Kapslownica Greta - problem

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • pziombro
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2013.05
    • 11

    Kapslownica Greta - problem

    Witam.
    Zakapslowałem gretą dwie warki bez żadnych problemów, dzisiaj zabrałem się za kapslowanie trzeciej i spotkała mnie niemiła niespodzianka. Kapslownica zaczęła ucinać szyjki. Przy próbie kapslowania, ramiona grety nie chciały dojść do końca. Jak próbowałem mocniej docisnąć to ucinało szyjki.
    Tzn. ramiona dochodziły do pozycji poziomej, a powinny bardziej się zgiąć. Na kapslach nie było odciśniętego charakterystycznego kółka.
    Czy ktoś miał podobny problem? Czym to może być spowodowane?
    Dodam, że butelki były po tych samych piwach co w warkach nr 1 i 2.
  • leona
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2009.07
    • 5853

    #2
    Ja miałem to na butelkach z niskim kołnierzem. Od kiedy przeszedłem na te z wysokim problem zniknął i zakapslowałem kolejne 20 warek.

    Comment

    • TTOP
      Porucznik Browarny Tester
      • 2013.03
      • 449

      #3
      Mam to samo z gretą po zakapslowaniu 5-6 warek. Zmieniłem butelki - szczególnie polecam te z serii specialnej Tyskiego (Książęce - ryżowe, burgundowe itp), świetnie się kapslują.

      Comment

      • pziombro
        Szeregowy Piwny Łykacz
        • 2013.05
        • 11

        #4
        Wypróbowałem butelki NRW, i da radę je zakapslować bez obcięcia szyjki.

        Comment

        • kris__
          Kapral Kuflowy Chlupacz
          • 2011.07
          • 95

          #5
          mi natomiast w grecie po ok 20 warkach wyrobiło się gniazdo (to metalowe po bokach) i już nic nie chciała kapslować :/ jak przerabiałem ten temat na b-bizie to się dowiedziałem, że niektórzy mieli ten problem po kilku - kilkunastu warkach, a niektórzy po setce nie narzekali. ja przeszedłem na stołową i jak na razie jest git.
          powodzenia przy browarzeniu
          seks to nie wszystko, jest jeszcze piwsko:P

          Comment

          • klakier690
            Szeregowy Piwny Łykacz
            • 2016.01
            • 7

            #6
            Dopiszę pytanie tutaj żeby nie zakładać nowego wątku. Wczoraj kapslowałem swoją drugą warkę i same problemy. Nie dość że zakapslowanie 41 butelek zajęło mi prawie 3 godziny to jeszcze 7 piw poszło do zlewu po rozwaleniu butelek. Masakra jakaś. Strach był zacząć kapslować następną butelkę.
            Czy ta greta jest taka beznadziejna czy ja coś źle robię? Butelki mam różne, z różnych piw. Przed rozlewem wyprażam je w piekarniku przez około 20 min w temp. 180 stopni, może tu jest problem i są potem osłabione? Przed rozlewem i kapslowaniem są oczywiście wystudzone.
            Bo przy takich stratach cała zabawa przestaje mieć sens, więcej nerwów niż radości.
            Za pierwszym razem pękły 3 butelki ale to jest jeszcze przyzwoicie uważam.
            Ze stołową takich problemów nie ma?

            Comment

            • dyczkin
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2011.05
              • 3657

              #7
              Ze stołową nia ma żadnego problemu.
              Używam ja, brat i szwagier z siotrą, tej samej i nikt nie zgłasza problemów.
              Volenti Non Fit Iniuria // Białe jest białe, czarne jest czarne, a czerwone jest wredne!

