), ledwie kilka bąbelków. Nie przejąłem się tym zbytnio - niektóre suche drożdże do wina po rehydratacji wyglądają podobnie.

                                Zawartość kubka wrzuciłem do fermentora z brzeczką, zamknąłem wieko i z wyczuciem "pochlupałem" w celu napowietrzenia. Minęło prawie 12 godzin, a bulbulek (rurka fermentacyjna) nie wykazuje oznak fermentacji. W pomieszczeniu, w którym przebywa fermentor jest 19°C, producent twierdzi, że drożdże pracują w zakresie 15-30°C. Drożdże mają jeszcze czas na zabranie się do pracy, czy powinienem opatulić czymś fermentor i podnieść temperaturę?

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X