Klarownie piwa

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • wogosz
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2005.12
    • 1007

    #31
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
    A ja się nie boję zakładów przemysłowych ze szczególnym uwzględnieniem grupy Heineken, ani żelatyny.
    O.K. masz rację, to chyba nie jest fobia. Zresztą żołnierzowi, tym bardziej Cesarza Napoleona Bonaparte, nie przystoi się bać nikogo i niczego (no może troszkę naszych połowic - ten genialny tekst o śrutowaniu słodu pszenicznego i naprawie gniazdka chyba oprawię w ramki)

    Comment

    • kopyr
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      • 2004.06
      • 9475

      #32
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika radekam Wyświetlenie odpowiedzi
      W związku z tym że to ja rozpętałem ten wątek pozwolę sobie na wyrażenie WYŁĄCZNIE MOJEGO zdania:

      1. Dla mnie to każdy ma prawo lać i rzucać do gara wszystko na co ma ochotę. Nawet tam wrzucić akurat przebiegającą mysz, czy pokrojony w kostkę boczek. Jego gar, słód, chmiel, woda - jego "produkt" i jego sprawa.
      Oczywiście tak, jednakże to jest forum dyskusyjne. Jeśli ktoś głosi dyskusyjne poglądy to trudno się dziwić, że wywołują dyskusję. A poważnie, jeśli się z czymś nie zgadzam, czy coś mi się nie podoba, to artykułuję swoje wątpliwości, bynajmniej nie oczekując, że wszyscy przyklasną i się ze mną zgodzą.


      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika radekam Wyświetlenie odpowiedzi
      2. Bywa niekiedy że daję swoje piwa innym. I diabli mnie biorą kiedy patrzę jak obdarowany, pierwsze co robi, to energicznie wstrząsa butelką i ogląda ją pod światło. Znajduje wtedy w piwie tzw "gluty i farfocle". Ja wtedy tłumaczę że nie pasteryzowane, że drożdże, że tak ma być, że to nie trujące itd. Nieczęsto jednak trafiam na zrozumienie, zwykle spotykam się z nieufnością i wątpliwością czy aby to w butelce nie jest trujące. Oczywiście, powie ktoś, można nie dawać - ale ja daję (np w zamian za inne domowe przetwory).
      I dlatego czasami potrzebne jest mi po prostu klarowne, domowe piwo.
      Niestety jest jeden słaby punkt Twojego planu. Jeśli obdarowany, energicznie wstrząśnie butelką i będzie ja oglądał pod światło, to bez względu na to ile dasz tej żelatyny, piwo będzie mętne. No chyba, że sztucznie nasycisz je CO2. Co jest do zrobienia w KEGu, ale bardzo trudne do zrobienia w butelce. No chyba, żebyś nastawił się na bardzo niskie nasycenie i butelkowanie w temp. bliskiej 0°C. Wtedy może by się udało uzyskać klarowne piwo w butelce.

      Co innego klarowanie Grodzisza, zwłaszcza warzonego ze 100% słodu pszenicznego. Tam ze względu na dużą obecność białek i tendencję do mętnienia na zimno ma to sens. Trzeba jednak pamiętać, że Grodzisza też trzeba było nalewać ostrożnie, żeby nie podnieść osadu drożdżowego.

      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika wogosz Wyświetlenie odpowiedzi
      Według mojej wiedzy głębokość odfermentowania steruje się zacieraniem, a nie ilością czy szczepem drożdży. Oczywiście jedne drożdże mogą odfermentować trochę głębiej, a inne trochę mniej, ale te różnice są nieznaczne w stosunku do sposobu zacierania czy odmiany jęczmienia użytego do produkcji słodu. Nie miałem jeszcze żadnego "granatu" przy dodatku dolniaków przed butelkowaniem.
      Czytałem przynajmniej kilka razy o problemach z nierównym odfermentowaniem tej samej brzeczki, różnymi szczepami drożdży.

