Chłodnica zanurzeniowa
Collapse
X
-
Zrobiłem chłodnicę z w miarę elastycznej rurki miedzianej, która była wcześniej w plastikowej otulinie. Problem w tym, że na rurce pozostał nalot (najprawdopodobniej tlenek miedzi) - zastanawiam się czym najlepiej go usunąć. Może Ace?Comment
-
W maju minął juz rok jak używam chłodnicy własnoręcznie wykonanej z rury karbowanej, więc pożyczyłem aparat by zaprezentować jak wygląda ona po roku użytkowania. Niczym specjalnym jej nie myję, natomiast wyglądała by lepiej gdyby nie była nawinięta po raz drugi oraz tak jak pisałem powyżej najwygodniejszą do nawijania będzie ramka o podstawie okręgu.
Wysokość ramki to 45cm, ramie trójkata ma 33cm.
Last edited by Robert13; 2012-06-16, 15:15.Comment
-
Na drugim zdjęciu chciałem pokazać jak łatwo zrobić wyjscie i wejście pod wodę. Końcówki zostały zgniecione przez sprzedawcę, w małym imadle, do tego wczesniej (przed zgnieceniem) została wsunięta na rurę nakrętka z gwintem wewnętrznym, która przy tej średnicy idealnie pasuje do przyłącza kranowego 1/2 cala pod szybkozłączki.Comment
-
Od paru tygodni korzystam z chłodnicy zanurzeniowej zakupionej na Allegro. Zapłaciłem niecałe 150zł (z wysyłką) i chałupniczą metodą (nie mam jeszcze odpowiednich zacisków na kran, w związku z czym 15-30% wody nie trafia do rurki uciekając przez nieszczelność połączenia) schładzam brzeczkę poniżej 30 stopni w około 40 minut. Po poprawieniu szczelności połączenia powinienem zejść w rejony 30 minut.
Wg mnie idealne rozwiązanie dla osób, które nie mają czasu albo zdolności, aby robić własną chłodnicę w domu.
Link do aukcji: http://allegro.pl/chlodnica-zanurzen...596261756.html
Węże silikonowe w moim przypadku były już podłączone do reszty, także po oczyszczeniu była z miejsca gotowa do użycia.Comment
-
Wklejam zdjęcie swojej chłodnicy. Miedziana rurka - średnica 8mm (chciałem 10, ale nie było, natomiast 8-ka była w przyzwoitej cenie, bo niecałe 10zł za metr. W sumie jest zrobiona z 11metrów i zawijana na garnku owiniętym ręcznikiem.
Wydajność: 20 litrów brzeczki, która miała 70parę stopni (podczas filtracji chmielin sama temperatura tak spada) do 24 stopni schłodziła w 30 minut i zużyła 50litrów wody.
Myślę, że wynik da się poprawić, bo zimna woda pod koniec lata jest najcieplejsza w porównaniu do innych pór roku, dodatkowo muszę tę sprężynkę nieco ścisnąć bo kilka - 2 może 3 okręgi nie były zanurzone. Myślę wiec, że ostatecznie da się zejść z czasem do 20 minut
Przy okazji ciekawi mnie, dlaczego chłodzicie w garnku? Jakieś pozostałości stałych elementów przeszkadzają Wam? Przeszkadzają w burzliwej fermentacji w jakiś sposób? przecież i tak po burzliwej się ich pozbywa.
PS. Przepraszam, że żeby zobaczyć zdjęcie trzeba odwrócić głowę, lub monitorComment
-
Ten wywód jest nielogiczny.Comment
-
Ale równie dobrze można włożyć chłodnicę pod koniec gotowania do garnka a potem już naturalnie zdezynfekowaną przełożyć do fermentora, więc dla mnie argument pusty. Nie ma innych powodów?
To nie wywód tylko pytanie. Wywód ma na celu wyjaśnienie czegoś, a ja właśnie o takie wyjaśnienie prosiłem
Nie napisałem w poście - koszt całej chłodnicy to około 115zł. Za 11m rurki 105zł plus wąż gumowy, zaciski i przejście na kran.Comment
-
-
Przeca piszą tam:
Jednakże większość autorów jest zgodna,
że usunięcie części osadu zimnego wpływa pozytywnie
na piwo (jak dużej części – nie ma co do
tego zgody), zwiększa żywotność drożdży i jakość
piwa, a także polepsza jakość drożdży zebranych
z takiej warki.
Z tego można wnioskować, że najszybciej opada ten szkodliwy dla drożdży i smaku piwa.Comment
-
Bo wygodnie. W czasie chłodzenia na dno gara opadają chmieliny, przełomy i inne takie. Po schłodzeniu ściągam brzeczkę znad osadów do fermentora.JEDNO PIVKO NEVADI!Comment
-
PS - ile tego osadu usuniesz w ciągu godziny, skoro opadnięcie na dno 30% wymaga 12 godzin?Comment
Comment