Ostatnio Browar Piątkowy zaopatrzył się w starą lodówkę.
Jest to lodówka pamiętająca jeszcze czasy PRL-u, polska, ma ze 120 cm wzrostu, z zamrażalnikiem na górze. Lodówka przestała z 8 lat w graciarni na wsi.
Po odpaleniu - o dziwo - zadziałała. Mrozi aż za bardzo.
Najwyższą temperaturę jaką udało mi się uzyskać regulując termostat to ok +5 st. C.
Jak kręcę go jeszcze wyżej to się po prosu wyłącza i nie chłodzi.
Miałem w niej zamiar robić dolniaki, ale 5 st. C to chyba za zimno. Na cichą fermentację może by było ok, ale na burzliwą?
Może by i jakieś drożdże ruszyły, ale jeśli nawet to trwało by to z miesiąc - za długo (no i zwiększone ryzyko zakażenia).
W sumie to mógłbym latac do piwnicy i ją codziennie włączać i wyłączać - ale nie jest to rozwiązanie. Raz że temperatura nie była by stała, dwa - co by było jak bym np wyjechał na kilka dni?
Jak podnieść temperaturę w lodówce do 10 st. C.?
Czy jest to wina termostatu? Może trzeba go wymienić?
Jest to lodówka pamiętająca jeszcze czasy PRL-u, polska, ma ze 120 cm wzrostu, z zamrażalnikiem na górze. Lodówka przestała z 8 lat w graciarni na wsi.
Po odpaleniu - o dziwo - zadziałała. Mrozi aż za bardzo.
Najwyższą temperaturę jaką udało mi się uzyskać regulując termostat to ok +5 st. C.
Jak kręcę go jeszcze wyżej to się po prosu wyłącza i nie chłodzi.
Miałem w niej zamiar robić dolniaki, ale 5 st. C to chyba za zimno. Na cichą fermentację może by było ok, ale na burzliwą?
Może by i jakieś drożdże ruszyły, ale jeśli nawet to trwało by to z miesiąc - za długo (no i zwiększone ryzyko zakażenia).
W sumie to mógłbym latac do piwnicy i ją codziennie włączać i wyłączać - ale nie jest to rozwiązanie. Raz że temperatura nie była by stała, dwa - co by było jak bym np wyjechał na kilka dni?
Jak podnieść temperaturę w lodówce do 10 st. C.?
Czy jest to wina termostatu? Może trzeba go wymienić?
Comment