Krzysiowe warzenie

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Krzysiu
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2001.02
    • 14936

    #76
    odp: warka nr 2, jałowcowe

    Podczas sprzatania piwnicy znalazłem swoje piwo jałowcowe z grudnia 2001 r. I miłe zaskoczenie ? brak śladów zepsucia! Barwa nietypowa ? bardzo jasna, jaskrawożółta, wręcz cytrynowa. Bardzo słaba piana, ostry smak, ale wrażenie ogólne pozytywne. Objaw uboczny ? na dnie butelki gruba na centymetr warstwa luźnych, bladych archimedesów, zapewne skutek nieużywania chmielu.
    Last edited by Krzysiu; 2003-01-19, 08:42.

    Comment

    • Krzysiu
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2001.02
      • 14936

      #77
      odp: warka nr 7, jasne pełne, maj 2003

      Ostatnia butelka tego piwa zeszła podczas warzenia warki 16. Testowali koledzy, wyrazili kurtuazyjne uznanie. Ale ja i tak byłem zadowolony, bo piwo było całkiem niezłe.
      Sporządziłem dłuuugą listę piw, które powinieniem wykonać w najbliższym czasie :-) Przydałby się jakiś nieduży browarek.

      Comment

      • Krzysiu
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2001.02
        • 14936

        #78
        odpo: warka nr 12

        Krzysiu napisał(a)
        ... Wysłodziny jeszcze raz sprawiłem wodą i otrzymałem 10 l. jakiegoś podpiwka ...
        Sięgnąłem do stestowania swój podpiwek. Bardzo ciemne, dość mętne. Smak gorzki, bardzo wytrawny. Brak gazu. Nie jest to coś, czym chciałbym się pochwalić. Nie będę już robił podpiwków.

        Comment

        • Krzysiu
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2001.02
          • 14936

          #79
          odp: warka nr 10

          Krzysiu napisał(a)
          ... Wyszedł ładny, rubinowy ciemniaczek...
          Piwo bardzo klarowne, ciemnoherbaciany kolor. Prawie bez gazu. Oryginalny, karmelowy smak, przeważający nad delikatną chmielową goryczką. Słabo wyczuwalny, kwaskowato - owocowy posmak, ginący w miarę spożywania; łagodne, jakby mączne tło, zapamiętane z piwa Czesa. Brak gazu wynika chyba ze zbyt małej ilości cukru. Jestem zadowolony.

          Comment

          • Krzysiu
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2001.02
            • 14936

            #80
            odp: warka nr 13

            Krzysiu napisał(a)
            Kolejna warka - 2,7 kg słodu (90% monachijski, 10% karmelowy jasny) ...
            2 tygodnie - kolor miodowy, klarowne. Brak gazu. Łagodna chmielowa goryczka, pojawiająca się w tyle języka po przełknięciu. Ledwo wyczuwalne "mączne" tło, śladowo trochę słodkości i kwasku owocowego. Bardzo dobre piwo, tylko ten brak gazu...

            Comment

            • Krzysiu
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2001.02
              • 14936

              #81
              Odp: odpo: warka nr 12

              Krzysiu napisał(a)
              Sięgnąłem do stestowania swój podpiwek. Bardzo ciemne, dość mętne. Smak gorzki, bardzo wytrawny. Brak gazu. Nie jest to coś, czym chciałbym się pochwalić. Nie będę już robił podpiwków.
              Nie jest taki zły ten podpiwek. Fakt, jest bardzo wytrawny i nie chce się sklarować, ale nabrał trochę gazu i już przyzwyczaiłem się do tego smaku

              Comment

              • Krzysiu
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2001.02
                • 14936

                #82
                warka nr 17, białe 14,5 Blg

                Przyszło kolej na piwo pszeniczne, tedycyjnie zwane w Polszcze "białym". Na zasyp złoż€ło się 30% słodu jęczmiennego monachijskiego i 70% słodu pszenicznego. Zacierałem infuzyjnie, ściśle przestrzegając temperatur i czasu. Chmielem potraktowałem bardzo oszczędnie.

                Brzeczka nastawna wyszła ok. 14,5 Blg, choć w planie miałem mocniejszą (pszenica jest znacznie wydajniejsza niż jęczmień, ale chyba zbyt grubo była zmielona). Fermentacja ruszyła sprawnie i pojawiły się problemy - bardzo obfita, gęsta, śnieżna piana, która wyłaziła z fermentora przy każdej próbie przykrycia. W efekcie cztery dni fermentowało bez przykrywki. Po wstęnym sklarowaniu zlałem do drugiego fermentora oddzielając osad. Po tygodniu zabutelkowałem.

