Chłodnica przeciwprąd

[lukuj]

Starą chłodnicę zanurzeniową postanowiłem przerobić na układ „rura w rurze” chłodzący w przeciwprądzie. Dla przypomnienia, jest to system bazujący na zasadzie iż czynnik chłodzący płynie w odwrotnym kierunku do czynnika chłodzonego. Tutaj, miejsce gdzie do miedzianej rurki wpływa gorąca brzeczka jest jednocześnie miejscem z którego wypływa ogrzana woda chłodząca i odwrotnie, wpływająca na drugim końcu woda chłodząca napotyka na schłodzoną już wypływającą brzeczkę. Dzięki temu na całej długości chłodnicy utrzymywana jest maksymalna różnica temperatur pomiędzy chłodzoną brzeczką a wodą chłodzącą. Jak wiemy, im ta różnica temperatur większa, tym większa siła napędowa procesu chłodzenia - stąd duża w porównaniu z innymi wydajność tej metody.
Jak widać do budowy użyłem rurki miedzianej wprowadzonej do węża wzmocnionego oplotem (dobra sztywność)

[lukuj]

chłodnica przeciwprąd

Zakupiłem dwa trójniki do miedzianych instalacji CO a rurkę miedzianą wkleiłem wewnątrz klejem dwuskładnikowym jak na zdjęciu. Wąż zamocowałem opaskami zaciskowymi a za wejście/wyjście wody chłodzącej posłużyły krótkie odcinki wklejonej rurki ze stali kwasoodpornej. Chłodnicę usztywniono za pomocą kilku plastikowych opasek zaciskowych.
Przeprowadziłem próbę.
Chłodziłem wodę o temperaturze 90oC.
Temperatura wody chłodzącej 25oC.
Dla dużego przepływu wody chłodzącej uzyskałem temp schłodzonej brzeczki 27oC (35oC na wyjściu wody chłodzącej).
Dla mniejszego przepływu/zużycia wody chłodzącej - zbliżonego do zwykle stosowanego dla chłodnicy zanurzeniowej - uzyskałem temp schłodzonej brzeczki 32oC (49oC na wyjściu wody chłodzącej).
Wynik uważam za zadowalający.

[krzyspx]

czy zanurzeniowa się nie sprawdziła że zmieniasz technologię - jestem w trakcie jej wykonywania i jestem w kropce?

[naczelnik]

Także zastanawiałem się nad tym rozwiązaniem, ale postawiłem jednak na chłodnicę zanurzeniową.
Ta bedzie mocowana w moim kotle pod koniec warzenia. Będzie zajmowała ok 3/4 wysokości naczynia i pracowałą bęzie równolegle z obracającym się mieszadłem(by zwiększyć ruch chłodzonej brzeczki).
Dlaczego postawiłem na zanurzeniową? Bo po wychłodzeniu brzeczki i jej ustaniu, przez zawór znajdujący się na samym dnie naczynia - w niewielkim zagłebieniu - wypuszczę większość osadów chmielowych, a restza brzeczki schłodzona poleci bezpośrednio do fermentora. W przypadku zastosowania chłodnicy przeciwbieżnej, wychłodzoną brzeczkę musiałbym ponownie zawrócić do naczynia z zaworem i odfiltrować z chmielin.

Za jakiś czas na pewno pokuszę się o zbudownie lepszego wymiennika, ale narazie będę używał chłodnicy zanurzeniowej.

[lukuj]

Także zastanawiałem się nad tym rozwiązaniem, ale postawiłem jednak na chłodnicę zanurzeniową.
Ta bedzie mocowana w moim kotle pod koniec warzenia. Będzie zajmowała ok 3/4 wysokości naczynia i pracowałą bęzie równolegle z obracającym się mieszadłem(by zwiększyć ruch chłodzonej brzeczki).
Dlaczego postawiłem na zanurzeniową? Bo po wychłodzeniu brzeczki i jej ustaniu, przez zawór znajdujący się na samym dnie naczynia - w niewielkim zagłebieniu - wypuszczę większość osadów chmielowych, a restza brzeczki schłodzona poleci bezpośrednio do fermentora. W przypadku zastosowania chłodnicy przeciwbieżnej, wychłodzoną brzeczkę musiałbym ponownie zawrócić do naczynia z zaworem i odfiltrować z chmielin.

Za jakiś czas na pewno pokuszę się o zbudownie lepszego wymiennika, ale narazie będę używał chłodnicy zanurzeniowej.

To rozwiązanie jest najpraktyczniejsze i takie właśnie stosuję w moim " piwowarskim robocie kuchennym" w połączeniu z chłodzonym płaszczem zbiornika (jeden obieg).
Chłodnica przeciwprądowa powstała z myślą o warzeniu w garze bo okropnie nie lubię merdać łychą w trakcie chłodzenia.

[mark33]

czy zanurzeniowa się nie sprawdziła że zmieniasz technologię - jestem w trakcie jej wykonywania i jestem w kropce?

Działaj dalej spokojnie, zanurzeniowa chlodnica też działa dobrze. Po prostu lukuj jest profesjonalistą dla niego dobrze to za mało , dla mnie ten facet jest geniuszem w tym co robi zresztą prześledź jego sprzęt to sam zobaczysz.
Jak Cię zawiedzie zanurzeniowa łatwo przerobisz na układ rura w rurze.

[kony]

Ja w ostatnią sobotę po raz pierwszy użyłem chłodnicy zanurzeniowej i byłem zszokowany jej wydajnością. Wrzącą brzeczkę (ok. 18 l) sprowadziłem do 25 st, w ciągu ok. 10-12 minut. Szczerze mówiąc spodziewałem się że potrwa to znacznie dłużej.
Chłodnicę wykonałem z 11 mb miedzianej 12-stki (tzw. miękkiej) zakończonej gwintem na który nakręcam wąż prysznicowy.
Przy takiej wydajności nie widzę potrzeby kombinowania z innymi chłodnicami (ale jestem początkujący więc może kiedyś zmienię zdanie ).