Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia
Wyświetlenie odpowiedzi
Drożdże Zymoferm
Collapse
X
-
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika admiro Wyświetlenie odpowiedzi
Co bo startera - musi być, każdy kto robił piwo na WLP przeżył to już wcześniej.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika zgoda Wyświetlenie odpowiedziDzięki, nigdy nie miałem do czynienia z WLP (tylko Wyeast Propagator), więc nie wiem co mnie czeka. Mam jedną fiolkę zomowców z datą do czerwca i już miałem zamiar chlupnąć ją bez startera.
Ze swojej strony dodam tylko, że mój pierwszy kontakt z Zymofermami uważam za udany: jak już wspominałam, po 24 godzinach starter zaczął pracować, a jak tylko zaczął, wlałam do brzeczki 31 litrów 13 blg i po kolejnych 24 godzinach już miałam czapę piany. Przy Wyeastach w tym samym trybie traktowania piana na brzeczce pojawia mi się przeciętnie po 36 godzinach.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika admiro Wyświetlenie odpowiedzi... Co bo startera - musi być, każdy kto robił piwo na WLP przeżył to już wcześniej.
Comment
-
-
Moim zdaniem, z kazdych drozdzy plynnych powinno sie przygotowac przynajmniej litrowy starter - optymalnie 48h przed zadaniem ich do 20 litrowej brzeczki.
Kondycja drozdzy dodanych do brzeczki ma bardzo duzy wplyw na efekty koncowe. Mianowicie ryzykujemy sporo dodajac mniej niz optymalna ilosc zywych komorek drozdzowych do prawidlowej fermentacji. Drozdze predzej czy pozniej rusza, tylko, ze mamy wieksze ryzyko infekcji. W momencie namnazania sie drozdzy produkuja wiecej produktow ubocznych fermentacji, przez co piwo moze byc bardziej intensywne w smaku (niekoniecznie w dobrym tego slowa znaczeniu) niz bysmy chcieli. No i co najwazniejsze niepotrzebnie zestresowany piwowar,a to moze odbic sie na zdrowiu"If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu Wyświetlenie odpowiedziNie każdy. Nie uogólniaj bez potrzeby, bo wprowadzasz w błąd. Co innego powiedzieć "lepiej zrobić starter, bo to pewniejsze" niż "musisz zrobić starter, bo inaczej nie zadziała". To drugie stwierdzenie jest nieprawdziwe.
Powyższe odnosi się zwłaszcza do Zymoferm i WLP czyli drożdży płynnych bez pożywki.
Czas startu drożdży ma wpływ na prawidłową fermentację, ja staram się, aby był szybki, kilka godzin.
Ale tak, oczywiście, da się bez startera, tylko efekt dużo mniej pewny.Moje piwo jest bezcenne.
Schizma miodowa.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika admiro Wyświetlenie odpowiedzi
Ale tak, oczywiście, da się bez startera, tylko efekt dużo mniej pewny.Last edited by Marusia; 2011-05-23, 19:52.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedziCharakterystyczne jest to, że uważają tak piwowarzy, którzy nigdy nie próbowali bez startera, ciekawe, skąd ta wiedza o tak niepewnym efekcie zatem? Producenci drożdży nie są godni zaufania? Nie pamiętam, jak WLP, ale Zymoferm w fiolce to znacznie więcej gęstwy drożdżowej niż w saszetce Wyeasta, którą lepiej rozmnożyć, bo te parę komórek drożdżowych mogło by nie podołać dużej ilości brzeczki.
To oczywiste, że im bliższa ilość komórek do optymalnej, tym pewniejszy efekt.
Stosowanie starterów jest powszechne właśnie, ze względu na tę pewność.
Odnośnie Wyeasta - pożywka w środku przeprowadza mikro-starter, kondycję drożdży łatwo wtedy ocenić po spuchnięciu saszetki, w WLP i Zymoferm można to ocenić chyba tylko po kolorze.
Poza tym ja się przecież nie upieram, że piwo na tych drożdżach bez startera nie wyjdzieMoje piwo jest bezcenne.
Schizma miodowa.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedziCharakterystyczne jest to, że uważają tak piwowarzy, którzy nigdy nie próbowali bez startera, ciekawe, skąd ta wiedza o tak niepewnym efekcie zatem?
Próbowałem z i bez startera te same drożdże, co prawda głównie Wyeast i z fiolkami miałem mało do czynienia.
Efekt jest taki,że faktycznie bez startera miałem piwa niedofermentowane i zbyt estrowe, co było wyczuwalne i na co zwracano mi uwagę na spotkaniach. Ale na gęstwie z tych samych drożdży piwa wychodziły już takie jakie powinny.
Nie twierdze, że każdy szczep i w każdych warunkach, ale naprawdę w miarę możliwości warto robić starter.
Chyba,że mamy fiolkę,kŧórej jesteśmy w 100% pewni. Nie wiem jak z Zymoferm, ale ponoć WLP miało tak, że miesiąc czasu od daty produkcji drożdże tak naprawdę nadawały się do użycia bez startera."If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron Wyświetlenie odpowiedzi
Chyba,że mamy fiolkę,kŧórej jesteśmy w 100% pewni. Nie wiem jak z Zymoferm, ale ponoć WLP miało tak, że miesiąc czasu od daty produkcji drożdże tak naprawdę nadawały się do użycia bez startera.
