Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia
Filtracja schłodzonej brzeczki
Collapse
X
-
Zbyt duża ilość osadów pozostawiona w brzeczce niekorzystnie wpływa na smak piwa, przede wszystkim jasnego piwa dolnej fermentacji. Przy piwach ciemnych chyba nie ma to takiego znaczenia. Tyle mogę powiedziec na podst. własnych obserwacji.
Jeśli chodzi o piwa górnej fermentacji, w tym piwa jasne, to nie mam miarodajnego doświadczenia.
Zadaje sobie jednak pytanie, jak praktycznie ocenić, kiedy "ilość osadów jest zbyt duża"? Bo niewątpliwie cos tam zimnego osadu powinno pozostać, choćby dla drożdży, czy smakowitości piwa.
Osobiście nie filtruję chłodnej brzeczki z obawy o higienę; stosuję dekantację lub filtrację przez rurkę filtracyjną i złoże utworzone z osadów z brzeczki i chmielu. Zamierzam jednak, przed zadaniem drożdży, brzeczkę dość mocno schładzać, odczekiwać kilka godzin w celu lepszego sklarowania, dekantować, a dopiero potem szczepić ją drożdżami, które będa oczekiwały na swoja rolę w takiej samej temp. jak brzeczka. Troche to pracochłonne, ale spróbuję. Oczywiście dotyczy to jasnych piw dolnej fermentacji.
Zadałem pytanie w tym temacie "Ekspertowi" na stronie Browamatora. Oczekuję na odpowiedź nim swój zamiar wdrożę w życie.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BZbyt duża ilość osadów pozostawiona w brzeczce niekorzystnie wpływa na smak piwa, przede wszystkim jasnego piwa dolnej fermentacji. Przy piwach ciemnych chyba nie ma to takiego znaczenia. Tyle mogę powiedziec na podst. własnych obserwacji.
Jeśli chodzi o piwa górnej fermentacji, w tym piwa jasne, to nie mam miarodajnego doświadczenia.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_B[SIZE=2]Osobiście nie filtruję chłodnej brzeczki z obawy o higienę; stosuję dekantację lub filtrację przez rurkę filtracyjną i złoże utworzone z osadów z brzeczki i chmielu.
Twoje zdrowie, moim najbardziej udanym piwem z 5 warki!
Ps. Właśnie dzisiaj zabrałem się za kolejną 6 wareczkę, chyba skończę o trzeciej.
Comment
-
-
Moje pytanie dotyczyło tego, czy ktoś ekstra filtruje zimny osad i w jaki sposób to robi, na co zwrócił uwagę Endrio.
Te drobinki trudno jest skutecznie filtrować przez pończochy. Bez filtracji pod cisniem (przez znacznie drobniejsze okach niż te w pończochach), trudno ją chyba przeprowadzić. Stąd powstał ten wątek.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mark33Jak pisałem wcześniej zdarzało mi się wcale nie przelewać piwa po warzeniu, ale jak widzę dużą ilość osadów zimnych (mam fotkę w domu -talerz ściętego paskudztwa ) to jakoś tak nie mogę tego zostawić.
Obiecane zdjęcie osadów, które musiałem odfiltrować.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BMoje pytanie dotyczyło tego, czy ktoś ekstra filtruje zimny osad i w jaki sposób to robi, na co zwrócił uwagę Endrio.
Te drobinki trudno jest skutecznie filtrować przez pończochy. Bez filtracji pod cisniem (przez znacznie drobniejsze okach niż te w pończochach), trudno ją chyba przeprowadzić. Stąd powstał ten wątek.
Comment
-
-
Niektóre proteiny i polifenole, zawarte w osadach mogą ze sobą reagować tworząc mętność piwa, dodatkowo podczas fermentacji komórki drożdży przyklejają się do kłaczków osadów co utrudnia czy wręcz uniemożliwia wymianę przez ściany komórkowe, hamując fermentacje.
Jest kilka metod usuwania osadów w brzeczce nastawnej. Niestety żadnej jeszcze nie stosowałem, bo jako młody piwowar dowiedziałem się o nich niedawno, po tym jak w nastawie żytnim miałem 1/3 fermentora osadów i nie wiedziałem co z nimi zrobić.
METODA 1: na dnie filtratora wiadro w wiadrze układamy warstwę filtracyjną z szyszek chmielu w książkach zalecana warstwa to aż 15 cm, ale podobno cieńsze warstwy dają też dobry rezultat. Filtruje się jeszcze gorącą brzeczkę uzyskując dodatkowe aromatyczne nachmielenie.
METODA 2: dawniej podczas chłodzenia na kilsztokach, brzeczka powoli spływała pozostawiając wszystkie osady na dnie kilsztoka. Niektóre małe browary w Belgii nadal stosują takie rozwiązanie ale jest to problematyczne i wiąże się z ryzykiem zakażenia brzeczki podczas długiego kontaktu z otwartym powietrzem.
METODA 3: Tzw. whirlpool stosowany najczęściej przez browary przemysłowe ale podobno też przez niektórych piwowarów domowych za granicą. Jest to cylindryczny zbiornik do którego po stycznej wprowadzana jest brzeczka z odpowiednią prędkością przez co zawartość wiruje a na dnie zbiornika tworzy się stożek osadu, brzeczka odbierana jest u dołu też od boku. Namiastką tej metody może być wprowadzenie chłodzonej brzeczki w ruch kołowy za pomocą łyżki i odczekanie ok. 20 min przed lewarowaniem (osady grupują się po środku, na dnie), podobny sposób postępowania chyba widziałem w poście Naczelnika
METODA 4: Zastosowanie kotła warzelnego z podwójnym perforowanym dnem, na koniec gotowania wprawia się brzeczkę w ruch kołowy energicznie mieszając. Następnie po ustaniu zlewa się kranikiem umieszczonym pod dziurkowanym dnem.
Comment
-
Comment