Filtrator z oplotu - budowa krok po kroku

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • fidoangel
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛
    • 2005.07
    • 3489

    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika wogosz Wyświetlenie odpowiedzi
    (...)Nie wiem dlaczego wielu forumowiczów chce łamać podstawowe zasady, czy wręcz elementarz browarnika motywując to tylko tym, że ich piwo jest przecież dobre.
    No właśnie w tym zdaniu już sobie odpowiedziałeś.
    Jedynym wyznacznikiem prawidłowej technologii warzenia jest uzyskanie dobrego piwa.
    Reszta ma się tak do piwowarstwa domowego jak uprawa 1000 hektarowego gospodarstwa do przydomowego ogródka.
    "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

    Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

    Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
    Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
    Sprawdź >>>Przewodnik<<<

    Comment

    • wogosz
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2005.12
      • 1007

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel,
      No właśnie w tym zdaniu już sobie odpowiedziałeś.
      Jedynym wyznacznikiem prawidłowej technologii warzenia jest uzyskanie dobrego piwa.
      Reszta ma się tak do piwowarstwa domowego jak uprawa 1000 hektarowego gospodarstwa do przydomowego ogródka.
      Czy uprawiasz ogródek, czy wielkie pole ani nie zmienisz wegetacji roślin, ani wymagań dotyczących ich uprawy. W ogródku możesz to zrobić dokładnej i zająć się każdą roślinką osobno, czego nie da się zrobić na polu nawet przy użyciu supernowoczesnych maszyn. Zasady pozostają zasadami, czy uprawiasz pole, czy gotujesz piwo. Ja podaję jakie są zasady, a każdy piwowar sam sobie wybiera czy się do nich stosować. Jest wolność. Ale proszę mi nie pisać, że jedynym wyznacznikiem technologii jest piwo jakie Tobie smakuje, tylko napisz że jest to Twoja technologia i odpowiadające jej Twoje piwo. Wtedy to będzie O.K. Ja technologii piwowarstwa nie wymyśliłem, powstawała przez wieki jako suma doświadczeń piwowarów i badań naukowych. Jak opracujesz nową i ją obronisz - murowany sukces i światowa sława. Dobre piwo może być każde, nawet takie które gębę wykrzywia. Jak nam skwaśnieje brzeczka, to wylewamy do kibla i mówimy "ale kwasiżur". Jednak w Berlinie robi się piwo z dodatkiem bakterii kwasu mlekowego które jest potwornie kwaśne. Celowo-bo takie ma po prostu być. I niektórzy mówią że dobre.

      Comment

      • Seta
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2002.10
        • 6964

        Wogosz. Niepotrzebnie się denerwujesz. Nikt nie kwestionuje Twojej wiedzy, ale wbrew pozorom my też pewne doświadczenie mamy (ja stosunkowo najmniejsze - dlatego zadaję tyle pytań, co denerwuje Arta ).

        Co do gospodarstwa rolnego... Dobre porównanie. Są zasady wspólne. Masz też rację, że w małym ogródku często udają się lepsze roślinki, bo ogrodnik bardziej każdej dogląda...
        Są też inne różnice. Na dużym polu priorytetem staje się zwiększenie wydajności, cięcie kosztów, ujednolicenie roślin aby np. ułatwić ich zbiór.
        Celem każdego przedsiębiorstwa jest zysk, który rzadko ma znaczenie w naszych domowych manufakturkach. Utrzymanie jakości polega przede wszystkim na zapewnieniu powtarzalności wyrobu - co roku, z każdego hektara ma być to samo. Nie najlepsze - takie samo! Naprawdę to jest główny, często jedyny cel! I nad jego zapewnieniem pracują setki specjalistów, ekspertów itp.

        Wracając do tematu. Znasz się na teorii zacierania na pewno 100x lepiej ode mnie.
        Jeżeli jesteś pewny, że natlenienie brzeczki w warunkach domowych może mieć wpływ na jakość naszego piwa (a nie na powtarzalność czy ekonomiczność) to nie dyskutuję. Powiem więcej - będę uważał, aby zminimalizować to zjawisko w moim browarze.