                Wyszło piękne złote, niemal idealnie klarowne piwo. Smakiem różni się od jęczmiennego, chociaż do pszenicznego Spiża też niezbyt blisko. Zapewne jest to zasługa drożdży - do piw pszenicznych powinno się używać specjalnych szczepów drożdży. Początek jednak udany, więc eksperymenty będą kontynuowane.

                Comment

                • Krzysiu
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.02
                  • 14936

                  #83
                  warka nr 18, białe karmelowe 12 Blg

                  Dość głupio to brzmi, ale chciałem zrobić pszenicznego ciemniaczka, więc częśc słodu monachijskiego zastąpiłem słodem karmelowym jasnym z dodatkiem karmelowego ciemnego.

                  Z fermentacją podobne objawy - wyłażenie piany z wiadra. Tym razem nie byłem już zaskoczony, więc szybko sobie poradziłem. Wyszłoładne, półciemne piwko, o mało zdecydowanym smaku. Być może leżakowanie spowoduje, że wykluje się z niego coś więcej.

                  Comment

                  • Krzysiu
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2001.02
                    • 14936

                    #84
                    warka nr 19, stołowe karmelowe 11 Blg

                    Zaplanowałem sobie słabe piwo, między 9 a 10 Blg brzeczki nastawnej. Stosownie do tego zmniejszyłem ilość słodu (monachijski z dodatkiem 15% karmelowych). No i zaskoczyłem się, bo pomiar uparcie wskazywał 11 Blg. Na razie przelałem do fermentacji cichej, ale pierwsza próba smakowa była obiecująca.

                    Comment

                    • Krzysiu
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2001.02
                      • 14936

                      #85
                      moje refleksje

                      Po uwarzeniu już 19 warek, z ekstraktu i słodu, mogę się pokusić o krótkie podsumowanie.

                      Podstawą sukcesu jest dobre przygotowanie. Obecnie jestem już prawie wystarczająco wyposażony w niezbędny sprzęt i surowce, brakuje tylko dobrej piwnicy leżakowej. Sam sprzęt nie jest jakoś nadmiernie drogi, ale te kilkaset złotych trzeba poświęcić. Najdrożej mnie wyszedł kocioł zacierno ? warzelny, czyli duży, emaliowany gar ? prawie 80 zł. Chciałem sobie zafundować stalowy, ale to zupełnie inna półka ? pięćdziesięciolitrowy kocioł kosztuje około 700 zł. Bardzo dobrze sprawdzają się fermentory ? plastikowe wiaderka z Biowinu, wygodne i stosunkowo tanie. Kadkę filtracyjną sporządziłem z dwóch wiaderek zakupionych w IKEI za niecałe 12 zł. Do tego należy doliczyć jeszcze trochę drobnicy, ale część jest zazwyczaj w domu, brakuje tylko ballingometru.

                      Pierwsze warki w dużej mierze były improwizacją, stąd kilka z nich po prostu się nie udało. Teraz właściwa organizacja pracy i dobre wyposażenie powoduja, że sam proces warzenia przychodzi niemal automatycznie. Okazuje się, że własnoręczne wykonanie kilkunastu warek i porady kolegów z sieci wystarczają, żeby poradzić sobie w podstawowym zakresie z domowym browarnictwem. Nauczyłem się już tyle, że właściwie nie muszę już robić próby jodowej, bo ?na oko? wiem, kiedy zacier jest gotów do filtracji. Brakuje mi jeszcze trochę podstaw teoretycznych, jaki skutek w smaku wywierają poszczególne składniki, ale zawsze można to wyeksperymentować.

                      Od nastawienia wody w garze do posprzątania całe warzenie zajmuje mi około 6 godzin. Możnaby to skrócić, pomijając pewne etapy zacierania, ale zysk na czasie będzie niewielki. Najwięcej czasu zajmuje filtracja zacieru, więc im więcej go jest, tym dłuższy będzie cały proces. Nie jest to jakoś bardzo męczące, a nawet w trakcie dokonywania ostatnich warek zająłem się porządkowaniem czeskich etykiet, które zalegały mi już od miesięcy.

                      Tak ogólnie ... KOCHAM TO !!! Jest to kolejna szajba, która mi odbiła !!! Nie mogę się doczekać kolejnego warzenia. Właściwie większą frajdę sprawia mi samo warzenie, niż spożywanie własnoręcznie wytworzonego piwa, chociaż koledzy, z którymi wykonałem niejedną beczkę w Mordowni orzekli, że warka nr 10 jest bardzo dobra, a nr 13 ? rewelacyjna. Ja nie jestem aż tak bardzo entuzjastyczny, ale lubię swoje piwo i od pewnego czasu spożywam codziennie 1 ? 2 butelki "Świdnickiego".

