Lampa bakteriobójcza

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • coder
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2006.10
    • 1347

    #16
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
    Czy nie jest przejawem przesadnego optymizmu sądzić, że to ustrojstwo zabije złe robaczki w powietrzu, ale nie skrzywdzi dobrych robaczków w starterze/fermentatorze?
    Szkoda, że Coder pogniewał się na nasze forum...
    Nie tyle się pogniewałem, co staram się tu nie odzywać, dopóki nie jestem w 110% procentach pewny swojej racji, aby uniknąć męczących dyskusji.
    Co do lampy UV używam jej dopiero od miesiąca, być może pod koniec sezonu zbiorę już wystarczająco dużo doświadzenia, żeby się nim podzielić.

    Comment

    • gobong
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      • 2005.04
      • 658

      #17
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedzi
      Wszystko jest chemią. Drożdże składają się z pierwiastków - wodoru, tlenu i węgla przede wszystkim. Najbardziej ekologiczne gówno składa się z chemicznych pierwiastków.

      Pieprzycie głupoty.
      1. Lampa UV jest "bakteriobójcza". Czy drożdże są bakteriami? Nie.
      2. Dlaczego w browarach nie ma takich lamp? Bo nie ma potrzeby. Stosuje się silniejsze i skuteczniejsze sposoby.
      3. Dlaczego to nie ma sensu? Bo do domowej warzelni wejdzie właściciel, który nie jest odkażony lampą. Oddycha brudnym powietrzem i miesza w garze "czystą" łychą, która w ciągu paru metrów od wrzątku złapie na siebie 77 miliardów bakterii z powietrza.

      Wiedza nie boli.
      Nic dodac nic ująć. Częśc uroku zabawy w domowego piwowara to zgrzytanie zębami jak coś nie wyjdzie. Swoją droga czy jest, ktoś kto ma na koncie iles tam warek i nic mu sie nie skwasiło?

      Comment

      • Seta
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2002.10
        • 6964

        #18
        Czy na 100% jesteś Krzysiu pewien, że bakteriobójcze promienie UV nie mają żadnego negatywnego wpływu na komórki drożdżowe? Nie mogę doprowadzić do ich zmutowania? Jeśli tak to lampa nie szkodzi też komórkom "powietrznych" dzikich drożdży, które mogą być sprawcą zakażenia piwa? Tak? Czy dalej "pieprzę"?
        Wracając do mojej domowej piekarni to do powstania zakwasów są potrzebne bakterie kwasu chyba mlekowego i octowego (Krzysiu pewnie zna ich łacińskie nazwy...), więc w moim przypadku ta lampa odpada. Piszę o tym jakby ktoś zastanawiał się nad taką inwestycją i domowym wypiekiem jednocześnie...
        PS. Coder miło Cię słyszeć! Nie przejmuj się, ze czasem ktoś (np. ja) palnął jakąś głupotę. Pisz do nas - nie zrażaj się! Twoje !

        Comment

        • Krzysiu
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.02
          • 14936

          #19
          Jestem na 100% pewien, że mogą mieć wpływ na drożdże. Tak jak promienie słoneczne mają wpływ na skórę ludzką, a mianowicie przyczyniają się do powstania raka skóry.

          Pytanie jest proste: czy potrzeba używać lampy UV w trakcie fermentacji? Odpowiedź jest równie prosta - nie. Bo wszystko, co może zepsuć piwo, działa wcześniej, głównie w momencie przelewania brzeczki z gara do fermentora.

          I następna odpowiedź, wynikająca z poprzedniej: dlaczego w browarach przemysłowych się tego nie używa? Dlatego, że brzeczka nastawna płynie rurami, bez dostępu powietrza.

          Wreszcie, czy to może wpływać na drożdże? Tak. Rozmnażają się i mutują tak szybko, że w przeciągu kilku warek tracą swe szczególne zdolności. Nie wiem, może zrobią się wielkie jak kartofle, a może przefermentuja brzeczkę w farbę olejną. Tu sprawa jest prosta: trzeba korzystać z matki drożdżowej PRZED naświetlaniem.

