Krzysiowe warzenie

[Cez]

Ja jestem nieobiektywny, a inni, którzy je degustują, nie znają się. Mówią, że dobre, bo się mnie boją.

O Pumpkin ale mogę powiedzieć, że duży zawód. Piwo o niezdecydowanym smaku (dyni brak), lekkim aromacie przypraw i bardzo obfitym, brzydkim osadzie. Zepsute nie jest, ale to nieudany eksperyment i więcej nie będę tego próbował.

Zabutelkowany dzisiaj Comte de Frontenac (156) niepomiernie mnie zaskoczył. Barwa czerwonawo - brązowa, słaby zapach owocowy, a w smaku słodycz i owoce (porzeczka, jeżyna). Goryczki właściwie nie wyczułem, a wg Brewtarget współczynnik to 0,46. Jest bardzo dobre, ale zaupełnie inne, niż sobie wymyśliłem i w zasadzie nie wiem, dlaczego.

Fredersdorfer fermentował bardzo krótko i słabo, faza główna trwała około doby - ale zacierany był na bardzo słodko, więc cukrów fermentujących było stosunkowo niewiele. Piana niska, dziurawa i nietrwała, barwy beżowej, a z wiadra dobiega intensywny zapach domowej pizzy (chyba za dużo oregano). O drożdżach nie napisałem - są to Safale T-58.

Gose na wtórnej, butelkowany będzie po Świętach, a może nawet już w styczniu.

Ja też jestem nieobiektywny, ale nie śmielę spróbować

[e-prezes]

warka 155 - pumpkin ale, niezbyt mocne piwo (12 Blg) z dodatkiem kukurydzy i soku z 4 kg dyni, zacierane na słodko, chmielone delikatnie Citrą i Falconers Flight (tylko na goryczkę), przyprawiane klasyczną amerykańską mieszanką przypraw do ciast dyniowych: cynamon, imbir, ziele angielskie, gałka muszkatołowa. Obecnie w fermentacji wtórnej.

O Pumpkin ale mogę powiedzieć, że duży zawód. Piwo o niezdecydowanym smaku (dyni brak), lekkim aromacie przypraw i bardzo obfitym, brzydkim osadzie. Zepsute nie jest, ale to nieudany eksperyment i więcej nie będę tego próbował.

To w sumie ciekawe, bo u mnie ze średniej dyni wychodzi mniej więcej tyle samo soku z dyni, a jednak ją czuć w gotowym piwie. Być może to kwestia odmiany dyni. Te pastewne są rzeczywiście mało aromatyczne.

[Krzysiu]

Dynia była jadalna, nie pastewna czy ozdobna. Za dużo z tym roboty, oceniam że efekt jest niewspółmiernie słąby w stosunku do włożonej pracy. I w ogóle kończę z eksperymentowaniem, najlepiej sprawdza się zwykłe piwo - jasne, niezbyt mocne i wyraźnie nachmielone.

[Krzysiu]

Warka 166, Koronki z Chantilly

Francuskie ale - problem jest taki, że nie ma charakterystycznych, francuskich odmian piwa. Można do nich zaliczyć być może saison i biere de garde, ale powinny być to piwa dość mocne, ciemne i przyprawowe, a mi zależy na francuskiej wersji pale ale. Poza tym są to piwa z pogranicza Francji i Niderlandów, właściwie belgijskie. Zrobiłem więc jak zwykle, natomiast zastosowałem wyłącznie francuskie chmiele.

Zasyp:
3,2 kg słód pilzeński
1,8 kg słód pale ale

zacieranie:
20 l. / 66 -63 C / 90 min
78 C / 5 min
wysładzanie:
25 l. / 80 C

gotowanie:
10 g Bouclier / 60 min
10 g Aramis / 45 min
5 g Bouclier + 5 g Aramis / 30 min
10 g Triskel + 10 g Strissespalt / 1 min.

Wyszło 30 l jasnej brzeczki 11,5 Blg. Zapach charakterystyczny, ziołowo-chmielowy, niezbyt intensywny. Drożdże chyba S-33 (odpadła etykieta od słoika z gęstwą).
Wg Brewtarget powinno być: 21 IBU, 7 EBC i 4,5 ABV

Degustacje:
Fredersdorfer: nieudany. Oregano zdominowało smak i zapach, nie pomógł upływ czasu. Wypić można, ale przyjemności brak.

Gose: wydawało mi się nieudane. Dość ciężkie, bardzo mało gazu, wymaga skupienia. Tymczasem syn przyniósł mi wiadomość, że jego kolega ocenił to piwo jako genialne.

Frontenac: dobre piwo dla amatorów łagodnych smaków. Wielbiciele chmielowej masakry będą rozczarowani. Czesi na biwaku rozchwytali je w mig.

PA i APA, które robię najczęściej, są poprawne i schodzą na bieżąco. Zapotrzebowanie jest spore, a syn, który regularnie wynosi mi na spotkania z kolegami mówi, że opinie są dobre i bardzo dobre.

[e-prezes]

Opuściłeś się Krzysiu. Zaledwie 8 warek w 15 ostatnich miesięcy.

[Krzysiu]

Dziesięć. Dwie są w wiadrach. Ale faktycznie, opuściłem się.

[Krzysiu]

Przy ostatnim warzeniu pękło wiadro filtracyjne. Właściwie to pękło wcześniej, a ostatnio się rozleciało. Dość długo zastanawiałem się, czy robić nowe wiadro, czy coś innego. Zdecydowałem się na oplot. Rzecz jasna nie robiłem sam, po prostu nabyłem w drodze kupna. I - ZWRACAM HONOR! To działa. Filtruje nieco szybciej niż moje wiadro, ale kładę to na karb tego, że użyłem wiadro o małej powierzchni dna, więc filrracja przebiegała wolniej, niż powinna, a złoże było zbyt wysokie.

Dzisiaj Oberża w Chantilly po raz drugi (warka 171, w międzyczasie nastąpiła zmiana nazwy).
Różnica jest taka, że zmniejszyłem ilość słodu pale ale o 100 g i w to miejsce dałem karmel EBC 50 strzegomski, również 100 g. Resztę planuje zrobić tak samo.