Dąbrowar

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • pawdab
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2012.07
    • 39

    Dąbrowar

    Witam

    Po pierwszych próbach z brewkitami przyszedł czas na warzenie z zacieraniem. Na pierwszy ogień poszło IPA z browamatorskiego zestawu.

    Ponieważ nie mam kuchenki gazowej, wodę podgrzałem na elektrycznej ze wspomaganiem grzałki 2000W w garnku owiniętym ekranem do kaloryferów jako izolacją termiczną.

    Słody
    Pale Ale Weyermann 4,4 kg
    Caraamber 0.3 kg
    zacierane przez 65 minut w temperaturze 67 stopni. Już w piątej minucie niespodzianka - zrobiłem próbę jodową, żeby zobaczyć jak się barwi zacier, a tu nic - płyn jodowego wskaźnika w ogóle nie zmienił koloru. Chyba niemożliwe żeby próba wypadła negatywnie już po 5 min, więc podejrzewam że to wskaźnik jest do kitu. Próby ponawiałem po 30 min i pod koniec zacierania i ani razu nie było wskazania.

    Utrzymanie temperatury w izolowanym garnku wymagało tylko jednego podgrzania kuchenką elektryczną.

    Filtracja i wysładzanie zajęły mi strasznie długo - prawie 2 godziny. Chyba przesadziłem z "ustawieniem kurka w pozycji minimalnego przepustu", jak mówiła instrukcja, i dlatego tyle zeszło. Po wysładzaniu otrzymałem 23 litry brzeczki (docelowa ilość to 20 litrów) i przystąpiłem do 65-minutowego chmielenia.

    Marynka 40g w 5 min
    Challenger 20g w 35 min
    Fuggles 10g w 60 min

    Chmiele w granulacie wrzucone bezpośrednio do brzeczki. 20g Fuggles mam jeszcze dodać na zimno podczas fermentacji cichej.

    Nie mam jeszcze chłodnicy, więc po chmieleniu wstawiłem gar do wanny z zimną wodą na kilkadziesiąt minut, żeby ostygł ale też żeby osadziły się na dnie resztki chmielu, tak aby ich nie przenosić do fermentora. Po przelaniu do fermentora wyszło mi tylko 18 litrów brzeczki (poza tym ze ze trzy litry wyparowały, to zaskakująco duża ilość brzeczki została wraz z chmielem na dnie gara - dobrze ponad litr). Mało ilościowo, ale po pobraniu próbki okazało się że było 15,5 Blg. Ponieważ nieszczególnie zależy mi na mocy piwa, dolałem 3 litry wody, którą przegotowałem wraz z brzeczką użytą do pomiaru (jakoś szkoda mi było wylewać próbkę).

    Po dalszym chłodzeniu już w fermentorze zadałem drożdże Safale US-05 rehydratyzowane 11,5 g.

    Od momentu rozpoczęcia warzenia do zadania drożdży upłynęło ponad 10 godzin! Z godzinę można by zaoszczędzić podczas filtrowania i drugą podczas chłodzenia (przydałaby się chłodnica...)

    Uwagi ogólne - w porównaniu z piwkami puszkowymi, brzeczka miała bardzo intensywny zapach chmielu. No i kolor trochę dziwny - słowem najbardziej oddającym barwę jest rudy

    36 godzin później fermentor nieco napęczniał, ale rurka nie bulka. Do środka nie zaglądałem, ale przez ściankę widać że jest pianka na ok. centymetr.

    Pozostaje więc czekać cierpliwie.

    Ktoś potrafi wytłumaczyć negatywny wynik próby jodowej już na początku zacierania?

    Pozdrawiam
    Last edited by pawdab; 2012-10-28, 09:07.
  • lukasz120222
    Kapral Kuflowy Chlupacz
    • 2012.08
    • 39

    #2
    I jak ruszyło? U mnie poszło po czasie krótszym niż 24h. Rehydratacje drożdży zrobiłeś?

    Comment

    • pawdab
      Kapral Kuflowy Chlupacz
      • 2012.07
      • 39

      #3
      Po mojemu ruszyło, bo piana, choć niewysoka to występuje. Rurka nie bulka, ale widać było wyraźną różnicę w poziomach wody w rurce. Kiedy "wyrównałem" poziomy przez naciśnięcie wieka fermentora, dobiegł mnie miły zapach brzeczki i CO2. Poza tym w krótkim czasie po wyrównaniu poziomy znowu się rozjechały. Świadczy to o produkcji dwutlenku węgla. A że nie bulka to pewnie świadczy że gaz ulatuje gdzieś indziej - np. przez gumową uszczelke przy rurce. Podobnie było z ostatnią warką (niebulkająca była) a wyszła rewelacyjnie, więc i teraz mam nadzieję że wszystko przebiega w normie.

