Duplex i Super Major Large kontra zwykła rurka z czerwonym kapturkiem.

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Robert13
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2010.04
    • 899

    Duplex i Super Major Large kontra zwykła rurka z czerwonym kapturkiem.

    Używałem zwykłej rurki ale coś mnie podkusiło by "zreformować" puszczanie bąbelków.
    Zakupiłem zaworek Super Major Large(11-12zł) sztuk dwie i pierwsza rzecz jaka rzuciła mi się w oczy to róznica pomiędzy wyglądem zaworka na zdjęciu a tym ktory otrzymałem.
    Róznica polega na tym, że nie ma charakterystycznego daszka zaraz nad rurką wewnetrzną, tylko rozwiązano to w ten sposób jak w rurce duplex- mozna popatrzeć sobie na zdjęcia w internecie- odpowiednikiem jest duplex 0. Zmniejszono objetość dla bulgoczącej wody, a zwiekszono dla dwutlenku wegla.

    Celowo nie zamieszczam linków do sklepu, by nie byc posądzonym o antyreklamę. Wpisując w wyszukiwarkę internetowa ich nazwy bez trudu kazdy je odnajdzie.


    Jak się okazało w praktyce powoduje to przy nastawie 50-60l 20blg i dobrej fermentacji drożdzami belgijskimi wydmuchiwnanie wody na zewnątrz, czym zaworek przestaje być zaworkiem. Żenada. Tym bardziej, że przy zwykłej rurce za 3,50zł nigdy mi nie wyrzuciło tyle wody by zaworek przestał pełnić swoją rolę!

    Plusem w stosunku do duplexa jest to, że górna część (pokrywka) zachodzi na podstawę tak jak wieko we standardowym fermentatorze, czym muszki owocówki maja utrudnione wejście, co może być pewnym rozwiązaniem dla miłośników fermentacji otwartej - o zgrozo! Nie zauwazyłem by jakakolwiek muszka utopiła się w wodzie, więc chyba spełniła to swoją rolę.

    Duplex 0 nie ma takiego udoskonalenia o czym można przeczytac sobie tutaj:


    Gdyby jakiś kretyn nie wpadł na pomysł racjonalizatorski i zrobili tę rurkę jak na zdjęciu najpewniej wszystko byłoby w porządku.



    Po tym doświadczeniu postanowiłem, że kupię Duplexa 1, dwie sztuki, koszt 26zł/szt i że zamontuje go zamiast Major Large. Jak pomyślałem tak zrobiłem no i dzisiaj otworzyłem paczkę z przesyłką.
    Myślałem, że to rozwiąże sprawę, ale pomyliłem się.

    Pierwsze odczucie było takie, że zaworki są za duże, jakby brakowało pośredniego modelu pomiędzy 0 a 1.
    Drugie to zdenerwowanie bo były one niemalże identycznie pękniete (nie roztrzygam czy na poczcie-raczej wątpię, czy juz takie przyjechały z Chin a nikt do oryginalnego opakowania nie zaglądał). Jestem tez pewien, że gdyby g pokrywka była tak zrobiona jak w Major-ze, to rurka by nie pękła, a tak jest to zrobione w ten sposób, że pokrywka nie jest żadnym wzmocnieniem. W zalinkowanje recenzji mozna sobie na to popatrzeć.
    Po trzecie zauwazyłem że objętość dla bulgoczącej wody jest drastycznie mała, a dla dwutlenku węgla wręcz ogromna, zatem jestem niemal pewien, że gdyby ktoś uzył jej do objetościowo nominalnego nastawu to pewnikiem woda będzie tak mocno wyrzucana na zewnątrz, że zaworek nie będzie pełnił swojej roli.
    Po czwarte muszki owocowe będa swobodnie wpadać do wody jak to zostało opisane w zalinkowanej recenzji z forum winiarzy.



    Reasumując.
    Pieniądze wyrzucone w błoto.
  • lisiewski
    Porucznik Browarny Tester
    • 2009.12
    • 459

    #2
    Nie chciałbym zaśmiecać wątku, ale powyższa odpowiedź nic do dyskusji nie wnosi (poza lekkim "dowalaniem" autorowi). Przechodząc do "ad remu", nigdy nie bawiłem się w jakieś rurki i dotąd żadna warka mi nie skwaśniała (uwarzyłem nie wiele, bo ok. 18 warek). Autorowi powinni podziękować wszyscy ci, którym chodziło po głowie by zainwestować w ten - jak się okazuje - zbędny gadżet.

