Też miałem ten problem. Ja moczyłem kilkanaście minut w gorącej wodzie i zdarłem naklejkę. Pozostał jednak klej, który był bardzo oporny i nie chciał się zmyć, więc butelki wrzuciłem do kosza. Przypadkowo w łazience znalazłem jednak zmywacz do paznokci i okazało się że jest skuteczny. Cały klej dało się zetrzeć szmatką nasączoną zmywaczem do paznokci. Polecam.
Mnie nieraz udaje się w miarę czysto odkleić bez żadnych dodatkowych zabiegów.
Jednak najczęściej wlewam ciepłą wodę (około 70 - 80 st. C) do butelki.
Po chwili etykieta ładnie schodzi i już tylko zostaje pozbycie się kleju.
Zmywacz do paznokci to dobry sposób, ale ekonomiczniejsze może być zakupienie rozpuszczalnika w sklepie z farbami.
Jeżeli chodzi o etykiety Pinty, to ja najpierw moczę butelkę w gorącej wodzie dosyć długo, potem szoruję gąbką (tą stroną "drapiącą"), a ewentualny pozostały klej/resztki etykiety traktuję zmywaczem do paznokci na waciku.
Mam też trochę inny, radykalny powiedziałbym sposób, jest skuteczny praktycznie w 100% i na każde etykiety. Roztwór wody i wodorotlenku potasu Być może kret też da radę, w końcu jest żrący.
Najprościej jest butelkę pinty wyrzucić Męczarnia jest tylko z tymi butelkami.Maczanie, skrobanie itp.Jest tyle innych butelek z których naklejki prawie same schodzą
Podobno jak się wleje gorącą wodę do środka zamiast moczyć etykietki to lepiej odchodzą. Ale to tak słyszałem, nie praktykowałem.
Oczywiście, że świetnie odchodzą. Rzecz w tym, że na szkle pozostaje obrzydliwy klej. Kiedyś ten klej usuwałem rozpuszczalnikiem, ale to za dużo zabawy.
Comment