Śrutowanie na 1 okazało się, krótko mówiąc, nieprzydatne(drobna śruta, powolny proces).
Przy ustawieniu między 1 a 2 ok. 1,3 , idzie jak burza. Trzeba tylko powiększyć (rozpiłować) nieznacznie otwór wsypowy.
Z podajnika nie zrezygnuję. Wielkość nie jest znaczącą przeszkodą, za to jego kształt zapewnia szczelność przed przesypywaniem się nieśrutownego słodu.
Nie poprawiałem ustawień fabrycznych (patrz jkocurek), bo nie potrafię, przez co cały czas blokowałem pokrętło regulacyjne jedną ręką, ale to też nie stanowi problemu.
Ogólnie jestem zadowolony z zakupu. Dzięki polecającym ten młynek.
Ponieważ doszedłem już do wprawy w śrutowaniu młynkiem z Bogutyna chciałem pokazać krótki filmik przedstawiający śrutowanie za jego pomocą. Obecnie ześrutowanie 1kg słodu pszenicznego zajmuje mi około 5minut. Śrutowanie idzie lekko (mwa twierdzi, że dużo lżej niż Porketem) a śruta jest dobrej jakości. Filtracja idzie sprawnie a wydajność mojej ostatniej warki przekroczyła 75%.
ano nie mają dlatego pytam szkoda, bo śrutuję na radzieckim młynku żarnowym i 5 kg zajmuje mi ze 2 czy 3 godziny... przy takiej cenie pewnie bym sobie ulżył
W końcu też użyłem swojego młynka. Właściwie to chyba można nazwać go śrutownikiem ze względu na zasadę działania.
Muszę przyznać, że bez przeróbek sugerowanych przez Jacka Kocurka można się zajeździć i nie dotrwać do końca śrutowania.
Jednakże odpowiednie ustawienie i idzie naprawdę świetnie.
Ja jednak zacząłem przerabiać swój młynek, wykręciłem mimośród z jednej strony, chciałem wybić, ale za głośno było (córa spała), więc podważyłem pokrywkę pokrętła i zdjąłem ją, następnie wywierciłem otwory od drugiej strony (wkrętarką, żeby nie hałasować ).
Do śrutowania pilzneńskiego nadaje się idealnie, natomiast pszenicę jechałem na dwa razy, najpierw nowe ustawienie, potem fabryczna jedynka (nowe ustawienie za słabo miażdżyło, jedynka za to nie dawała rady zabierać słodu). Połączenie tych dwóch ustawień mimo podwójnego kręcenia dało dobry efekt.
Co do wydajności, to muszę przyznać, że lepsze wyniki udawało mi się osiągać na moim młynku do maku. Dzisiejsza wydajność na nowym sprzęcie to 65%. W sumie to i tak nieźle.
Zmodernizowałem mój młynek.
Po poważeniu zaślepki odkręciłem śrubę i zdjąłem pokrętło.
Nawierciłem dodatkowe otwory. Dzięki temu uzyskałem więcej opcji regulacji.
Pozycja na pierwszej fotce jest najbardziej optymalna.
Daje najlepszą śrutę.
Młynek napędzam wiertarką za pośrednictwem trzpienia, zrobionego na wzór oryginalnej korbki.
Zrobiłem go wypiłowując środek w mosiężnym wałku i wklejając poxipolem kawałek 1 mm blaszki.
Wiertarka ma jednak trochę za szybkie obroty i nadal szukam silnika z przekładnią
Na stronie bogutylmłyn zauważyłem ciekawe urządzonko. Jest to młynek do zboża, który dzięki regulacji stopnia zmielania zmielisz zboże na płatki, śrutę lub mąkę.
Może to być alternatywą dle śrutownika, bo cena jego jest niska 59zł. Lecz ktoś by musiał się pierwszy odważyć, zakupić i wypróbować ( ja niestey tego nie zrobię bo mam śrutownik). http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=557&page=
Kolega powyżej pytał, czy stwierzał fakty? Bo jeśli to drugie- link podany w cytacie prowadzi mnie do pustej strony, a na tejże nie mogę znaleźć tego młynka.
Prośba: jeśli ktoś wie gdzie kupić taki młynek, podajcie link bo mi jęczmień kiełkuje a śrutownika jeszcze nie mam...
Comment