Po tygodniu fermentacji piwo przelewam do takich właśnie beczek, z których po wyleżakowaniu bezpośrednio piję. Na zdjęciu widoczna jest także korkownica, która ma na karku kilkadziesiąt lat, ale spisuje się znakomicie. Takie przyrządy całkiem nowe kosztują ok. 300 Marek, ale można niewielkim kosztem zrobić coś podobnego samemu.
[QUOTE]Piwowar napisal/a
[B]Brzeczkę po gotowaniu zostawiam przez noc na balkonie żeby wystygła.
Czytałem gdzieś że korzystne jest szybkie schłodzenie brzeczki. Na pewnej niemieckiej stronie interentowej widziałem wężownicę (wężyk elastyczny zawinięty w „sprężynkę”) do schładzania brzeczki poprzez zimną wodę przepływającą przez wężownicę. Wężownica oczywiście umieszczona była w garze z brzeczką. Ty tak nie robisz Piwowar ? Dlaczego ? Co daje szybkie a co powolne schłodzenie brzeczki ? Tylko tyle że można dodać wcześniej drożdży ?
Im dłużej trwa proces chłodzenia brzeczki i im później doda się drożdże, tym większe jest ryzyko infekcji. Ja chłodzę piwo przez noc na dworze, przez co czasami latem mam problemy. O wężownicy już myślałem, ale jeszcze nie mam.
Latem, w naszych szerokoŚciach geograficznych i wężownica niewiele pomoże - chłodząca woda ma zwykle temperaturę ponad 20 deg C!
Co gorsza, latem w powietrzu krąży nad brzeczką dużo więcej niż zwykle mikroorganizmów chętnych "wykolegować" drożdże piwowarskie - niebezpieczeństwo infekcji jest dużo większe niż w innych porach roku.
Dlatego swój O!Nanobrowar zamykam; warzę od października do końca kwietnia.
Tak też z sezonem piwowarskim dawniej w Europie było. Bodajże warzenie latem bywało nawet prawnie zabronione !? Dopiero rozwój techniki chłodniczej w końcu XIX wieku umozliwił warzenie przez okrągły rok.
Jest jeszcze jeden powód by brzeczkę szybko schłodzić: w gorącej, z prekursorów pochodzących ze słodu, tworzy sie ciągle DMS (siarczek dimetylu). W czasie gotowania DMS jest usuwany z parą, później już nie bardzo. W rezultacie może powodować w piwie bukiet okreŚlany jako bukiet "gotowanych warzyw".
Comment