        Comment

        • wogosz
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2005.12
          • 1007

          SETA
          Cieszę się, że nareszcie doszliśmy tych samych wniosków. O technologii sprzyjającej tylko i wyłącznie zwiększeniu zysków na tym forum nawet nie wspominam. To nowoczesne maszyny i mnóstwo chemii na 1000-hektarowym gospodarstwie. Jednak czy coś jest dobre czy nie, to rzecz gustu, lub wzoru do którego robimy porównanie. Moim zdaniem powtarzalność wyrobu to nic złego. Przeciwnie, to najwyższe wyzwanie. Prawdziwą sztuką jest powtórne zrobienie dokładnie takiego piwa, jak zrobiliśmy miesiąc, czy pół roku wcześniej i które nam smakowało. Robienie za każdym razem inaczej jest fajne i uzyskujemy różne ciekawe piwa, ale nigdy nie wiemy, czy ta różność jest wynikiem przypadku, technologii, sprzętu czy popełnionych błędów.
          Nie wszystko co robią w browarach przemysłowych jest złe.
          Twoje

          Comment

          • SlawekT
            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
            • 2006.08
            • 174

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika wogosz Wyświetlenie odpowiedzi
            Z pewnością fachowcy Kopyr i Przemo70 mają rację. Zerwanie warstwy filtracyjnej to jeden z poważniejszych błędów. Pamiętajmy, że jakiekolwiek napowietrzanie brzeczki przed gotowaniem jest niepożądane, a ma to miejsce przy dostaniu się powietrza do młóta podczas filtracji (dobrze by było, aby nawet woda użyta do zacierania była odtleniona)
            Zrywam warstwę filtracyjną za każdym razem i nie mam problemów. Powiem tyle, że jakiś czas temu pracowałem na pewnej uczelni w Polsce i jednym z elemetów pracy była synteza pewnych zw. chemicznych. Otrzymywało się trudno filtrująca się pulpę i prawie 2 lata bawiłem się w szlifowanie technik filtracji tak, aby uzyskać jak najwyższa wydajność, więc wydaje się się, że mając jaikieś tam doświadczenie nie piszę od rzeczy. No ale wiadomo, że mózg się starzeje i na stare lata człowiek głupieje. IOPisuję moje doswaidczenia i wcale nie namawiam nikogo, aby to przyjmował za prawde objawioną lub najnowsze trendy w domowym piwowarstwie. Zresztą mnie akurat trendy czy to w piwowarstwie, czy w czym innym zupełnei nie obchodzą. Interesuje mnie wiedza poparta solidnie wykoannym doświadczeniem.

            Comment

            • SlawekT
              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
              • 2006.08
              • 174

              Dodałbym jeszcze, że przy piwowarstwie domowym ważna jest nie tlyko wiedza dotycząca piwowarstwa domowego. Ważna też jest wiedza z technologii i inżynierii chemicznej, związana chodziażby z technikami teorią fitracji i ekstrakcji. Piwowarstwem domowym parają się z reguły hobbyści amatorzy, który z powyższą wiedzą wiele wspólnego nie mają, dletego podatni są na rozpowszechnaine mity, które potem są ogłaszane kanonami. Nie chciałem nikogo obrażać, ale myślę, że warto czasami odchodzić od kanonów hobby i raczej trzymać suię kanonów wiedzy inżynierskiej. A tej nigdy za wiele.

              POnadto nigdy się żadnej techniki nie rozwinie, jeżeli będzie się uparcie trzymać jakichś tam kanonów. Jezeli mi się jakiś kanon wydaje przesądem lub nie daje wyników, poprostu nie stosuję się do niego i czasami daje to dobre skutki, a czasami nie. Ale dzięki błędom i doświadczeniom tez się człowiek uczy.
              Last edited by SlawekT; 2008-11-05, 20:30.

              Comment

              • SlawekT
                Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                • 2006.08
                • 174

                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                Jak rozumiem chodzi o ten drugi przypadek i jest to klasyczna przerwa zakwaszająca. Dodatek słodu zakwaszającego ma zwiększać wydajność zacierania, jak mniemam o to chodziło SławkowiT.
                DOkąłdnie o to chodzi - dziękli takiej przerwie, śruta się lekko zakwasza i PH jest na własciwym poziomie.
                Skronia w ziarnie jest w postaci pakietów otoczonych błonką beta-glukanową.
                Może dzięki temu następuje skuteczniejsze spęcznie i zniszczenie tej błonki, może też enzymy i temperaturze pokojowej robią swoje.
                Raz zostawiłem piwo na noc, ok. 12 godzin i było za dużo, piwo było wyraźnie kwaskowe. U mnie to działą. Kiedyś z 4 kg słodu dostawałem ok. 20 l brzeczki 12 Blg, teraz z tej ilosci dostaję 22 - 23 l brzeczki 12 Blg.

