Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART
Wyświetlenie odpowiedzi
Filtrator z oplotu - budowa krok po kroku
Collapse
X
-
Milicki Browar Rynkowy
Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
No Hops, no Glory :)
-
-
Ja jestem chory, w ogóle nie korzystam z netu, nie ma mnie, nie czytam PW, zarobiony jestem, nic nie wiem, to nie mój wątek, samo się zrobiło, jutro też wam uciekniemy, a poza tym wolna sobota jest...Wszystkim zainteresowanych zapraszam do Gabinetu Medycyny Estetycznej w Warszawie. Ręczę za jakość usług. Info PW.
Comment
-
-
Uwaga na wystający ponad młóto wężyk.
W zasadzie wszystko opisałem w wątku o kociołku z Lidla, bowiem to jego dotyczy problem, tu go jedynie zasygnalizuję. Sprawa dotyczy filtratora z oplotu wykorzystywanego właśnie w kociołku, w mniejszym stopniu w wiadrze, choć tu też może się zdarzyć taka sytuacja.
Otóż podczas zacierania i intensywnego mieszania, wyciągamy zwykle wężyk ponad krawędź gara. Potem jest problem z jego zatopieniem. Wężyk musi się w całości znaleźć pod młótem. Jeśli jakiś jego kawałek będzie wystawał ponad, to podczas wysładzania będzie nam zasysał mętną wodę, którą dopiero co wlaliśmy. W przypadku wiadra wystarczy zwrócić uwagę, przy przekładaniu zacieru, żeby równomiernie przysypać wężyk, a przypadku kociołka najlepiej sprawdza się firmowy ruszt, którym należy wężyk przydusić.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedziW zasadzie wszystko opisałem w wątku o kociołku z Lidla, bowiem to jego dotyczy problem, tu go jedynie zasygnalizuję. Sprawa dotyczy filtratora z oplotu wykorzystywanego właśnie w kociołku, w mniejszym stopniu w wiadrze, choć tu też może się zdarzyć taka sytuacja.
Otóż podczas zacierania i intensywnego mieszania, wyciągamy zwykle wężyk ponad krawędź gara. Potem jest problem z jego zatopieniem. Wężyk musi się w całości znaleźć pod młótem. Jeśli jakiś jego kawałek będzie wystawał ponad, to podczas wysładzania będzie nam zasysał mętną wodę, którą dopiero co wlaliśmy. W przypadku wiadra wystarczy zwrócić uwagę, przy przekładaniu zacieru, żeby równomiernie przysypać wężyk, a przypadku kociołka najlepiej sprawdza się firmowy ruszt, którym należy wężyk przydusić."If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson
Comment
-
-
No to jest faktycznie problem jeśli nie potraficie łyżką zacierną wcisnąć wężyka pod młóto."nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)
Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))
Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
Sprawdź >>>Przewodnik<<<
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel Wyświetlenie odpowiedziNo to jest faktycznie problem jeśli nie potraficie łyżką zacierną wcisnąć wężyka pod młóto."If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson
Comment
-
-
Wężyk - wersja heavy duty
Zainspirowany postem:
wykonałem taki filtrator. Sprawuje się bez zastrzeżeń (sprawdziłem go na ostatniej warce - akurat zacierałem w lodówce) i wydaje mi się, że pomysłowi należy się szersze nagłośnienie i dyskusja.
Atutem jest cena, bo za za swój wąż zapłaciłem 9zł (1,5 metrowy, Tesco). Trochę problematyczne jest zasklepienie drugiej strony, bo ucięty wąż lubi się rozwijać. Ja nawinąłem kilka zwojów drutu miedzianego o średnicy 1mm, pozaginałem go tak, żeby zasłonić otwór i zalutowałem. Ta wersja wymaga przejściówki, aby dokręcić koniec węża do kranika. Wąż prysznicowy jest zazwyczaj długi (1,5 - 1,7m). Ja go nie ciąłem i tak chyba zostanie. Dużo łatwiejsze jest wyciągnięcie wewnętrznej gumowej rurki, która jest tutaj dość cienka (mimo, że nie możemy "podziabać" końca węża jakimś szpikulcem. Ja użyłem rozgrzanego zagiętego drutu miedzianego, który poprzecinał gumową rurkę przy końcu.
Wydaje mi się, że "wąż v2.0" łączy zalety obu poprzednich sposobów szybkiej filtracji - tj. ponacinanej rurki oraz oplotu. Jest trwalszy, nie dochodzi do lokalnych zgnieceń, jest tani i łatwo dostępny (jeśli mamy jakiś stary wąż od prysznica, to za darmo).
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteks Wyświetlenie odpowiedziw porównaniu z wężykiem z opotu to chyba mniejsza powierzchnia filtracji
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika artur2 Wyświetlenie odpowiedziOwszem, ale większa niż w ponacinanej rurce.Mniej książków więcej piwa
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika artur2 Wyświetlenie odpowiedzi
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika plpaw Wyświetlenie odpowiedziWłaśnie przymierzam się do zrobienia filtratora i teraz mam dylemat czy zrobić go z oplotu czy z wężyka do prysznica. Zacieram w lodówce turystycznej i może któryś się lepiej będzie w niej sprawował? Może byśmy też wypisali w punktach na co trzeba mieć uwagę podczas filtracji aby wszystko było ok?
Zagadnienie było wielokrotnie opisywane, ale co mi tam napiszę coś od siebie.
Filtracja jak wiadomo to proces końcowy zacierania, więc ważne jest jak słód został ześrutowany, jak przebiegło zacieranie ( poniżej 78*C) i w końcu jakim sprzętem się filtruje. Dodatkowo nie należy procesu poganiać, ma lecieć powoli bo przestanie Dobry czas filtracji to 45 minut (zaraz się posypią posty z rekordami ) w normie jest również godzina dla 25 litrów. Więcej w wyszukiwarce.Last edited by mark33; 2009-04-09, 15:35.
Comment
-
-
Ja dodam jeszcze jedną swoją obserwację. Otóż w przypadku filtrowania w kociołku z zamontowanym oplotem nie miałem nigdy żadnych problemów z prędkością i wydajnością (wyjątek stanowiło żytnie), natomiast ten sam wężyk w wiadrze już ma bardzo często tendencję do stopowania filtracji po spuszczeniu brzeczki przedniej. W kociołku nigdy nic takiego się nie stało, w żytnim od początku było kiepsko. Jaka jest tego przyczyna, nie mam pojęcia.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedziJa dodam jeszcze jedną swoją obserwację. Otóż w przypadku filtrowania w kociołku z zamontowanym oplotem nie miałem nigdy żadnych problemów z prędkością i wydajnością (wyjątek stanowiło żytnie), natomiast ten sam wężyk w wiadrze już ma bardzo często tendencję do stopowania filtracji po spuszczeniu brzeczki przedniej. W kociołku nigdy nic takiego się nie stało, w żytnim od początku było kiepsko. Jaka jest tego przyczyna, nie mam pojęcia.
Comment
-
Comment