Nie przyżywaj tak bardzo, tylko przyswój więcej teorii. Wiem, że coraz trudniej tu na forum znaleźć jakiś konkret, ale jest to jeszcze możliwe. Bez teorii mnożą się te same pytania w wielu tematach.
Każdy przeżywa Sam dobrze o tym wiesz bo czytałem Twoje posty z pierwszego warzenia i widzę siebie dzisiaj. Nie dziwię się, że po 13 latach warzenia te same pytania są irytujące.
Póki co to na forum im więcej czytam tym więcej jest pytań, ale zarazem systematycznie znajduję coraz więcej odpowiedzi
Dzisiaj mija tydzień od wstawienia na fermentację burzliwą.
Sprawdziłem BLG 5* jeszcze troszkę bulkało w nocy. Oczywiście próbkę musiałem skosztować. Powiem szczerze, że spodziewałem się czegoś bardziej paskudnego
Czuć fajną goryczkę i było minimalnie nagazowane. Nie wiem czy nie jest lekko kwaskowe(mam nadzieję że się nie psuje).
Sprawdzę jeszcze jutro czy BLG spadnie a jeśli nie to rozumiem, że rozlewać na cichą?
Pewnie że mogę
Po prostu czytałem, że z puchy rzadko schodzi poniżej 4-5BLG.
Właśnie też zastanawiałem się czy nie przytrzymać na burzliwej troszke bo jest dosyć mocno nagazowane (tak mi się wydaje przynajmniej bo mocno szczypie w język)
drożdzy jest pełno to szczypią
przetrzymaj te 10 dni jak radzą i przelej na cichą .. na cichej fermentacja się dokończy i drożdże po skonsumowaniu reszty cukru opadną na dno
No i chyba inauguracyjna warka pójdzie w kanał.
W czwartek sprawdzałem BLG i było 5. Smak naprawdę przyjemny.
Dzisiaj wieczorem sprawdziłem ponownie. BLG spadło poniżej 4.
Niestety po spróbowaniu próbki wyczuwam trochę kwaskowaty smak. W czwartek tego nie było. Było fajnie goryczkowe. Dzisiaj zdecydowanie inne.
Kurde naprawdę uważałem pobierając w czwartek próbkę do pomiaru. Łycha wymyta płynem, spryskana potem Desprejem. Ręce wymyte, spryskane Desprejem. Nawet rzuciłem mgiełkę na fermentator przed otwarciem (oczywiście poczekałem aż wszystko odparuje).
Nie wiem co mogło się stać. Może przy pobieraniu wpadł jakiś paproch z pojemnika styropianowego do środka (chociaż niczego nie zauważyłem)
Trudno...w poniedziałek zgodnie z założeniem zacznę przelewać na cichą i zobaczę czy kwaskowaty posmak się nasilił czy nie.
Jeśli nie to przeczekam jeszcze cichą i zobaczymy.
Ale nie ukrywam, że jestem delikatnie mówiąc wkurzony bo skoro zakwasiło mi się przy takiej ostrożności z jaką postępowałem ( przynajmniej tak mi się wydawało).
Nie sądzę, żeby coś mogło się stać na skutek lekkich zmian temperatur brzeczki bo wahała się między 20 a 17 st. C (chłodze pojemnik PET'ami z lodem bo w pokoju mam 24st.)
Jak to powiedziała moja kochana małżonka " następnym razem Ci się uda "
Wczoraj piwo przelane na cichą. Wyszła moja cierpliwość, druga lewa ręka i szczęście.
Kupiłem do odciągania rurkę z pompką BIOWINU. Po 2 litrach "zapadki" w węzyku zaczęły się zacinać i kicha. Nie leciało więc na szybkiego zdemontowałem rurkę i połączyłem z drugim wężykiem jaki miałem. Jakoś się udało jednak piwo trochę się napowietrzyło. Nie mocno ale jednak.
Póki co ciągle mam pod górkę
Moje obawy co do infekcji chyba faktycznie zbyt pochopne. Posmak jest lekko kwaskowaty ale nie aż tak mocny jak mogłoby się wcześniej wydawać. Poza tym myślę, że jeśli faktycznie byłby kwas to by się nasilił od piątku czy soboty, a w moim przypadku jest taki sam jak 4 dni temu.
No cóż....za tydzień do butelek i zobaczymy co z tego będzie.
Jutro w końcu zdobędę garnek 40l nieużywany za 50zł - więc okazyjnie.
Zacznę się rozglądać za jakimś kolejnym zestawem.
Tutaj pytanie....Lepiej brać od razu słody i zacierać czy jeszcze ekstrakty plus chmielenie??
generalnie piwa z puszek to takie robienie "soku" z koncentratu ... lepiej ten sok wycisnąć z owoców samodzielnie ... tyle bym powiedział w tym temacie.
nie będę mówić że nie .. faktycznie to dużo, ale sądzę, że jak złapiesz bakcyla to za jakiś czas wydasz z kilka tysięcy i zaczniesz budować np hermsa :P
Comment