Taboret gazowy

[tom_riddle]

Zdrój napisał(a)
Pytanie do Rolka ew. do innych użytkowników palnika: czy spotkaliście się ze zjawiskiem cofania płomienia w stronę dyszy ? Ew. zaniku płomienia na palniku ? Czy w ogóle wystąpiły jakieś problemy z płomieniem ? Pytam, bo mamy jeden taki przypadek a taki palnik to nie żarty.

Ja w zasadzie mógłbym napisać dokładnie to samo co Rolek. Mi też rez "strzeliło", ale aż tak bardzo się tym nie przejąłem. Zaczynam zastanawiać się czy słusznie. Czy takie cofnięcie płomienia może doprowadzić do wybuchu butli? Coś mi sie nie chce wierzyć - jest przecież 1,5 m węża i reduktor - tam nie ma prawa być przecież powietrza.

Teraz staram się bardzo szybko zakręcać zawór na butli. Nie wiem czy dobrze robię, ale na razie skutkuje.

Płomień nigdy mi nie zgasł. Zacieranie i doprowadzenie przdniej brzeczki do wrzenia idzie zawsze na całą moc palnika (jeszcze nic nie przypaliłem, ale zacier mieszam bez przerwy). Chmielenia na ca. 20% mocy, może nawet mniej, i tak buzuje wystarczająco.

I jeszcze pytanie do Zdroja - co to znaczy "mamy jeden taki przypadek"?

[Zdrój]

"Mamy jeden taki przypadek" to znaczy że jeden z użytkowników taboretu ma problemy z zapalaniem palnika, zdarza się że zanim zacznie się palić, gaz wraca do dyszy i robi mało przyjemne "bum".
Ten palnik wraca do nas (do Browamatora) na testy, ale byłem ciekaw czy ktoś jeszcze ma takie problemy, bo wcześniej o nich nie słyszeliśmy.

[tom_riddle]

Zdrój napisał(a)
"Mamy jeden taki przypadek" to znaczy że jeden z użytkowników taboretu ma problemy z zapalaniem palnika, zdarza się że zanim zacznie się palić, gaz wraca do dyszy i robi mało przyjemne "bum".
Ten palnik wraca do nas (do Browamatora) na testy, ale byłem ciekaw czy ktoś jeszcze ma takie problemy, bo wcześniej o nich nie słyszeliśmy.

Problemów z zapaleniem nie miałem nigdy. Nie robilem żadnych regulacji płomienia przy dyszy.

[JAckson]

Ciekawi mnie czy ten taborecik ma jakiś polski atest czy aprobatę techniczną.

[jerzy]

W ofercie wrocławskiego Leclerca są małe kuchenki gazowe Ladycook: dwupalnikowa za 99,90 i czteropalnikowa za 129,00. Nie wiem czy to coś warte, ale może informacja przyda się jakiemuś piwowarowi posiadającemu jedynie ceramiczną płytę grzejną.
(Oferta na dni 10.05. - 15.05.2005)

[Marusia]

W ofercie wrocławskiego Leclerca są małe kuchenki gazowe Ladycook: dwupalnikowa za 99,90 i czteropalnikowa za 129,00. Nie wiem czy to coś warte, ale może informacja przyda się jakiemuś piwowarowi posiadającemu jedynie ceramiczną płytę grzejną.

JACKson, to chyba do Ciebie ten post

[Cooper]

Matko Boska !! Co za tytul postu. A juz myslalem ze to kolejne narzedzie zaglady po krzesle elektrycznym

[jerzy]

JACKson, to chyba do Ciebie ten post

Również.

[Krzysiu]

Matko Boska !! Co za tytul postu. A juz myslalem ze to kolejne narzedzie zaglady po krzesle elektrycznym

Niestety tak się to fachowo nazywa.

[JAckson]

JACKson, to chyba do Ciebie ten post

Ja chwilowo poszedłem na kompromis i zakupiłem mniejszy garnek emaliowany. Jadę na ekstraktach i chmielu. Przypuszczam, że kuchenka o której pisze Jerzy nadała by się dla gara ~30 litrowego. Warto się zastanowić nad tym.

[kony]

Postanowiłem się wtrącić bo temat mnie zaczyna coraz bardziej interesować (kupiłem nowe mieszkanie i jak się przeprowadzę to nie będę miał gazu tylko płytę elektryczną).
Z tego względu myślałem już powoli o taborecie. Zresztą tradycyjna kuchenka gazowa też się średnio sprawdza, ma za małą moc i zagotowanie brzeczki zajmuje mi dobrą godzinę.