      Tym co dla mnie jest jednak największym mankamentem Twojej metody, jest znaczne zwiększenie ryzyka niepowodzenia. Mając bowiem dobrze uwarzone i odfermentowane piwo, ryzykujemy dodając gęstwę, która niekoniecznie musi być świetna. Życzę ci, żeby zawsze była, ale jak znam życie jedna na kilkadziesiąt razy pewnie będzie walnięta, a ciężko to zdiagnozować. Tą metodą wprowadza się po prostu dodatkowy punkt krytyczny do całego procesu.

      Mam jeszcze pytanie, czy w weizenach, które potraktowałeś szczepem lagerowym, zauważyłeś wydłużenie w czasie optymalnego smaku. Wiadomo bowiem, że weizeny się bardzo szybko starzeją i tracą swoje aromaty banan i goździka.
      blog.kopyra.com

      Comment

      • przemo70
        † 1970-2019 Piwosz w Raju
        • 2007.05
        • 1501

        #33
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika radekam Wyświetlenie odpowiedzi
        Widzę że popełniłem błąd nie wyjaśniając motywu mojego zapytania o środek klarujący, co poniżej naprawiam.

        W tym wątku rozpoczęła się m. inn dyskusja na temat: co jest w piwowarstwie domowym dozwolone, a co nie jest. Co się powinno używać, a czego nie. Czy dążenie aby nasze piwa były podobne do piw koncernowych jest dopuszczalne i zgodne ze sztuką domowego ważenia, czy nie jest.

        W związku z tym że to ja rozpętałem ten wątek pozwolę sobie na wyrażenie WYŁĄCZNIE MOJEGO zdania:

        1. Dla mnie to każdy ma prawo lać i rzucać do gara wszystko na co ma ochotę. Nawet tam wrzucić akurat przebiegającą mysz, czy pokrojony w kostkę boczek. Jego gar, słód, chmiel, woda - jego "produkt" i jego sprawa.

        2. Bywa niekiedy że daję swoje piwa innym. I diabli mnie biorą kiedy patrzę jak obdarowany, pierwsze co robi, to energicznie wstrząsa butelką i ogląda ją pod światło. Znajduje wtedy w piwie tzw "gluty i farfocle". Ja wtedy tłumaczę że nie pasteryzowane, że drożdże, że tak ma być, że to nie trujące itd. Nieczęsto jednak trafiam na zrozumienie, zwykle spotykam się z nieufnością i wątpliwością czy aby to w butelce nie jest trujące. Oczywiście, powie ktoś, można nie dawać - ale ja daję (np w zamian za inne domowe przetwory).
        I dlatego czasami potrzebne jest mi po prostu klarowne, domowe piwo.

        Po za tym nie oszukujmy się, dla przeciętnego mieszkańca tego kraju dobre piwo to przede wszystkim piwo klarowne.

        Oczywiście, dla mnie i w kręgu wyedukowanych piwnie znajomych tego problemu niema i 90 % moich piw będzie nadal robiona bez klarowania. Ale te 10% chcę mieć klarowne i czyściutkie. Chyba mi wolno?

        Stąd to całe zapytanie.
        I tu się zgodzę z kolegą w pełni.Dla nas czy piwo czy jest klarowne czy nie, to wszystko jedno ale jak podaruję takie piwo koledze kompletnemu laikowi wychowanemu na lechu czy tyskim to on porównuje mimowolnie moje piwa z koncerniakami pod względem klarowności i smaku i chcąc żeby się miło zdziwił to dla takiego amatora ma ono wyglądać dobrze czyli ma być klarowne a o smaku już nie będę opowiadał bo przeważnie zawsze taki delikwent jest pozytywnie zdziwiony smakiem domowego piwa.Mam kolegę który regularnie przychodzi do mnie kiedy warzę i myśle że prędzej czy póżniej on sam zacznie i o to chyba chodzi nam wszystkim.A pytając o klarowanie żelatyną chciałem się tylko dowiedzieć jak to wygląda i mogę juz dzisiaj powiedzieć ze napewno nie będę tego robił już wolę poczekać ze dwa trzy miesiące ale będzie to trudne pozdrawiam
        Save water, drink beer ...

        http://www.parowozy.com.pl/
        http://www.kamery.wolsztyn.pl/
        https://www.facebook.com/pages/Browa...10?ref=profile

        Comment

        • Krzysiu
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.02
          • 14936

          #34
          Nie jestem żołnierzem żadnego korsykańskiego kurdupla. Jestem pruskim sierżantem.