    Comment

    • fidoangel
      Major Piwnych Rewolucji
      🥛🥛🥛
      • 2005.07
      • 3489

      #3
      W zasadzie każda rurka jest zbędnym gadżetem ale w sezonie letnim warto sie zabezpieczać przed muszkami, dzikimi drożdżami i bakteriami latającymi wszędzie.

      Wydaje mi sie, ze najlepszym rozwiazaniem jest dłuższa rurka giętka, której jeden koniec wsadzamy w korek na deklu a drugi koniec wsadzamy do PET-a wypełnionego roztworem "aseptycznym" czyli np. lekkim roztworem sody.

      Tanio, czysto i bezpiecznie.
      "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

      Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

      Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
      Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
      Sprawdź >>>Przewodnik<<<

      Comment

      • Robert13
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2010.04
        • 899

        #4
        Jak widzę te stada owadów oraz ile kosztowało pracy uwarzenie tego piwa, to bez skutecznej izolacji sie nie obejdzie. Strach i bojaźń. Gdyby to było pomieszczenie cały czas zamknięte to byłoby inaczej.

        O wężyku wsadzonym do PETa myślałem już wcześniej i najprawdopodobniej tak zrobię, ale jeszcze chce sprawdzić zaworek Major Large w okresie chłodniejszym, gdy fermentacja będzie przebiegać spokojniej, chociaż tak jak już napisałem zaworek ten może idealnie posłuzyc do fermentacji otwartej, bo robactwo nie wchodzi do środka.

        Comment

        • Robert13
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2010.04
          • 899

          #5
          Zgodnie z pytaniem zawartym w tytule wątku, zdecydowanie wygrywa zwykła rurka za 3,5zł.
          Myślę też, że gdy ktoś chce fermentowac na przykład w beczce 80-100litrowej to najlepszym wyjściem jest zainstalowanie ... dwóch rurek.

          Comment

          • Robert13
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2010.04
            • 899

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika lisiewski Wyświetlenie odpowiedzi
            Nie chciałbym zaśmiecać wątku, ale powyższa odpowiedź nic do dyskusji nie wnosi (poza lekkim "dowalaniem" autorowi). Przechodząc do "ad remu", nigdy nie bawiłem się w jakieś rurki i dotąd żadna warka mi nie skwaśniała (uwarzyłem nie wiele, bo ok. 18 warek). Autorowi powinni podziękować wszyscy ci, którym chodziło po głowie by zainwestować w ten - jak się okazuje - zbędny gadżet.
            Odświeżając temat.
            Niezupełnie tak jest. Odnośnie ogólnej zasady: czy na cichej warto mieć rurkę czy pełny dekiel, stwierdzam, że jednak rurkę. Rurka gwarantuje nam to, że nie będziemy mieli piwa nasyconego dwutlenkiem wegla, który to przy pełnym zamknięciu łatwo rozpuszcza się w piwie, dając pienienie sie przy rozlewie i nagazowanie wyższe niż wynika to z ilości cukru.
            Dodatkowo mam wizualna kontrolę, czy piwo jeszcze dofermentowuje, czy tez nie. Opowieści, że bąbluje bo uwalnia się dwutlenek w nim rozpuszczony podczas burzliwej są przesadzone, bo przeciez nie ma wzrostu temperatury, a fermentacja burzliwa nie była ciśnieniową.

            Zwracam uwagę, że było to testowane dla warek 50-55litrowych.
            Po ponad roku doświadczeń stwierdzam, że rurka typu Major (wysokość do 10cm) jest dobra dla popularnego wiaderka 30-33l, jestem zdania, że należy ją przykliec na stałe, powierzchnia klejenia na czerwono:

            Wyeliminuje się najsłabszy punkt, czyli możliwość rozszczelnienia między rurką a uszczelką, i między uszczelką a pokrywą wiaderka.


            Bo chodzi tylko o mozliwość jej stałego i trwałego zamontowania, gdzie w przypadku cienkiego dekla tylko taką można dobrze przyklieć.

            Fermentując w kanistrze 60 litrowym mam zamontowane te najpopularniejsze (tzw. kogutka), ale to dlatego, że nakrętka jest z zaślepionym odpowietrznikiem i w centralnym miejscu posiada wytłoczenia, które umożliwia jej dobre zamocowanie:

            Gdyby tego elementu nie było, wówczas tylko typu 'major'. Oczywiście ten mniejszy o wysokosci do 10cm, bo rozmiar 'super' jest o wiele za duży.

            Comment

            Przetwarzanie...
            X