Porkert zautomatyzowany

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Wielki_B
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2005.02
    • 1968

    Porkert zautomatyzowany

    Na specjalną prośbę, przesłana mi na PW, zamieszczam na szybko zrobiona fotkę Porkerta z "silnikiem".
    Sprawa jest prosta: w miejsce śruby-motylka dociskającej korbkę wystarczy wkręcić śrubę z niepełnym gwintem i obciąć jej łeb; no i zapiąć wiertarkę.
    Attached Files
  • darko
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.06
    • 2078

    #2
    Dziękuję za spełnienie prośby

    Comment

    • Wielki_B
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2005.02
      • 1968

      #3
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darko
      Dziękuję za spełnienie prośby
      No a teraz zgadnij, co to za "mecheche" widoczne na korpusie Porkerta, pomiędzy zbiornikiem a wysypem? - Dla mnie jest wyposażeniem niezbędnym.

      Comment

      • darko
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2003.06
        • 2078

        #4
        Ogon kota . Wycierasz sobie o niego pot z czoła podczas warzenia
        Poważnie - nie wiem.

        Comment

        • Wielki_B
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2005.02
          • 1968

          #5
          Kot mojej córki jest czarną bestią. No i skąd niby pot przy takiej technologii?

          A na serio, to jest to jakaś gumka do włosów mojej córki. - Kiedyś ją zakosiłem, bo uznałem, ze świetnie nada się do uszczelnienia foliowego worka, który nakładam na śrutownik celem wyeliminowania pyłów. Fajna sprawa; srutownik zawsze zapinam do biurka w moim pokoju...

          Comment

          • darko
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2003.06
            • 2078

            #6
            Ze stresu, żeby coś sie przypadkiem nie spieprzyło bo będzie kupa sprzątania w pokoju

            Comment

            • Wielki_B
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2005.02
              • 1968

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darko
              Ze stresu, żeby coś sie przypadkiem nie spieprzyło bo będzie kupa sprzątania w pokoju
              Nie.
              Chodzi o to, że jak zapniesz "silnik", to - przy tych obrotach - z mielonego słodu kurzy się niemiłosiernie. A ja nie chcę zaoszczędzonego na śrutowaniu czasu marnować na wycieranie z kurzu wszystkiego dookoła. Ta gumka, to komfort... nie koniecznie porównywalny do działania innych "gumek"...

              Comment

              • DanielJakubowski
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2005.12
                • 791

                #8
                Ja polecam wszystkim śrutowanie, zacieranie, warzenie na powietrzu, jesli oczywiscie macie do tego warunki. Fenomenalna sprawa, 8 godzin na sloncu, mozna sie opalic, a przy tym jaka wygoda, nic sie nie brudzi, jak sie rozleje to wsiaknie, nie robi sie bajzlu w domu. Tylko co ja zrobie jak przyjdzie jesien, zima ..
                Pozdrawiam
                dj

                Comment

                • huanghua
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2005.10
                  • 1910

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika DanielJakubowski
                  Ja polecam wszystkim śrutowanie, zacieranie, warzenie na powietrzu, jesli oczywiscie macie do tego warunki. Fenomenalna sprawa, 8 godzin na sloncu, mozna sie opalic, a przy tym jaka wygoda, nic sie nie brudzi, jak sie rozleje to wsiaknie, nie robi sie bajzlu w domu. Tylko co ja zrobie jak przyjdzie jesien, zima ..
                  Kufajka i jedziemy dalej
                  Napewno nie bedziesz miał problemów z chłodzeniem brzeczki
                  W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)

                  Comment

                  • DanielJakubowski
                    Kapitan Lagerowej Marynarki
                    • 2005.12
                    • 791

                    #10
                    A no ba, tylko czy kufajka pomoże, żebym ja sie zbytnio nie wychłodził
                    Pozdrawiam
                    dj

                    Comment

                    • cafepiwosz
                      Kapral Kuflowy Chlupacz
                      • 2005.09
                      • 85

                      #11
                      Warzenie na powietrzu to rewelacja !!! Po 3 warkach żona wyrzuciła mnie z chałupy. Miała juz dość "smrodu" zacieranego słodu, gotowanego chmielu i ogólnego bałaganu. Więc .....w ostatni czwartek wyprowadziłem auto i wyniosłem się z całym sprzętem na wiatę. Super. Nie trzeba sprzątać, coś się przeleje, wyleje, wykipi - żaden problem. Śrutownikiem można poszaleć - pyłu narobić. Wieczorkiem zbieramy sprzet i do domku. Wszyscy zadowoleni !!!! Będe tak warzył nawet w zimie, jedyna przeszkodą mogą być mrozy, gdyż wtedy wiadomo występuje problem zamarzniętej wody. Przed warzeniem miałem pewne obawy o insekty. Jednak wszelkie muszki, robale i inne tam takie nad wrzącą kadzią nie latały. Widać dla nich za gorąco. Podczas chłodzenia także nie było problemów - przez 20 min nic nie nadleciało. Mrówki, także nie były zainteresowane brzeczką, nawet tą nieuważnie rozlaną. Warzyłem w godz 11-19.

                      Comment

                      • Marek-C
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2005.12
                        • 848

                        #12
                        W zimie będą problemy z doprowadzeniem brzeczki do wrzenia!
                        Last edited by Marek-C; 2006-07-19, 13:15.
                        Uważaj co Twoje dziecko robi w internecie - następnym razem zabierze Twój dowód...

                        Comment

                        • darko
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2003.06
                          • 2078

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B
                          Na specjalną prośbę, przesłana mi na PW, zamieszczam na szybko zrobiona fotkę Porkerta z "silnikiem".
                          Sprawa jest prosta: w miejsce śruby-motylka dociskającej korbkę wystarczy wkręcić śrubę z niepełnym gwintem i obciąć jej łeb; no i zapiąć wiertarkę.
                          Wypróbowałem dziś i powiem jedno - POLECAM .

                          Comment

                          • huanghua
                            Major Piwnych Rewolucji
                            • 2005.10
                            • 1910

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika cafepiwosz
                            ... Miała juz dość "smrodu" zacieranego słodu...
                            Skuteczny marketing zagwarantuje uwielbienie większe niźli sam Chanel No. 5
                            W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)

                            Comment

                            • DanielJakubowski
                              Kapitan Lagerowej Marynarki
                              • 2005.12
                              • 791

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darko
                              Wypróbowałem dziś i powiem jedno - POLECAM .
                              Ja też mam zamiar następnym razem tak spróbować brzmi świetnie ! Ostatnio ręka mnie bolała jak ześrutowałem 10 kg
                              Pozdrawiam
                              dj

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X