pjenknik napisał(a) Kadż filtracyjna?
Potem jakaś profesjonalna chłodnica?
Po co od razu "profesjonalna"? Wystarczy amatorska, z rurki miedzianej. Wystarczy, że będzie "profesjonalnie" wywinięta . Nie musi być przecież od razu ze stali chirurgicznej.
A tak w ogóle, to uważam, że dyskusja idzie w złym kierunku. No bo czego my oczekujemy? Że mawas zrobi kompletną instalację mikro-mini-browaru? Nie wątpię, Boże broń w jego możliwości twórcze/produkcyjne, ale po co? Czy naprawdę uważacie, że koszt wykonania takiego banału, jak kocioł/kadź warzelna, zacierna będzie niższy od adaptacji?
Spójrzmy na największy rynek piwowarstwa domowego, jakim są Stany Zjednoczone. Można kupić co tylko się wymyśli – od najmniejszej pierdółki typu uszczelka, czy kawałek rurki, aż po kompletną mini instalację. Patrząc jednak na strony domowych piwowarów, to aż uśmiech politowania czasem się ciśnie na usta. Jakieś zlepki, lutowania, rurka w prawo, w lewo – jednym słowem amatorszczyzna totalna. I to mając tak bogaty rynek półfabrykatów.
Na ichnich grupach dyskusyjnych poświęconych piwowarstwu domowemu roi się od pytań typu „jak zrobić samemu śrutownik”, albo „czy jak wyciąć w kegu otwór na termometr”. A półki w sklepach uginają się od gotowców.
Generatory pary, profesjonalne chłodnice... To ma być amatorskie piwowarstwo? Spójrzmy na to inaczej – nie jak zrobić od podstaw, ale jak zrobić coś z czegoś innego. Na przykład: keg z nierdzewki. Koszt w zależności od widzimisię sprzedawcy od 50 do 100 zł. I mamy prawie gotową 30 litrową kadź. Kwestia wycięcia otworów.
Czy sądzicie, że koszt wykonania od podstaw takiego gara będzie niższy? Sądzę, że wątpię. Dwa takie kegi załatwią sprawę – za 200 złotych mamy podstawę instalacji. Wycięcie otworów – albo zasuwać z piłką/palnikiem, albo fucha-flaszka w zakładzie ślusarskim.
Kadź filtracyjna. Po co budować? Nie szkoda miejsca, czy też pieniędzy? Pamiętacie „filtrator” w wykonaniu Lukuja? Przecież można go wbudować bezpośrednio nad dnem w kegu spełniającym rolę kadzi zaciernej. I mamy takie wash & go. Poniżej ustawiony keg pełniący rolę kadzi warzelnej, w który wstawiamy pod koniec warzenia chłodnicę i chłodzenie przeprowadzamy w tym samym naczyniu. Potem tylko spust brzeczki do fermentora.
Co innego sprawa usprawniania całego procesu. Tu mamy pole do popisu – patrz zmagania Slado. Mieszanie zacieru, regulacja temperatury – tu tkwi cała istota. A czytając posty powyższe odnoszę wrażenie, że chcemy pójść na zupełną łatwiznę. Nalać wody, wrzucić słód, chmielu, drożdże i na końcu wcisnąć duży zielony guzik z napisem „Start”. I czekać, aż zaczną wyjeżdżać butelki.
Nie jestem przeciwnikiem nowoczesności. Sam mam nadzieję, że kiedyś uda mi się moje garnki wyprowadzić z kuchni, młynek do kawy zastapić śrutownikiem, zamiast wanny z wodą używać chłodnicy. Ale nie mam zamiaru odpuścić sobie tej radochy i frajdy, która towarzyszy każdej warce. Zielonym guzikom mówię stanowcze nie!
Widzę z powyższego, że browarników domowych da się podzielić na dwie grupy pod względem technologii.
