Witam wszystkich!!!
Proponuję naczynia służące do fermentacji nazywać fermentorami. Tak jest łatwiej.
Co do barwy... Piwa robione sposobem domowym będą miały zawsze ciemniejszą barwę i to z wielu powodów:
1) zacieranie śruty słodowej i gotowanie brzeczki odbywa się w warunkach tlenowych (przy dostępie tlenu z powietrza);
2) gotowanie odbywać się będzie przy dużej różnicy temperatur, gdyż gotujemy w warunkach domowych na gazie, na kuchniach elektrycznych lub ewentualnie węglowych. Temperatura dna naczynia będzie bardzo wysoka i różnica pomiedzy temp. wspomianym dnem a gotowaną brzeczką też będzie wyższa niż podczas gotowania w warunkach przemysłowych, gdzie medium grzejnym jest para wodna, która w zależności od nadciśnienia ma temperaturę np. 6 bar nadciśnienia odpowiada temperaturze 158,8 C. Natomiast temperatura płomienia będzie dużo wyższa.
Przy dużej różnicy temperatur następuje coś w rodzaju przypalania tj następuje m.in karmelizacja cukrów. Powoduje to ciemnienie brzeczki i piwa
3) brak dostatecznego mieszania i następujące zjawisko jw.
To tak na gorąco.
Podoba mi się pomysł na fermentor z "kega". Zapewnia on wytrzymałość podczas wzrostu ciśnienia. Problem w tym, że cięzko o myć w warunkach domowych. Stąd skłaniam się do rozwiązania tematu fermentora z naczynia wykonanego z plastiku dopuszczonego do kontaktu z żywnością, który można myć. Leżakowanie w bytelkach zamykanych na kabłąk np. pd "Grolscha". Pamiętać nalęzy, zeby w piwie młodym wlewanym do butelek nie było zbyt dużo ekstraktu, gdyż może to doprowadzić do rozsadzenia butelek przez dwutlenek węgla. Oczywiście można jego nadmiar odpuszczać. Ale żeby zostało trochę dwutlenku węgla w gotowym piwie.
Pozdrawiam wszystkich.
Jesteś zainteresowany browarem restauracyjnym napisz do mnie. Znam to od podszewki. www.twojmalybrowar.pl
Dla mnie niemiecki jest trudnym językiem ale patrząc obiektywnie gdybym był np. anglikiem to wolałbym uczyć się niemieckiego niż polskiego (biorąc pod uwagę prostotę języka)
Ale i tak serdeczne dzięki Volker za uwagi które wniosłeś na forum
FERMENTER - to angielska nazwa naczynia, w którym przeprowadzamy fermentację.
NoLeafClover zdaje się lubić angielski i stąd temat.
W Polsce spotkałem się z używaniem nazw FERMENTATOR I FERMENTOR, jakkolwiek trudno powiedzieć żeby były rdzennie polskie.
Sam używam nazwy FERMENTOR, tak jak profesjonalista Krzysztof
A więc zgoda! Żeby to dobrze zakończyć warto by było naniesć poprawkę w wykazie tematów naszego działu.
Pytanie do ARTa: czy to możliwe? Mamy też dwa tematy drożdżowe, które warto by połączyć!
NoLeafClover napisal/a
można garnek przykryć pokrywką - czy to nie wystarczy. A zresztą dla mnie i ciemniejsze może być byle miało smak. Swoją drogą Volker masz chyba sporo doświadczenia w domowym browarnictwie.
Wracając do w/w tematu:
1. Masz rację - pokrywka to już sporo. Ale jeżeli jest całkowicie zamknięta, to DMS nie odparowuje i może dawać twojemu piwu dziwny smak kukurydzy lub kapusty - zdania są róźne.
2. Jeszcze raz masz rację - często myślę nawet, że ciemniejsza barwa zapewnia mi więcej, bardziej intensywny smak.
Ja tylko chciałem być ostrożny - zanim ktokolwiek używa Karmi'ego, i potem narzeka, że piwo mu zbyt ciemne...
Volker
P.S. Co do moich doświadczeń w domowym browarnictwie: Czes tego wszystkiego mi uczył, gdy mieszkałem w Warszawie. Więc kieruj pochwalę do niego.
Witam wszystkich!!!
Nazwa fermentator kojarzy mi się z.... nazwą stanowiska pracy w browarze. Zdarzyło mi się spotkać to połączenie odnośnie ludzi, którzy pracowali przy fermentacji piwa.
Nie mam jakiś pretensji do uzywających innych nazw. Ja tylko przytoczyłem Polski odpowiednik. Sam w "slangu" używam innycy nazw.
Co do barwy. Uważam, że jeżeli Ktoś decyduje się na produkcję piwa w domu to czy musi "warzyć" pilsnery. Chyba nie. Dla mnie większą frajdą byłaby produkcja innych gatunków piwa, które same w sobie są ciemne i zupełnie inaczej smakują.
Pozdrawiam ..... Piwowarów
Jesteś zainteresowany browarem restauracyjnym napisz do mnie. Znam to od podszewki. www.twojmalybrowar.pl
Krzysztof napisal/a Dla mnie większą frajdą byłaby produkcja innych gatunków piwa, które same w sobie są ciemne i zupełnie inaczej smakują.
Na 100% się zgadzam! Dla mnie celem warzenia nigdy nie była produkcja piwa podobnego do przemysłowego trunku będącego w sprzedaży w każdym kiosku.
Ja raczej warzę w ten sam sposób jak żona gotuje: Wezmę trochę tego, trochę owego, dodaję resztki z lodówki, i wynik nie jest przewidywalny, choć zawsze bardzo smaczny.
Jednak muszę przyznać, że są tacy, którzy mowią, że prawdziwą sztuką piwowarstwa domowego jest produkcja piw według stylu / gatunku. Ale to nic dla mnie. Jeżeli chcę pić piwa danego stylu, no to kupuję je...
Ja wolam produkować "coś innego" - i do tej pory tylko 2 warki z 27 nie za bardzo mi smakowały. To wydajność 92,6% ...
Ja raczej warzę w ten sam sposób jak żona gotuje: Wezmę trochę tego, trochę owego, dodaję resztki z lodówki, i wynik nie jest przewidywalny, choć zawsze bardzo smaczny.
Resztki z lodówki ???!!! Musztarda, kiełbasa czy ser a może chrzan
Pewnie chodzi Tobie o przyprawy ta ?? cynamon, wanilia, imbir....
Czy może nie????
Ja na Twoim miejscu zapisywałbym sobie receptury i składniki każdego robionego piwa. Może się okazać że wyszło wspaniałe piwko a nie będziesz pamiętał jak to było. Chociaż rzeczywiście trudno byłoby zapomnieć jak się robiło samemu
Pozdrowienia dla wszystkich Piwowarów Domowych i tych nie domowych
Czes napisal/a Propagacja - nic trudnego:
ze skosu biorę tzw ozę (pętla z drucika, który trzeba przed użyciem wyżarzyć w płomieniu palnika celem sterylizacji) komórek drożdżowych i wprowadzam je do 5 ml sterylnej brzeczki. Następnego dnia te 5 ml, już fermentujące, wprowadzam do 100 ml brzeczki, a dzień później
powiększam to do objętosci 800 ml.
Faktycznie nic trudnego, ale ten skos i oza .
Proszę o więcej szczgółów.
Comment