Comment
-
-
Nie piszecie o jednej, bardzo ważnej sprawie, mianowicie o wielkościach Waszych arek. Co innego jak ktoś robi warki 16-19 litrów, a ktoś inny 29 czy ponad 30. W pierwszym przypadku drożdże powiedzmy z takiego Wyeast Propagatora zadane wprost do brzeczki może ruszą, natomiast w drugim może być już bajzel. Choć i ich producent zaznacza, że to opakowanie dedykowane jest do dalszej propagacji i nie nadaje się do bezpośredniego zaszczepienia 5 galonów, które chyba możemy przyjąć jako średnią wielkość warki (przynajmniej przewidywaną przez producentów drożdży). Może warto byłoby sobie policzyć, na podstawie choćby Activatora również od nich, że bezpieczna dawka, przy której mamy pewność startu górnej fermentacji to ok. 5 - 6 mln komórek drożdżowych / 1 mililitr brzeczki nastawnej do 15*Blg (100 mld / 19 000 ml). Nie mam pojęcia jaka jest minimalna ich liczba potrzebna do zastartowania - producent tego nie podaje, ale zależy to pewnie od ich szczepu, żywotności, natlenienia brzeczki i jej składu, temperatury itp., ale gdy wrzucimy Propagator do 19 litrów, to otrzymujemy nieciekawy wynik: 1 - 1,5 mln kom. / 1 ml brzeczki. To jest mniej niż niektóre komercyjne browary dają do refermentacji w butelkach! Pamiętajmy również o tym, że brzeczka po gotowaniu i ochłodzeniu non stop narażona jest na infekcje, których w nawet najlepszych domowych warunkach nie jesteśmy wstanie wyeliminować. A mała ilość komórek drożdżowych w inokulum może doprowadzić do tego, że stracą "dominację" w środowisku i rozwinie się zakażenie. Dlatego dziwie się niektórym, że po mozolnym dniu zacierania, warto Im tak ryzykować, dodając drożdże bezpośrednio, a nie robiąc startera - no chyba, że się nie ma do tego warunków, wtedy na miejscu takiej osoby zrezygnowałbym w ogóle z płynnych drożdży.Last edited by ecc81; 2011-05-23, 21:58.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedziNo to właśnie przecież o tym piszemy - drożdże Zymoferm mają termin 2 miesiące od momentu produkcji użycia bez startera. Czytałeś moją wypowiedź a propos, dlaczego polecam jednak zrobienie startera?
A chciałem zwrócić uwagę na to,że użycie drożdży przed data na fiolce nie gwarantuje w 100% zdrowej fermentacji. WLP daje gwarancje,że od miesiąca od daty produkcji drożdże w przypadku poprawnego przechowywania mają coś w okolicach 70-80% żywotności (Zakładam,że nie ma dużej różnicy pomiędzy producentami). A później wartość ta spada ,jak szybko ciężko powiedzieć zależy od wielu czynników, no i do 4 miesięcy daty ważności na pewno coś tam przeżyje .
Czyli fermenacja ruszy, ale efekty pracy przepracowanych i niedożywionych drożdżaków będą inne niż zdrowych i nażartych.
Zresztą jak marusia napisała
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedziProducent drożdży Zymoferm gwarantuje, że w okresie podanym na opakowaniu drożdże w fiolce nie potrzebują wykonania startera w celu potwierdzenia ich aktywności
Tak prawdę mówiąc to bez mikroskopu nie da się określić żywotności i ilości komórek drożdżowych na ml - swoją drogą badania te są jest w miarę proste, tylko kto ma mikroskop w domu?"If you see a beer, do it a favor, and drink it. Beer was not meant to age." Michael Jackson
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Makaron Wyświetlenie odpowiedziTak przeczytałem i właściwie nie znalazłem "dlaczego" warto zrobić starter.
Comment
-
-
Zymoferm Z044-8-38 Weissbier Breslauer Schwarzer Schöps
Fiolka miała jeszcze 2 tygodnie do terminu bezstarterowego zadawania ale zrobiłem starter tak żeby je poobserwować. Bez mieszadła magnetycznego ale często mieszałem ręcznie. Dopiero po 45 godzinach pojawiły się pierwsze oznaki życia drożdży. Zadane do brzeczki ruszyły po 6-7 godzinach, na drugi dzień pojawiła się gigantyczna piana (22 litry piwa w fermentorze a brakowało 2-3 cm żeby wylazły) i zniewalający aromat dobrze dojrzałych bananów.
Comment
-
-
Zymoferm Z033-4-35 Weissbier Weihenstephan
Rozumiem, że zbieramy pierwsze doświadczenia:
Zymoferm Z033-4-35 Weissbier Weihenstephan - zadane bez startera miesiąc przed terminem ważności do 25l brzeczki 12blg - czapa piany po 24h. Początkowa fermentacja w 22C, po pojawieniu się piany schłodzone do 19-20C. Odfermentowało do 3Blg. Piwo wyszło bardzo aromatyczne i dość klarowne (rzekłbym zbyt klarowne).
Kolega próbował zadać gęstwę w temp 15C, jednak drożdżaki zastrajkowały. Ruszyły dopiero powyżej 20C - wygląda na to, że eksperymenty z niską temperaturą nie są wskazane (zalecane 18-22C)
Comment
-
Comment