Kilka miesięcy temu Wyeast przeszdł na opakownia XL i jedyne co moge stwierdzić po tej zmianie, że kupowanie tych drożdży to wyrzucanie pieniędzy w błoto.
Zaraz po wprowadzeniu tych opakowań zakupiłem Munich Lagery, myślę sobie: świeże, nowa dostawa, musza to byc pewniaki.
Oczywiscie saszetka nie napuchła (gdzieś na forum opisałem ten przypadek), ale będac dobrej myśli wlałem jej zawartośc do małej 10litrowej warki. I nie ruszyły...
W międzyczasie zapukałem do innego sprzedawcy, przyszła prawdziwa zima i zakupiłem dolniaki ale w postaci suchej 'w34/70', do tego sprzedawca wyslał je w największe mrozy jakie były wówczas, oczywiście w piatek, oczywiście położone na samej górze kartonu. I ruszyły po 12 godzinach w 20 litrowej warce...
Po tych miłych doświadczeniach, pod koniec marca, gdy temperatury były idealne do bezpiecznej wysyłki, zamówiłem u tego samego sprzedawcy na letnie warzenie rasowe i twarde THG.
W tym samym czasie -u jeszcze innego sprzedawcy- zakupiłem British Ale II i te były jak najbardziej w porządku.
Teraz w tych dniach postanowiłem przejść na THG...
Trzymałem je 2 miesiące w temperaturze pokojowej, w szafie, zgniotłem torebkę a ta po paru dniach nie napuchła ani nawet odrobinę. Miałem przygotowaną brzeczkę, przedwczoraj wlałem zawartość 'aktiwatora' do butelki, do tego 1,2l brzeczki, dobre napowietrzenie, potem kilkukrotnie powtórzone i zadnych oznak zafermentowania.
Żenada.
Zaraz po wprowadzeniu tych opakowań zakupiłem Munich Lagery, myślę sobie: świeże, nowa dostawa, musza to byc pewniaki.
Oczywiscie saszetka nie napuchła (gdzieś na forum opisałem ten przypadek), ale będac dobrej myśli wlałem jej zawartośc do małej 10litrowej warki. I nie ruszyły...
W międzyczasie zapukałem do innego sprzedawcy, przyszła prawdziwa zima i zakupiłem dolniaki ale w postaci suchej 'w34/70', do tego sprzedawca wyslał je w największe mrozy jakie były wówczas, oczywiście w piatek, oczywiście położone na samej górze kartonu. I ruszyły po 12 godzinach w 20 litrowej warce...
Po tych miłych doświadczeniach, pod koniec marca, gdy temperatury były idealne do bezpiecznej wysyłki, zamówiłem u tego samego sprzedawcy na letnie warzenie rasowe i twarde THG.
W tym samym czasie -u jeszcze innego sprzedawcy- zakupiłem British Ale II i te były jak najbardziej w porządku.
Teraz w tych dniach postanowiłem przejść na THG...
Trzymałem je 2 miesiące w temperaturze pokojowej, w szafie, zgniotłem torebkę a ta po paru dniach nie napuchła ani nawet odrobinę. Miałem przygotowaną brzeczkę, przedwczoraj wlałem zawartość 'aktiwatora' do butelki, do tego 1,2l brzeczki, dobre napowietrzenie, potem kilkukrotnie powtórzone i zadnych oznak zafermentowania.
Żenada.
Comment