      A drożdże rehydratowane były jakieś 25 minut.

      Comment

      • longmen
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2011.11
        • 68

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pawdab Wyświetlenie odpowiedzi
        Ktoś potrafi wytłumaczyć negatywny wynik próby jodowej już na początku zacierania?
        witam,
        to było moje drugie piwo jakie zacierałem.
        przy pierwszym Pale Ale - miałem ten sam zgryz z próbą jodową.
        moje pytanie http://www.browar.biz/forum/showthread.php?t=100149
        I w zasadzie odpowiedziałem sobie sam przy następnych piwach.
        Po 5 minutach wskaźnik zabarwia się delikatnie, a po 10 minutach już się nie zabarwia.
        Wszystko jest OK. Scukrzenie nastąpiło poprostu tak szybko.

        Comment

        • pawdab
          Kapral Kuflowy Chlupacz
          • 2012.07
          • 39

          #5
          Domyślałem się że scukrzenie przebiegło prawidłowo - dowodem na to wskazania areometru.
          Zastanawia mnie jedno - skoro juz po 5 minutach skrobia zamieniła się w cukry, to czy możnaby bezkarnie przerwać zacieranie już wtedy? Skąd ta straszna rozbieżność między zalecanym czasem zacierania - 60 min a faktycznym (kilka minut)?

          Comment

          • Kazimierz_W
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            🍼🍼
            • 2009.05
            • 689

            #6
            Co do szybkiego scukrzenia to nie odpowiem, bo zawsze próby robiłem po około godzinie. Lepiej na pewno poświęcić więcej czasu na zacieranie, niż na tak długą filtrację. 10h to straaasznie długo. Ja swe pierwsze zacierania robiłem w 8, ostatnio padł u mnie rekord 5 i to z dekokcją jednowarową. MISZCZ!!
            Po cholerę szczelnie zamykasz fermentor z rurką na burzliwą? Na załączonym obrazku sam widzisz, że tam żadnej szczelności nie ma. Nie ma się co bać, przykrywkę luźno kładziesz na wiadro, mucha nie wleci, CO2 nie dopuści Ci tam nic innego (oczywiście jeśli masz pokrywę bez dziury na rurkę). Dzięki temu można zaglądnąć, powąchać. Na cichej to już się szczelnie zamyka, ale tu ja korzystam ze szczelnych szklanych balonów i rurka miło bulka.
            Również stosuję dolewanie wody do brzeczki, ale się nie bawię w jej gotowanie, leję zimą prosto z kranu. Zakażeń z tej przyczyny nie stwierdziłem.
            Nie martwcie się chłopaki, przy kolejnej warce będziecie warzyć na luzie robiąc przy tym kilka innych rzeczy, np. butelkowanie, mycie butelek, przelewanie na cichą, lub nawet pranie. Powodzenia i zachęcam do wymianki.
            Browar Bociana smaczny od rana
            Słuchaj Zakładu Patologii Dźwięku w każdy czwartek od 22.00 na www.uwmfm.pl or die!!

            http://pl-pl.facebook.com/pages/Zak%...10390938984626

            Comment

            • pawdab
              Kapral Kuflowy Chlupacz
              • 2012.07
              • 39

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kazimierz_W Wyświetlenie odpowiedzi
              Po cholerę szczelnie zamykasz fermentor z rurką na burzliwą? Na załączonym obrazku sam widzisz, że tam żadnej szczelności nie ma. Nie ma się co bać, przykrywkę luźno kładziesz na wiadro, mucha nie wleci, CO2 nie dopuści Ci tam nic innego
              Aha, jakoś nie wyobrażam sobie że CO2 mogłoby powstrzymać mojego ciekawskiego kota

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Kazimierz_W Wyświetlenie odpowiedzi
              Również stosuję dolewanie wody do brzeczki, ale się nie bawię w jej gotowanie, leję zimą prosto z kranu. Zakażeń z tej przyczyny nie stwierdziłem.
              Wiem że w Olsztynie kranówa jest bardzo dobra, ale ja wolę na zimne dmuchać. Chociaż z drugiej strony, zaoszczędziłbym trochę czasu na studzenie... Muszę się z tym przespać.