          Comment

          • Seta
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2002.10
            • 6964

            #20
            Dobra - w zasadzie się zgadzamy. Znaczy się - obaj nie zamierzamy lampy UV używać.
            Tylko jeden cytacik: "nieodwracalnie dezaktywują bakterie, wirusy, pleśnie, grzyby oraz wszelkie inne drobnoustroje". Chodzi o to że z tą "bakteriobójczością" to raczej uproszczenie, taka lampa może być jednak również drożdżo-bójczą, bo grzyby też bakteriami chyba nie są...

            Comment

            • cafekot
              Kapral Kuflowy Chlupacz
              • 2005.08
              • 40

              #21
              Sam już nie wiem co z tą lampą - poczekam na opinie Codera (on przynajmniej napisze coś konkretnego, a nie jakieś bzdety o antybiotykach).
              Poszukuję nadal sposobu na maksymalne wyeliminowanie przypadków kwaśnienia piwa, myślę że ograniczenie kontaktu wystudzonego nastawu z otoczeniem da pozytywny efekt a więc :
              zastosuję podobny, ale mniejszy garnek -

              do mniejszego samemu trzeba zamontować kranik -

              - dokupię dwie pokrywki i w jednej z nich zamątuję na stałe chłodnicę
              Wystudzoną brzeczkę bezpośrednio przeleję do fermentatora, cały sprzęt oczywiście wysterylizuję.
              Koszt całego zestawu to ok 520 pln(jak się posiada chłodnicę np. BA.) - nie jest to mało, ale usprawni to warzenie i pomoże w utrzymaniu czystości nastawu.

              Comment

              • Seta
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2002.10
                • 6964

                #22
                @ cafekot
                Czemu nie ten gar?
                Sorki, ale czy ty nie przesadzasz? Po co Ci sterylny gar zacierny? Przelewaj wrzątek do fermentatora i dbaj o jego sterylność...
                Jeśli się jednak zdecydujesz na ten garnek to wybadaj dobrze ten kranik. Wygląda na taki, który trzeba cały czasy wciskać, żeby leciała ciecz... Lepiej (i dużo taniej) standardowy zawór kulkowy zamontować.

                Comment

                • cafekot
                  Kapral Kuflowy Chlupacz
                  • 2005.08
                  • 40

                  #23
                  Nie chodzi o sterylny gar zacierny - chcę tylko po godzinnym gotowaniu brzeczki przykryci ją pokrywką połączoną z chłodnicą, następnie po wystudzeniu, nie odkrywając przelać wszystko do fermentatora.

                  Comment

                  • Seta
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2002.10
                    • 6964

                    #24
                    A co z chmielem podczas chłodzenia? Jak go się sterylnie pozbędziesz?

                    Comment

                    • cafekot
                      Kapral Kuflowy Chlupacz
                      • 2005.08
                      • 40

                      #25
                      Chmielę zawsze w muślinowych woreczkach i przecież można je wyjąć przed włożeniem chłodnicy lub zostawić na czas wychłodzenia (wątpie czy utrudnią zlanie brzeczki za pomocą kranika).

                      Comment

                      • gobong
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2005.04
                        • 658

                        #26
                        Strzele w ciemno ale ja radziłbym pozbyc sie wszelkich gęstw o ile takie przechowujesz, jesli dzielisz saszetki suchych drozdzy to je takze bym wywalił(wiem ze sa tacy co dziela saszetki). Czasami nadmiar chemii także może zaszkodzić, mam na mysli chemiczne środki do dezynfekcji. Radziłbym po prostu dobrze wymyc wszystkie naczynia, potem dokładnie wyplukać i zdezynfekowac wrzątkiem. Metalowe, szklane mozna wygotowac w kotle zaciernym, a fermentory porządnie spłukac wrzątkiem. Sam wlewam wrzatek do fermentora( tak z 1,5l na raz) zakrywam go i obracam nad wanną, wylewam i powtarzam czynnośc ze 3 razy raz za razem. Przestałem sie takze bawic w fermentacjie bez rurki albo w odkrytym fermentorze

                        Comment

                        • cafekot
                          Kapral Kuflowy Chlupacz
                          • 2005.08
                          • 40

                          #27
                          Zgadza się, wszystkiete czynności można a nawet trzeba wykonywać ale zastanawiam się czy dążennie do stowrzenia domowego zestawu warzelno-zaciernego o możliwie zamkniętym obiegu produkcyjnym nie jest optymalnym rozwiązaniem, a taki gar z kranikiem to jeden z elementów takiego zestawu.

