Witam,
Browarnictwem amatorskim zajmuje się od niedawna (3 warki). Od pewnego czasu trapi mnie kwestia utrzymania właściwej temperatury podczas fermentacji. Otóż swoje doświadczenia piwne przeprowadzam w piwnicy. Mam tam kompletną kuchnię a w dodatku nikt mi nie przeszkadza, ale piwnica nie jest ogrzewana.
Ponieważ w ciągu ostatnich kilku dni temperatura w nocy spada to z niepokojem zauważyłem, że temperatura w fermentatorze spadła do poziomu 20 stopni. Sądzę, że w czasie zimy może spadać nawet do 12-15 stopni. Z tego, co doczytałem to nie jest to najlepsza temperatura dla górnej fermentacji, zatem mam trzy pomysły jak ten problem rozwiązać. Może ktoś będzie w stanie sprowadzić mnie na ziemię, że coś jest kompletnie bez sensu... albo nie praktyczne. Zatem:
1) Dogrzewania grzałką akwariową
Ten pomysł wydaje mi się najprostszy. W fermentatorze mocuje grzałkę małej mocy. Na termostacie ustawiam żądaną temperaturę i właściwie problem jest już rozwiązany. Przynajmniej w przypadku fermentacji prowadzonej bez rurki wodnej. Właściwe uszczelnienie fermentatora gdy będzie z niego odprowadzić kabel z grzałki może być trudny. Minusem tego rozwiązania jest to, że piwo styka się z szklaną powierzchnią grzałki.
2)Łaźnia wodna
Drugi pomysł jest trudniejszy technicznie, ale jest wynikiem ewolucji pomysłu pierwszego i likwiduje kontakt z piwem grzałki. Polega on na wstawieniu fermentatora do większego zbiornika wypełnionego wodą. Ogrzewając to wodę grzałką akwariową podgrzewamy cały fermentator. Nie ma kontaktu piwa z grzałką. Minusem tego rozwiązania może być uciążliwy problem glonów w naszym "basenie grzewczym". Prawdopodobnie trzeba by użyć jakiś środków farmakologicznych by ni dopuścić do ich rozwoju.
3) łaźnia powietrzna
Pomysł trzeci to znowu ewolucja pomysłu drugiego. Na ruszcie drewnianym/aluminiowym budujemy skrzynie ze styropianu, w którym można będzie umieścić, co najmniej dwa fermentatory. Montujemy termostat i w środku montujemy jakieś urządzenie grzewcze. Można by tu wykorzystać np. maty grzewcze, nieduży grzejnik olejowy (to jest chyba najbezpieczniejszy pomysł), lub skonstruować system oporników, które zamieniałby energię elektryczną na cieplną.
No dobrze... kończę już. Przepraszam za długość posta ... ale może ktoś zechce się podzielić ze mną swoimi opiniami / komentarzami
Browarnictwem amatorskim zajmuje się od niedawna (3 warki). Od pewnego czasu trapi mnie kwestia utrzymania właściwej temperatury podczas fermentacji. Otóż swoje doświadczenia piwne przeprowadzam w piwnicy. Mam tam kompletną kuchnię a w dodatku nikt mi nie przeszkadza, ale piwnica nie jest ogrzewana.
Ponieważ w ciągu ostatnich kilku dni temperatura w nocy spada to z niepokojem zauważyłem, że temperatura w fermentatorze spadła do poziomu 20 stopni. Sądzę, że w czasie zimy może spadać nawet do 12-15 stopni. Z tego, co doczytałem to nie jest to najlepsza temperatura dla górnej fermentacji, zatem mam trzy pomysły jak ten problem rozwiązać. Może ktoś będzie w stanie sprowadzić mnie na ziemię, że coś jest kompletnie bez sensu... albo nie praktyczne. Zatem:
1) Dogrzewania grzałką akwariową
Ten pomysł wydaje mi się najprostszy. W fermentatorze mocuje grzałkę małej mocy. Na termostacie ustawiam żądaną temperaturę i właściwie problem jest już rozwiązany. Przynajmniej w przypadku fermentacji prowadzonej bez rurki wodnej. Właściwe uszczelnienie fermentatora gdy będzie z niego odprowadzić kabel z grzałki może być trudny. Minusem tego rozwiązania jest to, że piwo styka się z szklaną powierzchnią grzałki.
2)Łaźnia wodna
Drugi pomysł jest trudniejszy technicznie, ale jest wynikiem ewolucji pomysłu pierwszego i likwiduje kontakt z piwem grzałki. Polega on na wstawieniu fermentatora do większego zbiornika wypełnionego wodą. Ogrzewając to wodę grzałką akwariową podgrzewamy cały fermentator. Nie ma kontaktu piwa z grzałką. Minusem tego rozwiązania może być uciążliwy problem glonów w naszym "basenie grzewczym". Prawdopodobnie trzeba by użyć jakiś środków farmakologicznych by ni dopuścić do ich rozwoju.
3) łaźnia powietrzna
Pomysł trzeci to znowu ewolucja pomysłu drugiego. Na ruszcie drewnianym/aluminiowym budujemy skrzynie ze styropianu, w którym można będzie umieścić, co najmniej dwa fermentatory. Montujemy termostat i w środku montujemy jakieś urządzenie grzewcze. Można by tu wykorzystać np. maty grzewcze, nieduży grzejnik olejowy (to jest chyba najbezpieczniejszy pomysł), lub skonstruować system oporników, które zamieniałby energię elektryczną na cieplną.
No dobrze... kończę już. Przepraszam za długość posta ... ale może ktoś zechce się podzielić ze mną swoimi opiniami / komentarzami
Comment