              Comment

              • pawdab
                Kapral Kuflowy Chlupacz
                • 2012.07
                • 39

                #8
                Wrócę do mojego wskaźnika skrobi - dziś przy obieraniu ziemniaków na obiad wpadł mi do głowy mały eksperyment. W ziemniakach jak wiadomo znajduje się znaczna ilość skrobi, więc postanowiłem zakropić kilka płatków ziemniaka wskaźnikiem. I nic! Brak wyraźnego zabarwienia na jakikolwiek kolor. Czyżby wskaźnik do kitu?

                Comment

                • Kazimierz_W
                  Kapitan Lagerowej Marynarki
                  🍼🍼
                  • 2009.05
                  • 689

                  #9
                  Jak widać wskaźnik do d. Widocznie nie ma w nim jodyny, tylko coś innego.
                  Musisz mieć wyjątkowo bystrego i rozwiniętego manualnie kota który jedną łapą podważy pokrywę i jednocześnie drugą wsadzi do środka, albo jeszcze łeb. Za dużo stresu, osiwiejesz, albo zaczniesz za dużo piwa pić
                  Browar Bociana smaczny od rana
                  Słuchaj Zakładu Patologii Dźwięku w każdy czwartek od 22.00 na www.uwmfm.pl or die!!

                  http://pl-pl.facebook.com/pages/Zak%...10390938984626

                  Comment

                  • longmen
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2011.11
                    • 68

                    #10
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pawdab Wyświetlenie odpowiedzi
                    Wrócę do mojego wskaźnika skrobi - dziś przy obieraniu ziemniaków na obiad wpadł mi do głowy mały eksperyment. W ziemniakach jak wiadomo znajduje się znaczna ilość skrobi, więc postanowiłem zakropić kilka płatków ziemniaka wskaźnikiem. I nic! Brak wyraźnego zabarwienia na jakikolwiek kolor. Czyżby wskaźnik do kitu?
                    Sprawdź najlepiej na mące ziemniaczanej. Wziąłem trochę mąki ziemniaczanej + woda, rozrobiłem i skropiłem wskaźnikiem - barwił na fioletowo - jeśli dobrze pamiętam.

                    Comment

                    • pawdab
                      Kapral Kuflowy Chlupacz
                      • 2012.07
                      • 39

                      #11
                      Faktycznie, mączkę ziemniaczaną z wodą zabarwił.

                      Comment

                      • pawdab
                        Kapral Kuflowy Chlupacz
                        • 2012.07
                        • 39

                        #12
                        Czas nadgonić z nowościami w Dąbrowarze.

                        Warka #8, czyli opisane powyżej IPA, po 8 dniach burzliwej zostało przelane na cichą. Dodałem na cichej 20g chmielu Fuggles w granulacie (po prostu posypując nim brzeczkę). Gdzieś ostatnio wyczytałem, że chmielenia na zimno należy dokonać przez ostatnie 2-3 dni cichej. Czy to prawda, bo ja dodałem tuż po przelaniu na cichą, i chmiel się moczył przez dobre 9 dni. NIe to żebym panikował, bo lubię mocny aromat chmielowy, ale chciałbym wiedzieć. W każdym razie po 7 dniach cichej było jeszcze w piwku dość dużo zawiesin, więc zniosłem fermentor do piwnicy, żeby się schłodziło do 15 stopni i następnego dnia dodałem 1 łyżeczkę żelatyny rozpuszczoną w wodzie. Dwa dni później odbyło się butelkowanie (FG 1,011). Rokowania są raczej dobre - zapach powala na kolana (żadne puszkowe mi tak nie pachniało) a i smak zielonego piwka baaardzo mi podszedł. Teraz pozostaje czekać. Pierwsze pewnie i tak po tygodniu oblecę :-)

                        Potem była warka #9, Brown Ale z zestawu BA (pilzneński Wyermann 3,4 kg, karmelowy jasny 0,4 kg i Carafa typ II 0,3 kg; chmielu goryczkowego i aromatycznego po 25g granulatu (nie wiem jakie to chmiele, bo jest jedynie napisane "goryczkowy" i "aromatyczny" - trochę szkoda że BA nie podaje typu chmielu) zaszczepione drożdżami Safale S-04. Tym razem chyba zbyt się pospieszyłem z filtrowaniem, bo wydajność spadła - wyszło mi 20l przy 10 Blg, zamiast fabrycznych 12 Blg. Po 9 dniach poszło na cichą. Pachnie ładnie, choć w porównaniu z powyższym IPA to zapach niezbyt intensywny. Po burzliwej SG spadło z 1,040 do 1,012. Ponieważ piwo jest w miarę klarowne, myślę że po tygodniu cichej będę butelkował.

