Witam.
Piszę do dobrych kolegów piwowarów z prośbą o pomoc. Zamawianie słodów nad ranem, po ciężkim wieczorze nie należy do dobrych praktyk. Zawsze dłoń może się omsknąć i możemy zaznaczyć coś innego niż docelowe "śrutowanie" słodów.
I pojawia się problem
Czy jest jakiś dobry człowiek z Trójmiasta, który użyczyłby swojej śrutownicy na słody do New Zealand'a?
Pozdrawiam.
Kuba
Piszę do dobrych kolegów piwowarów z prośbą o pomoc. Zamawianie słodów nad ranem, po ciężkim wieczorze nie należy do dobrych praktyk. Zawsze dłoń może się omsknąć i możemy zaznaczyć coś innego niż docelowe "śrutowanie" słodów.
I pojawia się problem
Czy jest jakiś dobry człowiek z Trójmiasta, który użyczyłby swojej śrutownicy na słody do New Zealand'a?
Pozdrawiam.
Kuba
Comment