Jakiś czas temu dostałem 2 skrzynki butelek od szwagra.
Część tylko do przepłukania, część do umycia i odetykietowania.
Były wśród nich flaszki Pinty.
Wrzuciłem wszystkie butelki do wanny i zalałem gorącą wodą.
Stały tak w wannie z wodą prawie 2 dni bo nie miałem kiedy się nimi zająć.
Okazuje się że etykiety pinty zeszły od mocniejszego potarcia palcem nie pozostawiając śladu kleju.
Od tego momentu po prostu pakuję butelki z pinty do fermentora(zajmowanie wanny na tyle czasu łączy się z gniewem żony), zalewam gorącą wodą i zapominam o nich na 2 dni.
Część tylko do przepłukania, część do umycia i odetykietowania.
Były wśród nich flaszki Pinty.
Wrzuciłem wszystkie butelki do wanny i zalałem gorącą wodą.
Stały tak w wannie z wodą prawie 2 dni bo nie miałem kiedy się nimi zająć.
Okazuje się że etykiety pinty zeszły od mocniejszego potarcia palcem nie pozostawiając śladu kleju.
Od tego momentu po prostu pakuję butelki z pinty do fermentora(zajmowanie wanny na tyle czasu łączy się z gniewem żony), zalewam gorącą wodą i zapominam o nich na 2 dni.
Comment