                          Comment

                          • korbicz
                            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                            • 2008.06
                            • 170

                            #28
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
                            Dobra - w zasadzie się zgadzamy. Znaczy się - obaj nie zamierzamy lampy UV używać.
                            Tylko jeden cytacik: "nieodwracalnie dezaktywują bakterie, wirusy, pleśnie, grzyby oraz wszelkie inne drobnoustroje". Chodzi o to że z tą "bakteriobójczością" to raczej uproszczenie, taka lampa może być jednak również drożdżo-bójczą, bo grzyby też bakteriami chyba nie są...
                            Nie mogę się powstrzymać więc się wtrącę.
                            Koncepcja używania lampy UV jest śmiała ale nie warta zachodu.
                            Powody:
                            - lampa sterylizuje sprzęt i dane pomieszczenie ale tylko pod warunkiem, że mamy szczelne pomieszczenie (nie ma dopływu powietrza z zewnątrz) ewentualnie powietrze napływa wyłącznie przez wspomniane lampy przepływowe. Ergo - używanie lampy UV w warunkach domowych nic nie da - kilka sekund po jej zgaszeniu i otwarciu drzwi do pomieszczenia wszystko będzie z powrotem "zakażone".
                            - lampa UV zabija drożdże równie skutecznie jak bakterie i grzyby
                            - muszki owocówki również padną, wymagają jedynie dłuższego naświetlania
                            - absolutnie nie wolno przebywać w pobliżu włączonej lampy - promieniowanie UV, które wytwarza jest szkodliwe dla skóry i oczu. Ponadto w trakcie jej działania powstaje ozon, który również jest szkodliwy.
                            - w sumie najważniejsze - promienie UV o długości fal używanej w lampach do sterylizacji są nieprzenikliwe, nie przechodzą przez plastik, szkło, gumę itp. Czyli nie da się np. wysterylizować fermentatora przez ścianki, musiałaby lampa świecić do środka.

                            Reasumując - wg mnie można używać lampy jedynie jako środka pomocniczego. Nie da się nią zastąpić umycia sprzętu w środkach odkażających.

                            Pozdrawiam,

                            Comment

                            • coder
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2006.10
                              • 1347

                              #29
                              Widzę, że masz trochę wiedzy na temat lamp, postaram się ją wykorzystać

                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika korbicz Wyświetlenie odpowiedzi
                              - kilka sekund po jej zgaszeniu i otwarciu drzwi do pomieszczenia wszystko będzie z powrotem "zakażone".
                              coś jednak musi dawać, skoro np. sale szpitalne lub gabinety naświetla się okresowo.

                              Mam pytania:

                              jak długo nalezy naswietlać pomieszczenie, żeby uzyskać zauważalną redukcję flory mikrobowej?

                              jak silne jest promieniowanie UV lampy w porównaniu ze swiatłem słonecznym? Czy naświetlanie brzeczki przez np. 3 minuty ma szanse spowodować "skunksowanie" piwa?

                              Comment

                              • korbicz
                                Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                                • 2008.06
                                • 170

                                #30
                                Oczywiście, że daje. Tylko, że sale szpitalne mają wentylację, w której powietrze jest także naświetlane, a ponadto wszystkie sprzęty i powierzchnie są dodatkowo dezynfekowane innymi środkami.
                                Jak długo naświetlać - zależy od wielkości, tudzież mocy lampy. Z tego co pamiętam wystarczy około 20-30 minut (zakładając, że lampa jest odpowiednio dobrana do pomieszczenia).
                                W porównaniu ze światłem słonecznym - znowu zależy od mocy lampy.
                                Co do naświetlania brzeczki - teoretycznie nic jej nie powinno się stać. Jak pisałem, promieniowanie UV nie przeniknie przez plastik fermentatora do brzeczki. Niemniej ja bym nie ryzykował - doświadczenie uczy, że są pewne rozbieżności między teorią a praktyką . Ale jeśli się odważysz to opisz efekt tego doświadczenia .

                                Pzdr,
                                Last edited by korbicz; 2008-10-22, 15:28.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X