Chłodnica zanurzeniowa

[jkocurek]

Szczelne zamknięcie fermentora na pewno tu pomaga. Ponowne rozpuszczenie uwolnionych olejków w brzeczce jest jednak powolne i większość po prostu uleci z fermentora po jego otwarciu.
Kolejny i może ważniejszy argument to tworzenie DMS. Aby go uniknąć należy jak najszybciej obniżyć temp. brzeczki poniżej 80°C.

[Marusia]

Do 80 stopni to mi spada temperatura w trakcie przelewania brzeczki z gara do fermentora

[anteks]

Nie zauważyłem różnicy pomiędzy piwem chodzonym na balkonie a chłodnicą
Jeśli nie widać różnicy to po co przepłacać

[Pretender]

Widać, że userów można podzielić na tych, którzy używają i chwalą chłodnice oraz na tych, którym są one zbędne. Jedni jak i drudzy - jestem tego pewien - ważą wyśmienite piwo.
Ja jednak się skuszę, koszt minimalny, więc czemu by nie

[anteks]

Widać, że userów można podzielić na tych, którzy używają i chwalą chłodnice oraz na tych, którym są one zbędne. Jedni jak i drudzy - jestem tego pewien - ważą wyśmienite piwo.
Ja jednak się skuszę, koszt minimalny, więc czemu by nie

Ja ważę tylko składniki , koszt minimalny balkonu czy chłodnicy ?

[Pretender]

Ja ważę tylko składniki , koszt minimalny balkonu czy chłodnicy ?

oczywiście że chłodnicy

[ART]

My korzystamy z chłodnicy przede wszystkim gdy balkon nie da rady schłodzic brzeczki przez noc lub jeśli warzymy kilka warek danego dnia, to wtedy woda z chłodnicy od razu zasila w gorącą wodę kolejnę warkę.

[zgoda]

Do 80 stopni to mi spada temperatura w trakcie przelewania brzeczki z gara do fermentora

Mnie się to nie udawało. Do 80*C spadała przez co najmniej 30 minut (przy temperaturze -20 na balkonie). I przez kilkanaście warek takie przelewanie zawsze kończyło się poparzeniami oraz później lataniem po kuchni na mopie. Nie wiem, może jakieś 2 lewe ręce mam.

Nie zauważyłem różnicy pomiędzy piwem chodzonym na balkonie a chłodnicą

Z powodu podanego wyżej - zauważyłem różnicę. I to taką, że od razu miałem ochotę wylać wszystko, co chłodziło się "naturalnie". Nie byłem w stanie zapanować nad goryczką - to które chłodziło się na -20*C wyszło niedochmielone, bo się za szybko schłodziło i cała kombinacja z chmieleniem "tak żeby wyszło dobrze" wzięła w łeb.

Teraz mam chłodnicę i nie dotyczą mnie warunki atmosferyczne, ostatnie 5 warek ma dokładnie taką goryczkę, jak sobie zaplanowałem. Schładzam chłodnicą do 40*C, potem na balkon i z głowy, rano będzie tyle ile trzeba żeby zadać drożdże.

Jak kto lubi gimnastykę z garem pełnym gorącej brzeczki, to jego sprawa.

[Mason]

Kolejny i może ważniejszy argument to tworzenie DMS. Aby go uniknąć należy jak najszybciej obniżyć temp. brzeczki poniżej 80°C.

DMS i tak zostanie rozłożony w czasie leżakowania w butelkach, nieprawdaż?

Na piwo.org istnieje silna grupa przeciwników chłodzenia na balkonie. Główny argument to możliwość zakażenia. Z drugiej strony w Australii popularna jest metoda no-chill, w której brzeczka powoli się chłodzi w szczelnych plastikowych kanistrach. Potrafią ją zaszczepić drożdżami nawet parę tygodni po uwarzeniu.

[zgoda]

DMS i tak zostanie rozłożony w czasie leżakowania w butelkach, nieprawdaż?

Nie, to dwuacetyl (masełko). Warzywa zostaną.

[Marusia]

Nie byłem w stanie zapanować nad goryczką - to które chłodziło się na -20*C wyszło niedochmielone, bo się za szybko schłodziło i cała kombinacja z chmieleniem "tak żeby wyszło dobrze" wzięła w łeb.

A co ma szybkość chłodzenia do goryczki - pierwsze słyszę. Goryczkę piwo uzyskuje przez gotowanie brzeczki z chmielem przez godzinę, goryczka nie wyparowuje.

Główny argument to możliwość zakażenia.

No to akurat wybitnie dziwny argument - jak może się zakazić brzeczka szczelnie zamknięta w fermentorze? Chyba, że ktoś chłodzi w garze - też bym się bała

[jacer]

Chyba, że ktoś chłodzi w garze - też bym się bała

No chyba wszyscy chłodzą w garze, nikt wrzątku nie przelewa.

[Mason]

A co ma szybkość chłodzenia do goryczki - pierwsze słyszę. Goryczkę piwo uzyskuje przez gotowanie brzeczki z chmielem przez godzinę, goryczka nie wyparowuje.

Przy braku chłodzenia goryczka może być ciut większa niż wynikało z założeń. Ale w druga stronę?

No chyba wszyscy chłodzą w garze, nikt wrzątku nie przelewa.

Ja przelewam wrzątek . Przy warkach 20 litrowych to nie jest duży problem

[jacer]

Przelewasz gdzie? Do fermentora? W nim chłodzisz i później znów przelewasz do drugiego aby pozbyć się gorących osadów? No bez sensu wogóle.

[Marusia]

Gorących osadów pozbywam się w trakcie filtracji brzeczki po chmieleniu. Oczywiście, że przelewam gorącą do fermentora i w nim chłodzę.
Wiem, to skandaliczne jest, na szczęście robią tak również niektórzy, co w konkursach nieźle sobie dają radę, więc niewiele można zwalić na ten proceder, jeśli chodzi o jakość piwa