                      Najbardziej smakuje mi karmelowe pełne. Jasne też jest niezłe, ale karmel ma coś takiego w sobie, co mnie rozaniela. Prawdziwe "Świdnickie" było ciemne, więc może dlatego?

                      Na razie piwo pakuję do butelek, takie porcje po mniej więcej 9 litrów. Zbliża się sezon piwny, więc przymierzam się do beczek. Zresztą trzeba zwiększyć skalę produkcji, bo sąsiedzi i znajomi już przebierają nogami w oczekiwaniu na degustację. Niestety trudno jest pogodzić niezbędną skalę produkcji z warunkami domowymi, zawsze coś jest za małe: kocioł, kadź filtracyjna, sama kuchnia ... Właściwie to po co te szafki ;-) A najmniej jest czasu, żeby się delektować aromatem warzonego słodu... No cóż, życie ma to do siebie, że najpierw trzeba na nie zarobić, a potem dopiero można się bawić. Ale w planie mam budowę niewielkiego, poręcznego browarku.

                      Na razie jednak kolejne warki eksperymentalne. Mam już ogólny pogląd, co mi pasuje, teraz tylko jeszcze trochę wynalazków, jeszcze parę eksperymentalnych mieszanek i można ruszać na dużą skalę. Ustawa nic nie mówi, ile można warzyć na własne potrzeby, więc zgodnie ze średniowiecznym urbarzem ? tyle, ile trzeba, czyli dużo.

                      Namawiam do samodzielnego warzenia. To duża satysfakcja. Korzyść materialna żadna, bo jesli policzyć poświęcone roboczogodziny, przejechane kilometry i zakupione surowce, to butelka wychodzi drożej, niż w sklepie, ale to, co się zrobi, ma przynajmniej jakiś smak.

                      Comment

                      • Arin
                        Szeregowy Piwny Łykacz
                        • 2003.02
                        • 11

                        #86
                        Dziękuję

                        Bardzo dziękuje za zamieszczenie tego postu.
                        Dla kogoś zaczynającego warzenie ten tekst przepełniony optymizmem, satysfakcją i miłością jest wielką zachętą.

                        A cały temat jest oczywiście niezwykle bogatą skarbnicą wiedzy.

                        Życze powodzenia w dalszych próbach i zabieram się do pracy nad swoimi warkami (pierwszą) ze znacznie podniesionym morale.

                        Comment

                        • oryks
                          Porucznik Browarny Tester
                          • 2002.01
                          • 297

                          #87
                          Krzysiu,

                          ... jakbym czytał moje własne podsumowanie.
                          Moje doświadczenie to 21 warek. Chociaż teraz te pierwsze trudno tak nazwać, zabawa w piwowara nabrała kolorów po trafieniu na strony Browaru. Wypracowałem sobie zapas 5-7 warek do wyboru, jedne lepsze inne gorsze ale własne. Nad fabrycznym mają tą przewagę, że otwieranie każdej butelki to odrobina emocji - jak tym razem będzie smakować ?

                          Last edited by oryks; 2003-02-14, 09:51.

                          Comment

                          • gul_gul
                            Premium Member
                            • 2001.02
                            • 359

                            #88
                            !ŚWIĘTE SŁOWA!

                            Comment

                            • Krzysiu
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2001.02
                              • 14936

                              #89
                              Odp: warka nr 14, jasne pełne 12 Blg

                              Krzysiu napisał(a)
                              ... Warka 14 uwarzona jest wyłącznie ze słodu monachijskiego...
                              Z duszą na ramieniu otworzyłem wczoraj, żeby sprawdzić ...
                              Jest doskonałe !!! Jasna, słomkowa barwa (a podobno domowe jest zawsze nieco ciemniejsze), niemal doskonała klarowność, delikatny chmielowy zapaszek, gęsta, śnieżnobiała piana. Smak prosty, łagodna, ale wyraźna chmielowa goryczka nie obciążająca kubków, śladowy posmak owocowy, dodający jedynie uroku. To piwo mogę porównać do delikatności najlepszego "Książęcego" ze Lwówka.
                              Jestem z siebie dumny.

                              Comment

                              • Czes
                                Kapitan Lagerowej Marynarki
                                • 2001.06
                                • 752

                                #90
                                Krzysiu - to niemożliwe!
                                Albo pomyliłes warki albo to nie był słód monachijski. Piwo z takiego słodu byłoby dosć ciemne, czerwonawe, a w smaku dominowałby słód.
                                Ale cokolwiek by to nie było przyjmij szczere gratulacje!
                                O!Nanobrowar Domowy "PiwU"

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X