Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
Krzysiowe warzenie
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BA tak do rzeczy: zamierzam taż nastawić Alta na Wyeastach 1007 (saszetka pęcznieje), bo w piwnicy mam 17 st. C.
Jak Ci się klarują te drożdże i w jakiej temp. pracowały(ją)? Zdaje się, że to Twoja pierwsza warka na tych drożdżach...
Nie klarują się wogóle, pierwsze piwo jakie robiłem po 1,5 miesiąca od zabutelkowania jest tak samo mętne jak na początku, 1-2 cm warstwa klarownego piwa od góry mąci się jak tylko dotknąć butelki. Jeśłi chcesz mieć klarowne użyj żelatyny. Płaska łyżeczka na 2o l piwa rozpuszczona w szklance ciepłej wody dodana na 3 dni przed butelkowaniem wystarczy aby uzyskać piwo o idealnej wręcz klarowności. Nie ma obaw o to, czy piwo się nagazuje - sprawdziłem gazuje się prawidłowo. Producent zaleca temperaturę 13-20 st. C.
U mnie pracowały bez problemu nawet w 11 st. Drożdże te dają czysty, niemal "lagerowy" smak piwa z tym, że u mnie zawsze pracowały w zakresie 11-14 st. C.
Comment
-
-
Dzieki za cenne informacje.
Zobaczę, co wyjdzie przy fermentacji w okolicy 17 st. C, bo dostępną mam tylko taką, lub poniżej 10 st. C.
Plan mam przeambitny: w ciągu 3 dni - 4 lagery i 1 alt.
Przy tak późnym przesiadywaniu w necie wątpię, abym zrealizował więcej niż 3/5 tego...
Comment
-
-
Alt (108) trafił do fermentacji wtórnej w temp. 16 C. Nadal jest okrutnie mętny.
"Piwo" miodowo - jałowcowe fermentuje zdecydowanie wolniej, niż zwykłe piwo. Już piąty dzień jest w wiaderku, a nadal trwa powolne bąbelkowanie i na powierzchni zalega ok. 1 cm piany. Barwa jest bardzo jasna, wręcz blado zółta, na dnie niewielki osad (zaleta wiaderek z Biowinu - widać, co dzieje się w środku). Wygląda na, że będzie musiało fermentować około dwukrotnie dłużej, niż zwykłe piwo.
W piątek rozpiłem ze kolegami beczkę 30 litrów Mild Ale (85). Dość lekkie, słabo chmielone piwo o oryginalnym, ziołowym zapachu, nieco zbyt ciemne, jak na milda, ale główny mankament to przegazowanie. Do samego końca leciała tylko piana, ani razu nie musiałem dmuchnąć pompką.
Wczoraj nastawiłem po raz pierwszy miód - czwórniak obozowy. Skład (na 30 litrów) - 7,5 litra miodu wielokwiatowego, 40 g kwasku cytrynowego, 6 g Marynki 10%, 7,5 g cynamonu, 25 g jałowca, 3 g korzenia kozłka lekarskiego, 5 g pożywki Activit, drożdże "Zamojskich" Johannisberg do miodu.
Przygotowanie brzeczki jest mocno upierdliwe. Podgrzewać trzeba powoli, aby nie przypalić miodu, i mocno uważać, żeby nie wikipiało, do czego tak gęsta brzeczka ma wybitną skłonność. Przyprawy gotowałem 45 minut, głównie ze względu na wykorzystanie chmielu. Po schłodzeniu dodałem do brzeczki rozpuszczoną wczesniej w wodzie pożywkę i nastawiony 4 dni wcześniej, mocno buzujący starter. Na wszelki wypadek przygotowałem 25 litrów brzeczki, dopiero po skończonej fermentacji głównej uzupełnię wodą do 30 litrów.
Teoretycy mówią, że czwórniaka można spożywać bezpośrednio po zakońcoznej fermentacji, ale ja nastawiam się na porządne, roczne wyleżakowanie. Jedynie jakieś próbki spróbuję zabrać na II WESołe Święto.
A dzisiaj porządki w piwnicy. Zorganizowałem czternaście skrzynek po Królewskim i zrobiłem wreszcie porządek z wszystkimi butelkami. Nic już się nie wala luzem, nic nie wystaje ze zbyt niskich skrzynek, ogólnie nastał ład i porządek. Przy okazji wyszło, że aktywa wynoszą 45 skrzynek z piwem i 15 skrzynek pustych butelek, PETów i beczek nie licząc.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
Wczoraj nastawiłem po raz pierwszy miód - czwórniak obozowy. Skład (na 30 litrów) - 7,5 litra miodu wielokwiatowego, 40 g kwasku cytrynowego, 6 g Marynki 10%, 7,5 g cynamonu, 25 g jałowca, 3 g korzenia kozłka lekarskiego, 5 g pożywki Activit, drożdże "Zamojskich" Johannisberg do miodu.Pozdrawiam, Wesoły
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu"Piwo" miodowo - jałowcowe fermentuje ...
