Failté!
Dla uniknięcia bałaganu zakładam temat będący niejako kontynuacją tego o mrożeniu ekstraktu barwiącego.
Otóż Pjenknik ostrzegł o "gorzkości" wzmiankowanego ekstraktu barwiącego (za co duże dzięki). Z kolei opis produktu w Browamatorze zawiera m.in. takie oto zdanie:
"Dzięki temu, że ekstrakt wyprodukowany jest z najwyższej jakości słodu barwiącego, jego dodanie do brzeczki nie powoduje niekorzystnych zmian w smaku (akcenty spaleniczy, dymu, przepalonej kawy)."
A więc jak to jest: dodaje niechmielowej goryczki czy nie?
I jak inaczej uzyskać zabarwienie na poziomie, powiedzmy, 220 - 250 EBU? (przy założeniu jak niżej)
Nie ukrywam, że mam zamiar "robić specjalizację" w kierunku stout i ale. Ale z przyczyn różnych jeszcze przez kilka warek nie będę warzył z zacieraniem. Miałem zamiar trochę pobawić się z ekstraktami, ale czy przypadkiem nie prościej będzie użyć któregoś z importowanych gotowców, chćby takiego Mutonsa Irish Stout?
Slainté!
Rene
Dla uniknięcia bałaganu zakładam temat będący niejako kontynuacją tego o mrożeniu ekstraktu barwiącego.
Otóż Pjenknik ostrzegł o "gorzkości" wzmiankowanego ekstraktu barwiącego (za co duże dzięki). Z kolei opis produktu w Browamatorze zawiera m.in. takie oto zdanie:
"Dzięki temu, że ekstrakt wyprodukowany jest z najwyższej jakości słodu barwiącego, jego dodanie do brzeczki nie powoduje niekorzystnych zmian w smaku (akcenty spaleniczy, dymu, przepalonej kawy)."
A więc jak to jest: dodaje niechmielowej goryczki czy nie?
I jak inaczej uzyskać zabarwienie na poziomie, powiedzmy, 220 - 250 EBU? (przy założeniu jak niżej)
Nie ukrywam, że mam zamiar "robić specjalizację" w kierunku stout i ale. Ale z przyczyn różnych jeszcze przez kilka warek nie będę warzył z zacieraniem. Miałem zamiar trochę pobawić się z ekstraktami, ale czy przypadkiem nie prościej będzie użyć któregoś z importowanych gotowców, chćby takiego Mutonsa Irish Stout?
Slainté!
Rene
Comment