                Comment

                • mark33
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2005.04
                  • 3283

                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika SlawekT Wyświetlenie odpowiedzi
                  Dodałbym jeszcze, że przy piwowarstwie domowym ważna jest nie tlyko wiedza dotycząca piwowarstwa domowego. Ważna też jest wiedza z technologii i inżynierii chemicznej, związana chodziażby z technikami teorią fitracji i ekstrakcji. Piwowarstwem domowym parają się z reguły hobbyści amatorzy, który z powyższą wiedzą wiele wspólnego nie mają, dletego podatni są na rozpowszechnaine mity, które potem są ogłaszane kanonami. Nie chciałem nikogo obrażać, ale myślę, że warto czasami odchodzić od kanonów hobby i raczej trzymać suię kanonów wiedzy inżynierskiej. A tej nigdy za wiele.

                  POnadto nigdy się żadnej techniki nie rozwinie, jeżeli będzie się uparcie trzymać jakichś tam kanonów. Jezeli mi się jakiś kanon wydaje przesądem lub nie daje wyników, poprostu nie stosuję się do niego i czasami daje to dobre skutki, a czasami nie. Ale dzięki błędom i doświadczeniom tez się człowiek uczy.
                  W pełni popieram, trzeba próbować, wdrażać pomysły
                  Wracając do tematu filtracji za pomocą ponacinanej rurki miedzianej czy oplotu, większość użytkowników ceni sobie przesiadkę na "nowe" sposoby filtracji. Ja osobiście nigdy wiadra popsutego nie używałem więc porównania nie mam.

                  Pozdrowienia dla wogosza, szacun za wiedzę - słuchacz z Grodziska

                  Comment

                  • SlawekT
                    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                    • 2006.08
                    • 174

                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika artur2 Wyświetlenie odpowiedzi
                    Czyli u nas należy nawet wodę do zacierania do kotła/garnka wlewać powoli, aby niepotrzebnie jej nie natlenić.
                    Najlepiej przedtem splunąć jeszcze przez lewe ramię i mieszac tylko w lewą stronę!

                    Comment

                    • artur2
                      Kapitan Lagerowej Marynarki
                      • 2008.02
                      • 535

                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika SlawekT Wyświetlenie odpowiedzi
                      Najlepiej przedtem splunąć jeszcze przez lewe ramię i mieszac tylko w lewą stronę!
                      Teraz absolutnie OT, ale nie mogłem się powstrzymać:

                      Kiedyś zasady "technologii" nakazywały, aby piwowar po dodaniu drożdży wyszedł na zewnątrz i głośno krzyczał. Siła głosu dodawała piwu mocy, a czystość głosu - klarowności. W pomieszczeniu, gdzie warzono piwo nikt nie mógł siedzieć z podwiniętymi nogami, trzeba było też wiedzieć, kiedy wstać, aby dać drożdżom sygnał do rozpoczęcia fermentacji. Jeśli piwo nie chciało fermentować, mogło pomóc rozwieszenie nad nim męskiej bielizny....
                      Mniej alkoholu, więcej smaku !
                      Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!

                      Comment

                      • wogosz
                        Major Piwnych Rewolucji
                        • 2005.12
                        • 1007

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika SlawekT,
                        DOkąłdnie o to chodzi - dziękli takiej przerwie, śruta się lekko zakwasza i PH jest na własciwym poziomie.
                        Ja zakwaszam przez 20-30min w temp. 37-38 st. i pH też jest O.K.

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika SlawekT,
                        Skronia w ziarnie jest w postaci pakietów otoczonych błonką beta-glukanową.
                        Może dzięki temu następuje skuteczniejsze spęcznie i zniszczenie tej błonki, może też enzymy i temperaturze pokojowej robią swoje.
                        Ten enzym nazywa się B-glukanaza i optimum działania ma w 45 st.