nastawiłem po raz pierwszy miód - czwórniak ...
jakieś próbki spróbuję zabrać na II WESołe Święto.-
Wspiera i rozwija Piwowarstwo Amatorskie
Comment
-
-
warka 110
warka 110, Coopers Canadian Blonde, 17.12.2005
Zdecydowałem się dla porządku nadać "piwu" miodowo - jałowcowemu nr 109, więc dzisiaj wykonane (wykonane, bo trudno to nazwać warzeniem) piwo będzie miało numer 110. A jest to leniwiec Coopersa, uzupełniony ekstraktami WES. Termin ważności gotowca upłynął w pażdzierniku 2004 (!) roku, ale jakoś żal było mi to wyrzucić.
składniki (na 25 l.)
Coopers Canadian Blonde - 1,8 kg
ekstrakt jasny WES - 2,4 kg
drożdże - gęstwa WLP 023 Burton Ale.
Ekstrakty po rozpuszczeniu w 20 litrach wody gotowałem przez pięć minut, schłodziłem i zadałem drożdżami. Brzeczka jest dość ciemna, jak na Blonde, bardzo goryczkowa, a jej stężenie wyniosło 14 Blg.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mapajak... zrobiłem 5 warek na tych drożdżach.
Nie klarują się w ogóle...
Piwo miodowo - jałowcowe nader oryginalne jest w smaku. Nie to, żeby zwaliło na kolana, ale jest miód, jest ciutka chmielu i pozostający na języku posmak jałowca. Grodzisza to akurat nie przypomina, ale chyba będzie nadawać się do spożycia. Barwa bladozółta, prawdziwie sikowata, przy następnej próbie przyciemnię ten wyrób ekstraktem ciemnym.
Canadian Blonde charakteryzuje się wybitną, trwała i sztywną pianą barwy jasnokremowej. Fermentacja ruszyła mocno, teraz już jest w fazie schyłkowej. Ostateczny baling to ok. 13 Blg - musiałem uzupełnić do 25 l dość znaczną ilością wody, więc stężenie brzeczki nastawnej spadło około 1 punkta.
Comment
-
-
Okazało się, że Canadian Blonde to ostatnie piwo, uwarzone w tym roku - już nie będe miał kiedy zrobić następnego, ze względu na spiętrzenie obowiązków służbowych w ostatnim tygodniu roku. Piwo dość długo fermentuje, podczas dzisiejszego przelewania wydzieliło z siebie dość obfitą, gęstą pianę. Zapas drożdży trafił do słoika w oczekiwaniu na następny rok.
A w następnym roku - w planie uruchomienie do końca stycznia nowego, większego browaru. Sprzęt powoli się gromadzi; mam nadzieję, że rozruch nastąpi około 20 stycznia, tak, aby zdążyć z piwem na świdnicką giełdę 11 marca.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika KrzysiuAlt (108) ładnie odfermentował, stoi już spokojnie, ale drożdże, wbrew moim oczekiwaniom, utopiły się i przyjdzie je zbierać z dna. Piana była dość gęsta, ale niska i nie zaszło niebezpieczeństwo opuszczenia przez drożdże wiadra. WLP Burton dają dużo grubszą i niebezpieczniejszą pokrywę drożdży.
Comment
-
-
Z pewnością w pewnym stopniu od gęstości brzeczki - im gęstsza, tym trudniej drożdżom utonąć, pewnie też od zawartości białek, wpływających na sztywność piany, wszak drożdże te zbierają się na pianie, a nie bezpośrednio na piwie.
Akurat w tym szczególnym przypadku przegapiłem moment, gdy wylegiwały się na pianie, więc po uspokojeniu fermentacji poszły na dno. Ale u mnie w ogóle inaczej się zachowały niż u Mapajaka - jego piwo nie chciało się sklarowac, moje sklarowało się już w podczas fermentacji wtórnej. Wczoraj zajrzałem do swojego składu petów i stwierdziłem, że piwo jest niemal idealnie klarowne.Last edited by Krzysiu; 2005-12-29, 08:36.
Comment
-
-
A ja zebrałam wczoraj tą gęstą kupę drożdży, resztę zmieszałam i po godzinie piana była, że ho ho. Dzisiaj jest trzy razy taka a drożdży dalej ogrom i dalej wylegiwują się na pianie. Czy ta fermentacja kiedyś się skończy
A już jest 5 blg od 2 dni...
Comment
-
-
Browar pod czarnym baranem
Informuję niniejszym, że z dniem 1 stycznia 2006 i z warką nr 111 browar mój przyjął oficjalną nazwę "Browar pod czarnym baranem". I na to konto w sobotę trzeba będzie chyba uwarzyć tę 111 warkę. Na razie nie mam koncepcji, coby to miało być, ale chyba coś mocnego. Może ten tytułowy "Czarny Baran".
Comment
-
Comment