              Moje warzenie // Piwny Wojownik

              Po co wolność // Żyję w kraju // Żydowskie roszczenia // Jaka róża taki cierń

              Etykiety z wypitych piw osobiście: 2605 z 41 krajów. Zagranica: 785 // Polska: 1820

              Comment

              • anteks
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🥛🥛🥛
                • 2003.08
                • 10775

                #8
                Ze stołową nie ma takich cyrków. Wyprażanie to przesada. Sam Gretą zakapslowałem około 100 warek i nie było problemów. Greta nie lubi butelek z krótkim(?) kołnierzem
                Mniej książków więcej piwa

                Comment

                • ART
                  mAD'MINd
                  🥛🥛🥛🥛🥛
                  • 2001.02
                  • 23952

                  #9
                  Może więcej delikatności i wyczucia trzeba... Mamy od 2004 roku i łyka wszelkie butelki, choć łatwiej jej idzie z tymi klasycznym butelkami z długim kołnierzem.
                  - Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
                  - Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
                  - Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa

                  Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).

                  Comment

                  • Penguin
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2014.10
                    • 44

                    #10
                    Zakapslowałem Gretą już z 12 warek i wszystko jest OK. Najważniejsze to jest ją wyczuć. Wcale nie trzeba wkładać w to dużo siły, jeżeli wyczujesz, w jaki sposób dociskać.

                    Comment

                    • yorg
                      Szeregowy Piwny Łykacz
                      • 2016.04
                      • 11

                      #11
                      Prawdopodobnie Greta leci na dobrej "kultowej" opinii ale poleciała ostatnio w kule z jakością wykonania. Moją szlag trafil przy trzeciej warce (kupowałem pod koniec 2015r) Żona mi pomogła zabutelkować stukając młotkiem od góry. Jakoś się udało zabutelkować ale nerwy były. Wywaliłem Gretę i kupiłem stołową.

                      Comment

                      • anteks
                        Generał Wszelkich Fermentacji
                        🥛🥛🥛
                        • 2003.08
                        • 10775

                        #12
                        A co jej sie stało?
                        Mniej książków więcej piwa

                        Comment

                        • yorg
                          Szeregowy Piwny Łykacz
                          • 2016.04
                          • 11

                          #13
                          Generalnie tak jak kolega wyżej opisał - zaczeła nieprzyjemnie trzeszczeć, dało się kapslować tylko butelki z wyższym kołnierzem (a wcześniej bez problemu kapslowała każde). Wyglądało to jakby mechanizm nieco się poluzował i siła szła bardziej w zgniatanie szyjki butelki niż naciąganie kapsla ku dołowi. Stąd "zgryzanie" szyjek butelek. Wydaje mi się że lepiej dołożyć te 30 zł choćby do najtańszej stołowej, kretyńskie uczucie mieć już koniec produkcji warki i nie być w stanie porządnie zrobić rozlewu. Nie polecam kupowania dzisiejszej Grety.

                          Comment

                          • WRoMAN
                            Szeregowy Piwny Łykacz
                            • 2015.06
                            • 21

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika yorg Wyświetlenie odpowiedzi
                            Prawdopodobnie Greta leci na dobrej "kultowej" opinii ale poleciała ostatnio w kule z jakością wykonania. Moją szlag trafil przy trzeciej warce (kupowałem pod koniec 2015r) Żona mi pomogła zabutelkować stukając młotkiem od góry. Jakoś się udało zabutelkować ale nerwy były. Wywaliłem Gretę i kupiłem stołową.
                            Cóż, podobne doświadczenie. Nowa Greta, pierwsza warka ok, druga warka ok, trzecia warka, te same butelki i awaria. Po ok 10-15 butelkach ucięta pierwsza szyjka, kilka butelek później to samo + przewrócona butelka, syf w kuchni, bulwers na maxa.
                            Przed czwartą warką inwestycja 80 złotych w Grifo. Od tamtej pory kapslowanie to czysta przyjemność, sympatyczne podsumowanie całego procesu warzenia.
                            Podsumowując - gdybym teraz miał kupić jakikolwiek zestaw startowy to na pewno nie brałbym kapslownicy ręcznej (czy to Greta czy coś innego). Po prostu stołowa jest wygodniejsza.

                            Comment

                            Przetwarzanie...
                            X