                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika SlawekT,
                        Kiedyś z 4 kg słodu dostawałem ok. 20 l brzeczki 12 Blg, teraz z tej ilosci dostaję 22 - 23 l brzeczki 12 Blg.
                        Ta wydajność to normalna wydajność warzelni przy użyciu słodu o dobrej jakości. Również uzyskuję podobną, przy prowadzeniu filtracji ciągłej, bez odsłaniania warstwy filtracyjnej. Wydajność zależy bardziej od jakości słodu, dokładności jego ześrutowania i sposobu zacierania, a raczej nie od tego czy spuszczamy każdą wodę wysłodkową do zera czy nie. To drugie raczej wpływa na jakość, a nie wydajność i cały czas staram się to powiedzieć na tym forum

                        Comment

                        • jacer
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          • 2006.03
                          • 9875

                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika SlawekT Wyświetlenie odpowiedzi
                          Najlepiej przedtem splunąć jeszcze przez lewe ramię i mieszac tylko w lewą stronę!
                          Kolega chemik gdy kiedyś towarzyszył mi przy warzeniu, zauważył, że bardzo ładnie wychodzi przełom brzeczki po dodaniu chmielu.

                          W terminologi chemicznej takie coś jakoś się nazywa. Kolega pracował w POChu i mówił, że gdy im jakies reakcje nie wychodziły to pluli to kadzi. Reakcje momentalnie się pojawiały.
                          Milicki Browar Rynkowy
                          Grupa STYRIAN

                          (1+sqrt5)/2
                          "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
                          "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
                          No Hops, no Glory :)

                          Comment

                          • Seta
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2002.10
                            • 6964

                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika wogosz Wyświetlenie odpowiedzi
                            Moim zdaniem powtarzalność wyrobu to nic złego. Przeciwnie, to najwyższe wyzwanie.
                            Z pierwszym zdaniem mogę się poniekąd zgodzić, z drugim na pewno nie.
                            Hm... Od początku zacznę. Przez dwa lata byłem szefem kontroli jakości, od dwóch lat jestem szefem produkcji. Nie, nie w branży. Ale w zachodnim koncernie.
                            Wierzcie lub ne ale fiordy to mi z ręki jedzą... Chodzi, że siedzę w tych isach, dzastintajmach, sikssigmach, drogachtojoty i innych pierdołach.
                            DER PIERO! Ale brama!
                            O czym to ja... Powtarzalność robi się do dupy, jeżeli staje się głównym celem.
                            Przestaje się liczyć jakakolwiek indywidualność, inwencja, różnorodność. Nie roi się zawsze jak najlepszego - robi się jak najbardziej podobne do wzorca.
                            Na czym polega fenomen Heinekena? Opracowano recepturę przeciętnie goryczkowatego, przeciętnie wodnistego, przeciętnie nagazowanego, przeciętnie pieniącego się przeciętnego piwa. Piwa, które pod jednym względem jest wyjątkowe - smakuje wszędzie tak samo i nigdy nie jest kwaśne i śmierdzące.
                            Czy tak bogata i wielka firma jak Heineken nie posiada technologów, którzy potrafią opracować piwa wybitnego? Choćby z jedną wybitną cechą - np z wspaniałą, trwałą, gęstą pianą? Na 110% potrafiliby. Ale czy np. browar w Egipcie potrafiłby taką recepturę wykonać? Za duże ryzyko, za mały zysk. Dużo łatwiej i taniej zrobić globalną akcję promocyjną i przekonać młodzież, że właśnie tak jest dobrze...

                            Powtarzalność jako cel prowadzi do uśrednienia jakości produktu. Uśrednienia w dół...

                            Comment

                            • wogosz
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2005.12
                              • 1007

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seta,
                              Powtarzalność jako cel prowadzi do uśrednienia jakości produktu. Uśrednienia w dół...
                              W zupełności się z Tobą zgadzam w tym temacie. Też siedzę w tych "isach", "hacapach" itp. i wiem że to wielki bzdet. Wcale nie jestem przeciwko eksperymentom i zmianom. Nie wyobrażam sobie, aby w domu trzaskać przez kilka lat stale takie samo piwo. To jak najgorszy horror. Chodziło mi o to, że jeżeli coś robimy, to żeby było jak najmniej przypadków, a jak najwięcej celowego działania w pożądanym kierunku. Jeżeli będziemy wiedzieć co, dlaczego i od czego zależy, to możemy pokusić się o powtórzenie piwa które nam wyjątkowo smakowało. Im lepiej nam się to uda, tym lepiej panujemy nad technologią - obojętnie czy z wiedzą teoretyczną, czy tylko na wyczucie.
                              Podobnie jak z kucharzem. Ten jest mistrzem, który próbuje nieznaną potrawę na talerzu, a potem potrafi ją przyrządzić

                              Comment

                              • Seta
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2002.10
                                • 6964

                                Kurcze - jak my się zgadzamy. To nieco krępujące, gejowo się czuję...

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X