Drożdże Wyeast 1968 London ESB Ale

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • plpaw
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2007.11
    • 57

    Drożdże Wyeast 1968 London ESB Ale

    Kupiłem drożdże Wyeast 1968 London ESB Ale. Podobno te drożdże są mocno flokulujące. W takim razie jak będzie wyglądało nagazowanie takiego piwa, dłużej będzie trzeba poczekac?
  • Maidenowiec
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2004.07
    • 2287

    #2
    Generalnie są to drożdże do piw typowo angielskich, a więc o mniejszym nagazowaniu. Raczej nie będzie trzeba dłużej czekać, sypnąłbym też mniej surowca do refermentacji.
    Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

    Thou shallt not spilleth thy beer!

    Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

    Comment

    • michalh
      Porucznik Browarny Tester
      • 2002.12
      • 284

      #3
      Bardzo fajne drożdże, kupiłem je kilka lat temu i byłem bardzo zadowolony; szybko opadają na dno i piwo szybko się klaruje. Raczej dość słabo odfermentowywały brzeczkę, więc piwo było treściwe. Dawały też fajne estrowe smaczki. Moje piwa na tych drożdżach nadawały się do picia bardzo szybko.
      Ciekawe, warte polecenia drożdże.

      Comment

      • fidoangel
        Major Piwnych Rewolucji
        🥛🥛🥛
        • 2005.07
        • 3490

        #4
        Odkopuję temat.
        Jakie doświadczenia z tym szczepem? Jakieś uwagi co do wpływu temperatury na profil smakowo-zapachowy? Co z refermentacją? Jakie dawki surowca do refermentacji?
        "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

        Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

        Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
        Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
        Sprawdź >>>Przewodnik<<<

        Comment

        • leona
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2009.07
          • 5853

          #5
          Chciałem te drożdże pochwalić
          Do dużych plusów zaliczam tworzenie mocno owocowego aromatu, szybkie klarowanie się gotowego piwa i błyskawiczne dojrzewanie.
          Mam wrażenie, że porter po miesięcznym leżakowaniu już jest bardzo pijalny. Ba, próbka IPA (czyli wysokie OG) po tygodniu nagazowywania się smakowała jak dojrzałe piwo
          4 warki na tych drożdżach fermentowałem w 18-19 C i pracowały pięknie.

          Comment

          • fidoangel
            Major Piwnych Rewolucji
            🥛🥛🥛
            • 2005.07
            • 3490

            #6
            U mnie też tak było:


            Jedyne co dziwnego zaobserwowałem to, że szybko się zdegenerowały, trzecia warka u mnie jaki i u koleżki na tej samej gęstwie dała piwa zupełnie beznadziejne. Nie wiem czy to przypadek czy reguła przy tym szczepie.
            "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

            Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

            Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
            Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
            Sprawdź >>>Przewodnik<<<

            Comment

            • leona
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2009.07
              • 5853

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel Wyświetlenie odpowiedzi
              ....

              Jedyne co dziwnego zaobserwowałem to, że szybko się zdegenerowały, trzecia warka u mnie jaki i u koleżki na tej samej gęstwie dała piwa zupełnie beznadziejne. Nie wiem czy to przypadek czy reguła przy tym szczepie.
              Ja z drugiej warki zebrałem 2 słoiczki i do dwu kolejnych warek robiłem z nich starter czyli mam teraz 3 generację. Ale mnie kusi i po świętach zrobię chyba stouta (4 generacja), zobaczę czy się zdegenerowały a poza tym mam ochotę sprawdzić je na tym stylu i zobaczyć co dadzą w stoucie mocne posmaki estrowe.

              Comment

              • Robert13
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2010.04
                • 899

                #8
                Planuję zakupić te drożdze, ale czytając powyższe opinie jakoś nie dowierzam w ich szybką degenerację. Bo właściwie czemu miało by się tak dziać? Może jest to zasługa piwowarów?

                Comment

                • leona
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2009.07
                  • 5853

                  #9
                  Kupuj, nie marudź, są git!
                  Świąteczne degustacje wskazały zdecydowanie na piwa zadane TYMI drożdżami
                  PS: tak, a piwowar zawsze może być dupa
                  Ostatnia zmiana dokonana przez leona; 2010-12-28, 21:52.

