Również używałem pończochy (do zacierania częsciowego). I polecam wygotować ją wcześniej, zmieniając kilkakrotnie wodę! Bo po pierwszych 2-3 gotowaniach woda miała kolor wręcz przyjemnego koźlaka. No chyba,że ktoś chce dobarwić piwo bez użycia słodów barwiących
Do przydatnych akcesoriów proponuję dodać suszarkę na butelki - nawet mogę powiedzieć, jaką mam ja - są to skrzynki na piwo, w których ustawiam butelki do góry dnem w celu suszenia
Profilaktycznie przed kapslowaniem zanurzam szyjkę butelki w roztworze pirosiarczynu, bo w skrzynce sterylnie nie jest. Jak do tej pory żadne piwko mi się jeszcze nie zepsuło
Borysko napisał(a) ...Bo po pierwszych 2-3 gotowaniach woda miała kolor wręcz przyjemnego koźlaka...
Dokładnie tak, jak pisze kolega - trzeba ją BARDZO porządnie wygotować.
Po wygotowaniu używam takiej pończochy tylko do moczenia/zacierania słodów, a do chmielu używam woreczka z pieluchy tetrowej. Zacieranie to max 80C, w tej temp. pończocha nieznacznie puszcza kolor, a chmielenie to już wrzątek, mocno się odbarwia, więc dla spokoju wolę używać pieluchy niż nawet wygotowanej pończochy.
Nie jestem specjalistą od pończoch ale wydaje mi się że biała farba to też farba i nawet jak jej mocno nie widać, to wpływ na smak może mieć - to przecież chemia której przy warzeniu naszego naturalnego piwa unikamy. Chyba że są pończochy w kolorze naturalnego nylonu - niczym nie barwione.
Wydaje mi się, że w praydatnych akcesoriach warto jeszcze wspomnieć o chłodnicy do chłodzenia brzeczki. Taka z rurki miedzianej zwiniętej w spiralę była opisywana na forum.
Pozdrawiam
mjp napisał(a) Wydaje mi się, że w praydatnych akcesoriach warto jeszcze wspomnieć o chłodnicy do chłodzenia brzeczki. Taka z rurki miedzianej zwiniętej w spiralę była opisywana na forum.
Pozdrawiam
Ja natomiast mam pytanie dotyczące drewnianych łyżek do mieszania zacieru. Używam takiej zwykłej, dość dużej drewnianej. Zakupionej w sklepie z wyposażeniem gastronomi za około 10zł. Nic specjalnego
Widziałem natomiast na zachodnich stronach, że tamtejsi piwowarzy uzywają chakaterystycznych mieszadeł, złożonych z takich szczebelków, takich jak np. herbie piwowarskim. ( Jak na złość nie mogę znaleźć zdjęcia, ale myślę, że wiecie o co mi chodzi )
Jaka jest ich wyższość nad takimi zwykłymi drewnianymi łychami?
Łatwiej rozbijają grudy słodu, jeśli takie utworzą się w świeżym zacierze. No i są bardziej szpanerskie.
Ja używam dużego, plastikowego widelca z Ikei za 4 zł.
Z tego, co wiem, białe pończochy nie są farbowane. Tworzywo jest po prostu białe. Gotowanie w czystej wodzie nie spowodowało ani zmiany barwy, ani smaku wody.
Już widzę oczami wyobraźni, jak piwowarzy domowi kupują białe pończochy, po czym - ku rozczarowaniu żon - pakują w nie chmiel zamiast nóżek ukochanych kobiet
Marusia napisała Do przydatnych akcesoriów proponuję dodać suszarkę na butelki [...]
Pomysł godny uwagi. W tym temacie Naczelnik opisał ciekawy pomysł, pojawiło się kilka wątpliwości, ale brak podsumowania - sprawdza się taka suszarka czy nie? Wywołuję Kolegę do monitora .
Comment