Pierwsza, powidzmy tradycjonaliści, z definicji chcą warzyć jak najbardziej prostymi, najlepiej starymi metodami. Raczej boleją nad tym że jeszcze nie potrafią określić temperatury zacieru bez termometru.
Druga, niech się nazywają postępowi, cały czas myślą o modernizacji swoich browarów domowych. Pewnie nie mają nic przeciw temu aby uzyskać technologię i wydajność profesjonalnego browaru.
Może jedni będą ostoją niepowtarzalnych piw a inni to przyszli właściciele browarów ..... czy jest tu lepsze lub gorsze podejście do sprawy ?
Widzę z powyższego, że browarników domowych da się podzielić na dwie grupy pod względem technologii.
Pierwsza, powidzmy tradycjonaliści, z definicji chcą warzyć jak najbardziej prostymi, najlepiej starymi metodami. Raczej boleją nad tym że jeszcze nie potrafią określić temperatury zacieru bez termometru.
(...)
Tego faktycznie się nie da, ale zakładanie termostatu do kadzi zaciernej wydaje mi się zbędne z tego powodu, że zacier ma dużą bezwładność cieplną. Podgrzany do np. 64 st. C przez 30 min ostygnie do 62 st. C co cały czas mieści się w granicach optimum pracy beta-amylazy.
Myślałem o nowym wątku ale ten też pasuje. No więc pierwsza część mojej linii zacierno-warzelnej:
Taborecik grzewczy z płytą 2 KW i sterowaniem automatycznym.
Na przedniej płycie widać gniazdko D-SUB do podłączenia układu kontroli temperatury i sterowania grzaniem. Oblachowanie jest dość chałturne, zaginane w imadle, jednak nie przeszkadza mi to.
Widok od spodu. Brakuje regulowanych stopek (do uzupełnienia) oraz płyty wierzchniej (sam nie wiem czy potrzebna).
Ten kawałek elektroniki to zasilacz i izolacja opto-przekaźnikowa do załączania grzaniem.
Zestaw zacierno-warzelny - rzut na całość.
Kociołek 22 litry przykryty płytą ze stali nierdzewnej o grubości 6 mm z zamontowanym silniczkiem i gniazdem do podłączenia się z układekm sterowania ("czarna skrzynka"). W przykrywce widoczny jest również otwór inspekcyjny do pomiaru pH (na razie z miernikiem uniwersalnym - docelowo chyba wykonam przetwarzanie cyfrowe i wyświetlanie na "czarnej skrzynce"). Poprzez ten otwór pobierane są próbki do kontroli jodowej.
Widok przykrywki od spodu.
Stercząca łopatka mieszalna wykonana z teflonu o grubości 6 mm. Ośka i mocowanie ze stali nierdzewnej. Obok widoczny czujnik temperatury. Elementy te są łatwo demontowalne.
Zestaw przeszedł pozytywnie "próbę wodną". Na razie jeszcze nie warzyłem. Inne, prozaiczne sprawy dni powszednich nie pozwalają na razie na warzenie. Ale już niedługo relacja z fotkami.
Pieknie, jestem pod wrażeniem, ja z moimi dwoma lewymi jestem stale na etapie gar na gazie, termometr i mieszanie ręczne. Ale po malutku przymierzam sie do czegos bardziej. Na razie opróżniłem jedno pomieszczenie z węgla i planuje je zaadoptowac na na TO. Narazie jest to pieśń dalekiej przyszłości, ale kto wie.
Teraz zasadnicze moje pytanie: slado ile to Twoje ustrojstwo źre prądu? Zacieranie i warzenie ciągnie się trochę w czasie. A ostatnio tak rachunek za prąd zmiękczył mi kolana.
"Zawsze pamietaj o przewidywalności głupoty" Hare piwo, hare piwo, piwo, piwo, hare, hare
Hare sex, hare sex, sex, sex hare, hare
Hare muza, hare muza, muza, muza, hare, hare
Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare.
Comment