                  Comment

                  • Robert13
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2010.04
                    • 899

                    #10
                    Nadziwić się nie mogę, że nikt nie napisał o refermentacji, podstawowym problemie tych drożdzy. Otóż dałem 5g/litr cukru i po tygodniu wszystkie je przekapslowywałem, z uwagi na nagazowanie na poziomie przegazowania.
                    Fermentacja burzliwa i cicha była długa. Moim zdaniem drożdze te po zakończeniu fermentacji, po jakimś czasie podejmują fermentację na nowo i wychodzi mi, że potrafią tak zrobic co najmniej dwa razy.
                    Pierwszy raz zauwazyłem to zjawisko na cichej i byłem spokojny o stopień nagazowania w butelekach, a tutaj niespodzianka.

                    Ilośc cukru do refermentacji jaką w przyszłosci zastosuję to będzie 2g/litr.
                    Uważam też, że producent tych drożdzy powinien miec to w opisie, skoro kieruje swoją ofertę do piwowarów domowych, bo tak to -za przeproszeniem- robi piwowarów w konia.

                    Comment

                    • zgoda
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2005.05
                      • 3516

                      #11
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
                      Uważam też, że producent tych drożdzy powinien miec to w opisie, skoro kieruje swoją ofertę do piwowarów domowych, bo tak to -za przeproszeniem- robi piwowarów w konia.
                      Ależ robi to.

                      A very good cask conditioned ale strain, this extremely flocculant yeast produces distinctly malty beers.
                      Cask conditioned = refermentowane w beczkach. Nie w butelkach. Pakując je do butelki robisz to na własną odpowiedzialność.
                      Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

                      Comment

                      • Robert13
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2010.04
                        • 899

                        #12
                        Nic z takiego polecającego opisu nie wynika. Powinno stać, że producent zaleca je tylko(!) do refermentacji w beczce, albo że "Pakując je do butelki robisz to na własną odpowiedzialność" albo porada, że refermentując w butelce użyj 1/3 standardowej ilości surowca do refermentacji.

                        Comment

                        • Makaron
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2003.08
                          • 2107

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
                          Uważam też, że producent tych drożdzy powinien miec to w opisie, skoro kieruje swoją ofertę do piwowarów domowych, bo tak to -za przeproszeniem- robi piwowarów w konia.
                          Skąd ta pewność, że to wina producenta?
                          "If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson

                          Comment

                          • admiro
                            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                            • 2005.05
                            • 248

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
                            Moim zdaniem drożdze te po zakończeniu fermentacji, po jakimś czasie podejmują fermentację na nowo i wychodzi mi, że potrafią tak zrobic co najmniej dwa razy.
                            Wydaje mi się, że żeby drożdże podjęły od nowa fermentację muszę mieć co fermentować - czyli wnioski są dwa: albo za dużo surowca do refermentacji (Twoje 5g na 1L to na pewno nie jest za dużo), albo piwo nie było dofermentowane do końca podczas burzliwej.
                            Moje piwo jest bezcenne.

                            Schizma miodowa.

                            Comment

                            • zgoda
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2005.05
                              • 3516

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Robert13 Wyświetlenie odpowiedzi
                              Nic z takiego polecającego opisu nie wynika. Powinno stać, że producent zaleca je tylko(!) do refermentacji w beczce, albo że "Pakując je do butelki robisz to na własną odpowiedzialność" albo porada, że refermentując w butelce użyj 1/3 standardowej ilości surowca do refermentacji.
                              Ech, do trumny za rękę prowadzić. Jak producent pisze, że jest do piw refermentowanych w beczkach, to za mało?

                              Podam Ci sposób na te drożdże, a nawet dwa.

                              Przed rozlewem schłódź piwo do ok. 0*C i przetrzymaj je tak przez 3-5 dni. Albo sposób drugi, przed rozlewem odfiltruj piwo przez ziemię okrzemkową. Potem do tanku rozlewniczego dodaj silnie osiadających drożdży, np. W34/70, pół łyżeczki wystarczy.
                              Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X