Odnośnie wentylacji pomieszczenia. Ktoś pisał że nie czuje spalin. I nic dziwnego. Dwutlenek węgla jest bezwonny a to on właśnie nam zagraża. Spalamy tlen z pomieszczenia a efektem spalania jest CO2. Dlatego trzeba wietrzyć (natleniać) pomieszczenie w którym się używa taboretu. W przeciwnym razie może nam się zrobić słabo

Druga rzecz. Uważajcie na życzliwych sąsiadów. W pomieszczeniach w których nie ma instalacji gazowej lub jest instalacja gazu ziemnego nie można używać butli P-B pod karą grzywny. Powodem są inne właściwości gazu ziemnego i mieszaniny propan-butan. Instalacja wentylacyjna do gazu ziemnego nie sprawdza się w przypadku PB. Znam to z autopsji, co prawda grzywny nie zapłaciłem ale dostałem dwa upomnienia za używanie butli w budynku.

Trzecia rzecz (może się czepiam bo to szczegół) w butlach nie ma LPG tylko propan-butan. To nie to samo (inne proporcje mieszanki).

W każdym razie ja planuję przeniesienie działalności poza lokal mieszkalny. Jak zniszczę płytę grzejną to mi żona urwie jaja przy samej szyji
Mam już nawet pewną koncepcję tylko muszę jeszcze ponegocjować z właścicielem lokalu coby mi go nieodpłatnie udostępnił i wtedy będę mógł rozwinąć skrzydła.

[Krzysiu]

Właśnie dlatego zastanawiam się nad butlą 3-6 litrów ...

Butle 5 kg widziałem trzy dni temu w Castoramie na węźle bielańskim pod Wrocławiem.

[joelka]

Dwa pytania odnosnie poruszanych kwestii:

Czy pomieszczenie musie być dobrze wietrzone? Nie wiem. Kuchenka gazowa (tradycyjna) nie wymaga takich zabiegów. Mówią o tym odpowiednie przepisy.
Zresztą podczas gotowania brzeczki okno i tak trzeba otworzyć i włączyć wentylację – parowanie jest ogromne, mój wentylatorek łazienkowy ledwo wyrabiał.

Jakie macie doświadczenia z pracą przy palniku 7,5 ? Planuję warzenie w piwnicy, w domku. Do dyspozycji mam małe okienko i ewentualnie kroi sie pomysł na podpięcie wywiewu do komina. Palnik 7,5. Czy juz nie muszę się bać zasłabnięcia ?

Czy takie cofnięcie płomienia może doprowadzić do wybuchu butli? Coś mi sie nie chce wierzyć - jest przecież 1,5 m węża i reduktor - tam nie ma prawa być przecież powietrza.

Teraz staram się bardzo szybko zakręcać zawór na butli. Nie wiem czy dobrze robię, ale na razie skutkuje.

Z tego co czytałam to przy zapalaniu należy długo trzymać kurek aby miec pewność, że płomień nie zgaśnie i nie cofnie się. Przy zgaszaniu, instrukcja radzi aby najpierw zakręcić zawór na butli a dopiero potem kurek przy taborecie. Czy ktoś kto się stosował do takiej opcji też miał niekontrolowane wybuchy?

[Wesoly]

Palnik 7,5kW w niewielkim pomieszczeniu z wentylacją działa bez problemu. Nie miałem jeszcze żadnych problemó z zapalaniem, cofkami płomienia itp.

[cafepiwosz]

Jeśli chodzi o te wybuchy to nie ma strachu. Mam taki sam taboret co kolega Wesoły i zrobiłem pare doświadczeń.
1. Przy wolnym zakręcaniu zaworu w taborecie plomień się cofa, następuje małe bum i potem płomień pali się przy wlocie powietrza do dyszy. Dlatego jest zalecane :
- albo szybkie i zdecydowane zakręcenie zaworu w taborecie,
- albo właśnie zakręcenie zaworu w butli gazowej - wtedy najbezpieczniej.
Co do tych wybuchów to zrobiłem ich kilkanaście, na różne sposoby:
- wolno zakręcając zawór w taborecie,
- albo poprostu palucha wkładałem do wlotu powietrza - zawsze wybuchło !!!
Innych reakcji negatywnych ( poza wybuchem i cofnięciem płomienia ) nie stwierdziłem. Spokojnie zakręcasz zawór w butli i płomień gaśnie. Nie spieszcie się, bo jak powtarzam nie ma strachu. Ja dla doświadczenia zakręcałem zawór po kilkunastu sekundach od cofnięcia płomienia. Więc spokojnie, bo w nerwach tylko zaworki można pomylić, odkręcić zamiast zamknąć itd.