Dzień dobry, cześć i czołem
Znowu będzie pisanie o popełnionych błędach i kilka pytań o to co się stało oraz co może się stać. No jestem nowicjuszem więc proszę o wyrozumiałość.
Zrobiłem sobie dwa dni temu drugi zacier (APA) w mojej "karierze" i chciałbym opisać sytuację.
1) Planowałem zatrzeć na słodko więc co jakiś czas podgrzewałem sobie zacier lecz trudno trochę kontrolować podwyższanie się temperatury po włączeniu palnika (przynajmniej z moim małym doświadczeniem) i gdy na chwilę mignęło mi na termometrze 81*C od razu wyłączyłem palnik i przestraszyłem się że zabiłem enzymy no ale chyba nic się nie stało bo próba jodowa wyszła negatywna i BLG w czternastu litrach brzeczki wyszło na poziomie 11 BLG. Obecnie brzeczka fermentuje.
Pytanie: czy na pewno nic się w takiej sytuacji nie stało? Może od tamtego momentu po prostu skończył się proces zacierania.
2) Trochę zchrzaniłem filtrację bo pomyślałem sobie: "po co wysładzać do samego końca skoro mogę zlać wszystko łącznie z tym co jest pod złożem filtracyjnym..." Wiem... zły pomysł, trochę syfu się dostało.
Pytanie: czy może to ostatecznie wpłynąć na klarowność piwa czy wpłynie jedynie na odczucie w ustach (ściąganie)?
3) Najdziwniejsza rzecz jaka mi się przydarzyła. Po gotowaniu,chmieleniu oraz chłodzeniu przelałem sobie brzeczkę do fermentora i pobrałem próbkę na pomiar BLG.
Spławik zatonął i stanął na poziomie 5 BLG. Pomyślałem: "what he f...?!".
Pytanie: czy to w ogóle możliwe czy jakiś błąd pomiaru bo może nalałem za mało do balingomierza?
Chciałem jeszcze wydłubać spławik ale był za głęboko więc to wylałem. I tak, brzeczka miała temperaturę około 20*C
Znowu będzie pisanie o popełnionych błędach i kilka pytań o to co się stało oraz co może się stać. No jestem nowicjuszem więc proszę o wyrozumiałość.
Zrobiłem sobie dwa dni temu drugi zacier (APA) w mojej "karierze" i chciałbym opisać sytuację.
1) Planowałem zatrzeć na słodko więc co jakiś czas podgrzewałem sobie zacier lecz trudno trochę kontrolować podwyższanie się temperatury po włączeniu palnika (przynajmniej z moim małym doświadczeniem) i gdy na chwilę mignęło mi na termometrze 81*C od razu wyłączyłem palnik i przestraszyłem się że zabiłem enzymy no ale chyba nic się nie stało bo próba jodowa wyszła negatywna i BLG w czternastu litrach brzeczki wyszło na poziomie 11 BLG. Obecnie brzeczka fermentuje.
Pytanie: czy na pewno nic się w takiej sytuacji nie stało? Może od tamtego momentu po prostu skończył się proces zacierania.
2) Trochę zchrzaniłem filtrację bo pomyślałem sobie: "po co wysładzać do samego końca skoro mogę zlać wszystko łącznie z tym co jest pod złożem filtracyjnym..." Wiem... zły pomysł, trochę syfu się dostało.
Pytanie: czy może to ostatecznie wpłynąć na klarowność piwa czy wpłynie jedynie na odczucie w ustach (ściąganie)?
3) Najdziwniejsza rzecz jaka mi się przydarzyła. Po gotowaniu,chmieleniu oraz chłodzeniu przelałem sobie brzeczkę do fermentora i pobrałem próbkę na pomiar BLG.
Spławik zatonął i stanął na poziomie 5 BLG. Pomyślałem: "what he f...?!".
Pytanie: czy to w ogóle możliwe czy jakiś błąd pomiaru bo może nalałem za mało do balingomierza?
Chciałem jeszcze wydłubać spławik ale był za głęboko więc to wylałem. I tak, brzeczka miała temperaturę około 20*C
Comment