          Comment

          • wogosz
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2005.12
            • 1007

            #35
            Jawohl Herr Feldwebel!
            Nie przyjrzałem się dobrze (małe zdjęcie), zasugerowałem się tylko czapką. Jak widać nie jestem dobry w rozpoznawaniu historycznych mundurów. Przepraszam.
            Swoją drogą, czy możliwe byłoby obejrzenie inscenizacji jakiejś Waszej bitwy?

            Comment

            • Krzysiu
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2001.02
              • 14936

              #36
              To nie w temacie, więc podpowiem tylko, ze jest kalendarium imprez na stronie mojego oddziału.

              Comment

              • wogosz
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2005.12
                • 1007

                #37
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kopyr
                Mam jeszcze pytanie, czy w weizenach, które potraktowałeś szczepem lagerowym, zauważyłeś wydłużenie w czasie optymalnego smaku. Wiadomo bowiem, że weizeny się bardzo szybko starzeją i tracą swoje aromaty banan i goździka.
                Nie umiem na to pytanie odpowiedzieć, bo nie robiłem takich porównań. Postaram się w przyszłości zwrócić na to uwagę. Te aromaty wychodzą mi za każdym razem na innych poziomach intensywności, więc ciężko mi o takie porównanie. Muszę się temu przyjrzeć.

                Comment

                • Czes
                  Kapitan Lagerowej Marynarki
                  • 2001.06
                  • 752

                  #38
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kopyr Wyświetlenie odpowiedzi
                  Czytałem przynajmniej kilka razy o problemach z nierównym odfermentowaniem tej samej brzeczki, różnymi szczepami drożdży.
                  Coś takiego właśnie przerabiam z Saison: szczep WLP 565 wgryzł się w tę samą brzeczkę znacznie głębiej w porównaniu z Wyeast 3522. Oba wyprowadzałem ze skosów mniej więcej w tych samych warunkach, więc startery powinny być porównywalnej liczebności...

                  Drożdże dolnej fermentacji, spodnie, rzeczywiście mogą posunąć fermentację istotnie głębiej niż poprzedzające je w tym dziele drożdże gónej fermentacji, wierzchnie, i narazić piwo na przegazowanie. Tym między innymi różnią się spodnie od wierzchnich, że te pierwsze mają zdolność fermentowania cukrów melibiozy i w całości rafinozy, a wierzchnie nie. Spodnie są też zwykle lepsze w konsumpcji dość obficie występującej w brzeczce maltotriozy.

                  Określenia "spodnie", "wierzchnie" spotkałem ostatnio w jakimś traktacie o piwie napisanym jeszcze przed pierwszą warką Pilznera (w latach 1830-ych !) i strasznie mi się spodobały. Niniejszym chciałbym je popularyzować
                  Last edited by ART; 2009-03-22, 23:47. Powód: cyt.
                  O!Nanobrowar Domowy "PiwU"

                  Comment

                  • Hedin
                    Porucznik Browarny Tester
                    • 2011.02
                    • 370

                    #39
                    Tak apropos klarowania to wyczytałem ostatnio na gruitale.com, że bylica pospolita ma mieć rzekomo właściwości klarujące piwo, jednak grut, który warzyłem z Dagną po dwóch tygodniach leżakowania w butelce się nie sklarował szczególnie. Stąd wnioskuję, że przy nieprawidłowym zacieraniu niewiele to pomaga. Może się to sprawdza w przypadku innego sposobu zacierania.

                    Comment

                    Przetwarzanie...
                    X