Produkcja Etykiet

[Latos]

Czołem,
Z góry się usprawiedliwię, iż przeleciałem całe 19 str. wyników wyszukiwania pod hasłem 'etykiety' i wszystkie były prośbami o identyfikację, a jedna prośbą o projekt. Tematów których całością brzmienia było 'etykiety' nie miałem siły przeglądać.

Nie daję wiary, że temat nie był nigdzie wcześniej wałkowany, ale wobec własnej niemocy odnalezienia dyskusji zakładam temat. Może mnie nikt nie ukatrupi.

Do rzeczy. Jak sobie radzicie? Szybki projekt w MS Paint i wydruk 6 na 1 A4 na domowej atramentówce, a następnie kleimy 'szkolnym' w tubce? Może jakiś inny rodzaj papieru? Laminacji? Do mojego pierwszego rozlewu jeszcze dobre 2 tygodnie, ale w zasadzie to na wszelkie inne pytania, które miałem do tej pory, odpowiedź już znalazłem.

[zgoda]

Na stronie http://brewlog.zgodowie.org możesz sobie wydrukować prostą etykietę 2x5 na stronie a4. U mnie działa.

[Latos]

Chodziło mi raczej o proces przelewania graficznej wizji z komputera na butelkę.
Od strony graficznej możliwości są duże, a projekt ogranicza jedynie własna inwencja twórcza. Pozdrawiam!

[zgoda]

To już zależy co komu potrzebne, ja potrzebuję etykiety z nazwą i procentami, dobrze jak są daty jeszcze. Mój teść niedowidzi i musi sobie to jakoś odczytać.

[anteks]

http://bottlabel.com/pl/

http://www.beerlabelbuilder.com/

ja robię w avery

[slavoy]

Atramentówka, szczególnie przy bardziej zaawansowanych/kolorowych projektach, to słaby pomysł, bo wystarczy odrobina wilgoci i wszystko się rozmazuje. Zdecydowanie rekomenduję laser, choć wiem, że nie każdy ma tani dostęp. Naklejanie klejem w sztyfcie, przy czym nie należy przesadnie na nim oszczędzać, bo najtańsze kleje potrafią z czasem "skamienieć" i etykiety po prostu odpadają nawet bez żadnej interwencji z zewnątrz.
Ja drukuję na A4, jedna przy drugiej tak, by jednym cięciem nożyka przy linijce wycinać dwie sąsiednie. Dla mnie jest to oczywista oczywistość od pierwszego razu, ale piszę, bo widziałem arkusze z odsuniętymi etykietami, układanymi w tabeli w Wordzie(!). Ileż to wycinania...
Aha - od dawna etykietuję nie więcej niż ~25% piwa, czyli tyle, ile maksymalnie idzie na wynos lub częstowanie gości. Szkoda roboty.

[Latos]

ok, czyli generalnie tak jak myślałem. - Nikt się zbytnio nie przejmuje.
Ja również najpierw mam zamiar zająć się dopracowywaniem jakości zawartości butelki.

edit: myślałem też, żeby oddać to specjaliście. Ale 1. jak samemu, to samemu 2. puki co i tak mnie to za drogo wychodzi.

Podziękował ładnie za wszelkie rady.

[ksieciuniu]

To co w butelce jest oczywiście najistotniejsze, ale z własnego doświadczenia wiem, że etykietka, nawet nieprzesadnie ambitna, robi duże wrażenie na "konsumentach", szczególnie tych nie mających styczności z domowym piwowarstwem.

Ja sam programów graficznych nie ogarniam, ale udało mi się znaleźć pomocną dłoń i od pierwszej warki oklejałem butelki etykietką z nazwa browaru, stylem piwa, datą butelkowania i jakimiś graficznymi bajerami (motyw przewodni jest ten sam, style różnią się kolorem wiodącym, często współgrającym z kapslem), a od kiedy zacząłem samodzielnie chmielić dodałem jeszcze kontrę ze składem piwa - "pełna profeska"

Jest z tym trochę roboty, bo robię to chałupniczo - drukuję na zwykłym papierze (całe szczęście mam dostęp do drukarki laserowej), wycinam nożyczkami (etykietki są owalne, więc nie da się tego załatwić 4 cięciami skalpela) i naklejam klejem w sztyfcie.

Jest więc z tym trochę pierniczenia, ale efekt kilku(nastu) tak oklejonych butelek różnych stylów piwa (i kolorów etykiet) stojących razem przy jakiejś "degustacji" jest tego wart

[Latos]

O Panie, wycinanie kółek... Może jak będę miał dzieci.

Ja będę się bawił atramentówką, ale mam Brothera z zamiennikami po 2-3zł, więc kosztami się nie będę przejmował. Zwłaszcza, że takie rzeczy, to i tak na max połowę butelek. Bardziej mnie martwi trwałość wydruku. Pożyjemy, zobaczymy.

[kibi]

Żałować należy, że nie działa (i zapewne już nie będzie działać ) strona Sopisty, gdzie można było zobaczyć jego kolekcję etykiet z browarów domowych liczącą dziś pewnie około 3000 sztuk.
Zawsze byłem pełen podziwu dla inwencji tych piwowarów domowych, którzy uznali, że na etykiecie powinno być coś więcej niż numer warki.
Niektóre etykiety domowe naprawdę robią wielkie wrażenie!

[TTOP]

Ja też mam etykiety domowej roboty, ze zwykłego papieru przyklajane klejem w sztyfcie i jestem zaskoczony trwałością. Po wyjęciu piwa z lodówki i odczekaniu tych 5-10 min etykieta nie jest ani przemoczona, ani nie odkleja się samoczynnie. Po opróżnieniu butelki także zostaje na swoim miejscu. Na domowe degustacje bez poddawania butelek zbyt intensywnym wędrówkom (ocieranie burelek o siebie/plecak/skrzynkę) taki sposób moim zdaniem jest git.

[e-prezes]

Dawniej sam produkowalem na drukarce. Odkąd trafiłem na vistaprint to zamwiam tam. Przy okazji inne rzeczy. Pewnie w botlabel jest taniej, ale wzory mnie nie urzekly. Nie są to może klasyczne piwne ety, ale samoprzylepne i jest duza baza motywów.

[Latos]

Mam wrażenie, że to trochę jak z wizytówką firmy. Nie jestem pewien, czy chciałbym aby moje wyroby były etykietowane jak u 300 innych. Niech sobie już nie będą samoprzylepne, ale niech się wyróżniają.

[e-prezes]

Osoby którym daje i tak mają wrażnie że dostają coś wyjątkowego.

[Latos]

e-prezes. Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego jak dwuznaczną dałeś odpowiedź.