                        A w kolejce czeka warka # 10 czyli Dortmunder, też z zestawu BA.

                        Comment

                        • pawdab
                          Kapral Kuflowy Chlupacz
                          • 2012.07
                          • 39

                          #13
                          Warka #10

                          Na warsztacie był ostatnio Dortmunder z zestawu BA.

                          słód pilzneński 3,7kg
                          słód monachijski II 0,6kg
                          słód Carapils I 0,6 kg

                          Zacierałem w 11 litrach wody w 50 stopniach przez 20 minut, potem powoli dodałem 9 litrów prawie wrzącej wody aby temperatura ustaliła się na 67 st. Po kolejnych 45min podgrzewam do temperatury filtracji (76 st)

                          Filtracja tym razem nieco wolniejsza niż ostatnio, żeby nie potracić cennych balingów.

                          chmielenie 75 minut:
                          Perle 30 g w 15 min
                          Spalt Select 10g w 55 min
                          Spalt Select 20g w 70 min

                          wstępne chłodzenie - gar zacierny kąpię w zimnej wodzie w wannie, po ok 20 min przelewam brzeczkę do fermentora i chłodzę przez kilka godzin na balkonie

                          Wyszło mi 20 litrów o gęstości 13 Blg (z czego jestem bardzo zadowolny, bo nominalnie miało być 20 litrów 12 Blg) - czyżby był to efekt wolniejszego filtrowania?

                          drożdże Saflager S-23 rehydratyzowane zadane w temp 18st.

                          Ponoć woda do dortmundera ma być bardzo twarda, ja jednak po prostu użyłem kranówy (miejskie wodociągi głoszą że jest średnio twarda), mam nadzieję że nie odbije się to znacząco na jakości piwa.

                          Fermentor zniosłem do piwnicy, gdzie panuje przyjazna dolniakom temperatura 12 st.

                          W trakcie burzliwej wsadziłem ze dwa razy nos do fermentora i zaskoczył mnie zapach - przy górniakach które robiłem do tej pory zapaszek był zawsze przyjemny, owocowy. W moim dortmunderze jest dużo ostrzejszy, coś jakby nutka z kapusty kiszonej. Nie to żeby ten zapach odrzucał albo był nieprzyjemny, ale wyraźnie odbiega od dotychczasowych moich piw. Mam nadzieję że to kwestia typu piwa a nie zakażenia.
                          Last edited by pawdab; 2012-11-22, 12:18.

                          Comment

                          • pawdab
                            Kapral Kuflowy Chlupacz
                            • 2012.07
                            • 39

                            #14
                            Warka #10, która z powodu kapuścianej nutki zyskała nazwę "Generał Kiszczak", została przelana na cichą. Słabo przefermentowała - z oryginalnego 13 Blg po 7 dniach zeszło tylko na 6 Blg. Ku mojemu zaskoczeniu warstwa drożdży na dnie fermentora była bardzo cieniutka - ze 3 razy mniej ich było niż w przypadku górniaków. Nie wiem czy dolniaki tak mają, czy po prostu drożdże słabe się mi trafiły. Gęstwę zebrałem do słoja, ale nie jestem pewien czy jej powinienem używać do kolejnej warki - może ktoś doradzi?

                            Comment

                            • Kazimierz_W
                              Kapitan Lagerowej Marynarki
                              🍼🍼
                              • 2009.05
                              • 689

                              #15
                              Ja piwa dolnej fermentacji zawsze startuję w temperaturze pokojowej. Jak pojawi się pierwsza piana, wtedy wynoszę w chłodne miejsce. Może drożdże Ci za słabo wystartowały, może nie przechowywałeś ich w lodówce, może za słabo napowietrzyłeś brzeczkę. Poza tym dolna fermentacja przebiega znacznie wolniej niż górna. Tu burzliwa trwa 14 dni, a cicha 14-21. Leżakowanie również dłuższe, bo około 3 miesiące. Do tego lagerowanie....
                              Akurat też mam ten zestaw i będę go niebawem robił. Ścigamy się który lepszy?
                              Browar Bociana smaczny od rana
                              Słuchaj Zakładu Patologii Dźwięku w każdy czwartek od 22.00 na www.uwmfm.pl or die!!

                              http://pl-pl.facebook.com/pages/Zak%...10390938984626

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X