Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Cidrax
Wyświetlenie odpowiedzi
W drugim przypadku - nie ma takiej możliwości. To znaczy jest to wykonalne ale zaprzecza idei dwóch oddzielnych urządzeń. Zrobiliśmy osobno sterowanie i osobno kocioł z wielu przyczyn (głównie możliwość zalania gdyby było zintegrowane z kotłem oraz koszmarne ciepło od grzałki, a taka "zaawansowana" elektronika bardzo nie lubi ciepła). W przypadku eliminacji kabla sygnałowego musielibyśmy defacto stworzyć dwa sterowniki - jeden w osobnej skrzynce i drugi w kotle, który odbierałby informacje i załączał przekaźniki, odczytywał temp itd. Obydwa musiałby mieć wtedy moduł wi-fi. Sprawa druga - tak czy siak musielibyśmy mieć dodatkowe kable zasilania (co więcej byłyby wtedy dwa - jeden do kotła, drugi do sterownika i trzeba by podłączać obydwa do sieci). Wyszłoby więc o kilkaset zł drożej a w kotle smażyłoby się Arduino (można teoretycznie dać wentylatory od spodu kotła a grzałkę jakoś izolować ale i tak by było ciepło).
W pierwszym przypadku - jak najbardziej ma kolega rację. W obecnej postaci zrobiliśmy możliwość podłączania komputera poprzez USB, gdyż... tak było łatwiej i szybciej. Nic nie stoi na przeszkodzenie w dodaniu wi-fi i sterowaniu wszystkim poprzez inne urządzenia. W takim przypadku można by defacto zrezygnować z wyświetlacza (bo po co, skoro mamy telefon?). Na chwilę obecną zostawiamy to tak jak jest, dla 3 czy 4 osób szkoda nam trochę czasu na dodawanie takich "bajerów". Jeśli byśmy widzieli jakieś zainteresowanie to jest to jakieś 3-4miesiące pracy nad aktualizacją oprogramowania na Arduino, napisanie aplikacji na PC czy telefon i dodanie modułu wifi za 15zł. Nawet miałem taki pomysł, żeby zrobić miejsce na moduł wi-fi w sterowniku, doczepić go tam i... pozostawić na przyszłość (na nasz nadmiar czasu związany z chęcią pisania kodu :-) ).
Sam wyświetlacz możesz znaleźć wpisując jego kontroler: FT800. Nasz ma 4,3'' ale są też 5''. W miarę łatwe do obsługi aczkolwiek trzeba im poświęcić z miesiąc na ogarnięcie. Są już też nowsze FT801 (bodajże) i FT810. Zwróć tylko uwagę czy pojemnościowy czy rezystancyjny. My zastosowaliśmy specjalnie rezystancyjny (niby dinozaur jeśli chodzi o technologię) z uwagi na to, że w trakcie warzenia piwka w pomieszczeniu jest bardzo duża wilgotność i pojemnościowe ekrany potrafią przy tym szaleć (same klikać i takie tam). Szczególnie te tańsze a bez sensu wydawać 500 czy 600zł na sam ekran z dotykiem.
Comment