Zamieszczam tutaj to, o co poprosił Crizz w innym wątku.Tak dla porządku
Odnośnie suszarki-nie używam jej zawsze, ale tylko wtedy, gdy mam do wymycia butelki, a nie mam możliwości wyprażenia ich bezpośrednio po szorowaniu. Zresztą od pewnego czasu wygrzewam tylko te butelki, które otrzymuję od znajomych, czyli po prostu takie, które wchodzą do obiegu pierwszy raz.
Sama suszarka natomiast służy mi jak należy.Dalej jest niepolakierowana i dalej nie dopracowana tak, jak powinna być.
Bardziej nadgorliwym proponowałbym polakierować przynajmniej same kołki, na których umieszczamy butelki do góry dnem.Lakierowanie całości nie ma wg mnie sensu-to co skapuje z butelek to naprawdę apteczne ilości wody, które przez dłuższy czas nie są w stanie zaszkodzić "działaniu" suszarki.Lakierowanie może posłużyć tylko temu, by całość lepiej wyglądała.Jestem jednak zdania, że to ma być praktyczne a nie ładne, reprezentacyjne.Oczywiście możemy połączyć te dwie rzeczy...
Odnośnie suszarki-nie używam jej zawsze, ale tylko wtedy, gdy mam do wymycia butelki, a nie mam możliwości wyprażenia ich bezpośrednio po szorowaniu. Zresztą od pewnego czasu wygrzewam tylko te butelki, które otrzymuję od znajomych, czyli po prostu takie, które wchodzą do obiegu pierwszy raz.
Sama suszarka natomiast służy mi jak należy.Dalej jest niepolakierowana i dalej nie dopracowana tak, jak powinna być.
Bardziej nadgorliwym proponowałbym polakierować przynajmniej same kołki, na których umieszczamy butelki do góry dnem.Lakierowanie całości nie ma wg mnie sensu-to co skapuje z butelek to naprawdę apteczne ilości wody, które przez dłuższy czas nie są w stanie zaszkodzić "działaniu" suszarki.Lakierowanie może posłużyć tylko temu, by całość lepiej wyglądała.Jestem jednak zdania, że to ma być praktyczne a nie ładne, reprezentacyjne.Oczywiście możemy połączyć te dwie rzeczy...
Comment