Filtrator z oplotu - budowa krok po kroku

[gubik]

Tak naprawdę filtrujesz wiadrem. Czy wężyk jest czy go nie ma, to nie ma znaczenia. Warstwa filtracyjna młóta jest nad wiadrem.

Zgodziłbym się, ale nie do końca... Zgadzam się z tym, iż filtruje się wiadrem bo tam jest młoto, ale po skończonej filtracji i po podniesieniu wiadra, nad dnem fermentatora, w którym jest filtrator z oplotu występuje jeszcze mętna brzeczka (te cząstki, które przepuściły dziurki w "zepsutym wiadrze"), która IMO po części jest zatrzymywana właśnie dzięki temu filtratorowi. Wiadomo, że ten filtrator nie zatrzymuje w całości mętnej brzeczki, która spływa z perforowanego wiadra, ale na pewno ma swój dodatkowy udział, że brzeczka wypływająca już z kranika jest bardziej klarowna. Takie jest moje zdanie, jeśli źle myślę proszę o naprostowanie

[kopyr]

Wracając do wyższości filtratora z oplotu nad "zepsutym" wiadrem z BA to proponuję kompromis Ja od kilku warek warek używam zarówno jednego, jak i drugiego...

Tak naprawdę filtrujesz wiadrem. Czy wężyk jest czy go nie ma, to nie ma znaczenia. Warstwa filtracyjna młóta jest nad wiadrem.

[uups]

i po co czekać 30 min strata czasu ..pozdr

[Marusia]

Ale jaki to ma cel?

[gubik]

Wracając do wyższości filtratora z oplotu nad "zepsutym" wiadrem z BA to proponuję kompromis Ja od kilku warek warek używam zarówno jednego, jak i drugiego... Tzn. do pojemnika z kurkiem mocuję filtrator z oplotu, pojemnik zalewam około 3 litrami wody o temp. min. 78 st. C (tzw. podbicie), na całość zakładam pojemnik fermentacyjny z perforowanym dnem, dokładnie taki jaki można nabyć za pośrednictwem różnego rodzaju sklepów specjalistycznych (istnieje także możliwość samemu ponakłuwania pojemnika). Po zacieraniu dno takiego pojemnika wykładam gęstym zacierem, a później przelewam resztę i czekam ok. 30 minut do ułożenia się całego złoża. Po tym wszystkim zaczynam filtrację przednią, a w następnej kolejności wysładzanie. Jeśli chodzi o klarowność brzeczki przed gotowaniem, nie mam z tym żadnego problemu. Po wysładzaniu młóto w łatwy sposób ląduje w worku i na śmietnik pozdrawiam

[hasintus]

U mnie przebiegła. Ze pierwszym razem jakieś 3-4h. Za drugim razem zastosowałem mash out - filtracja 1h.

Fakt, że ja robię zawsze zakończenie w 75-78 st. przy każdym piwie i wysładzam wodą o takiej temp. Robiłem roggena trzy razy i zawsze to była mordęga, szczególnie wysładzanie.

[wojtas40]

Jednym z dobrych rozwiązań przy filtracji Roggena jest "lekkie rozcieńczenie" zacieru w kadzi filtracyjnej gorącą wodą (78-80 st C). Wtedy filtracja przebiega sprawniej ( już nie zatykało się), tylko tyle , że filtrat trzeba będzie dłużej pogotować przed chmieleniem, żeby uzyskać docelową gęstość.

[kopyr]

W przypadku roggena przeważnie nie przebiega sprawniej.

U mnie przebiegła. Ze pierwszym razem jakieś 3-4h. Za drugim razem zastosowałem mash out - filtracja 1h.

[hasintus]

Należy zrobić mash out po polsku "dogrzewanie", czyli podnieść temp. zacieru do 76-78C. To znacznie zmniejsza lepkość zacieru i filtracja przebiega o wiele sprawniej.

W przypadku roggena przeważnie nie przebiega sprawniej.

[kopyr]

Ale i tak podczas filtracji Roggenbiera, problemem było przejście kisielowatej brzeczki przez oplot. Na to chyba nie ma rady ?

Należy zrobić mash out po polsku "dogrzewanie", czyli podnieść temp. zacieru do 76-78C. To znacznie zmniejsza lepkość zacieru i filtracja przebiega o wiele sprawniej.

[wojtas40]

Ja również od razu zastosowałem wężyk 3/4 cala. Ale po pewnym czasie uznałem że można zwiększyć wydajność filtracji poprzez zastosowanie czwórnika i 3 wężyków z oplotu.W tym celu zakupiłem czwórnik ze stali nierdzewnej, 3 łączniki 3/4 cala (czwórnik jest gwintowany od wewnątrz) i dodatkowe wężyki. Całość zdała celująco egzamin z filtracji . Ale i tak podczas filtracji Roggenbiera, problemem było przejście kisielowatej brzeczki przez oplot. Na to chyba nie ma rady ?

[migdal]

Moja mała modyfikacja polega na tym że od razu kupiłem wężyk 3/4 cala, dzięki temu nie ma potrzeby stosować przejściówki i filtracja jest jeszcze szybsza.

[krzychu-n]

Ja bym zrobił nowy. Bałbym się, że popsuje mi warkę a czas i praca więcej warta niż nowy oplot. Nie spotkałem się z czy takim. Moje wężyki były i są na razie OK.

[fidoangel]

Nie miałem tego problemu. Pierwsze słyszę.

[farmfrit]

Przejrzałem temat ale nie znalazłem rozwiązania jednego problemu: mój wężyk ma zapach jakiegoś oleju czy innego środka zabezpieczającego (Chińczycy...). Umyłem go w płynie, wygotowałem kilkanaście minut, potem znów wygotowałem z solą i płynem do naczyń i nadal czuć ten zapach. Mieliście ten problem?