Z pamiętnika browarnika.

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kubajek
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.01
    • 12

    Z pamiętnika browarnika.

    No to zaczynam. Będę tu wsadzał tylko dni "płodne" czyli te w których sprawa browarnictwa domowego posunęła się cokolwiek do przodu. A poniewaz wiadomo że dzień bez piwa to dzień stracony więc nie ma co o takim pisać.

    1 luty 2002 - dzień pierwszy.

    1. Dołączyłem do Waszego grona, bo co tu dużo mówić, warzenie i picie piwa w samotności to żadna przyjemność.

    2. Chyba zacznę od gotowców. Znalazłem namiary na jedyny pewnie u nas sklep ze sprzętem, na www.polskiebrowary.pl a tam zestaw za 300 zł. Chetnie usłyszę opinie fachowców.

    3. Ściągnąłem z sieci podręcznik pana Johna Palmera "How to brew". Dodam że mam go w formie zintegrowanej (.doc, po zzipowaniu 6MB). Mam nadzieję że nie naruszam praw autorskich bo na każdej stronie jest nazwisko autora, no i nie czerpię z tego zysków (ale chętnie udostępnię nieodpłatnie).

    Ufff, to był pracowity dzionek.

    Teraz przede mną pracowity weekend bo trzeba to przetrawić. Nie wiem jak wam, ale mnie angielski najlepiej wchodzi po paru piwkach. Trzeba tez wybrać rodzaj koncentratu, tu też chętnie usłyszałbym jakąś światłą radę praktyka.
    cdn.

    Zdrówko!

  • Kubajek
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.01
    • 12

    #2
    4 lutego 2002 - Dzień drugi

    Stało się
    Złożyłem zamówienie w sklepie piwosza na komplet do produkcji gotowca (+termometr). Na początek "Irish Stout". A co tam.
    Pan Palmer ostrzega w swoim podręczniku przed używaniem drożdży dołączanych do koncentratu. Mieliście jakieś przykre doświadczenia z tym związane?
    Lektura tematu "Drożdże" pokazuje że zdobycie dobrych piwowarskich drożdży jest u nas bardzo trudne.
    Teraz mam przynajmniej tydzień wolnego w oczekiwaniu na przesyłkę. Lektura, lektura, lektura...
    No i zaczynam zbierać butelki...
    Więc do dzieła ... psssssssst... jeszce jedna

    Comment

    • volker
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      • 2001.10
      • 634

      #3
      Kubajek napisal/a
      Mieliście jakieś przykre doświadczenia z tym związane
      Tak.
      Suche drożdże z gotowców zwykle są nieskiej jakości. Dają piwu przysmak drożdżowy.
      Oczywiście są wyjątki - tylko, że jeszcze nie trafiłem na takich...

      Polecam uzycie drożdży z browaru (pytać i prosić zawsze można...) lub drożdży ciekłych typu Wyeast. Niestety nie mogę Ci powiedzieć, gdzie w Polsce możesz je kupić - ale tyle wiem: Róźnica w jakości jest znaczna!
      Last edited by volker; 2002-02-04, 17:59.
      Volker

      Brunnenbräu Hausbrauerei

      Comment

      • Czes
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2001.06
        • 752

        #4
        Saszetka suchych drożdży przyzwoitej firmy powinna byc oznaczona datą przydatnosci do użycia lub datą produkcji.
        Drożdże nadają się do użycia nawet i dwa lata po zapakowaniu, pod warunkiem wszak że były przechowywane w chłodzie (lodówce).
        W ostatnich latach dokonał sie wręcz dramatyczny postęp w jakosci drożdzy piwowarskich.
        Liderami sa firmy: kanadyjska Lallemand Inc. i francuska Lesaffre.
        O!Nanobrowar Domowy "PiwU"

        Comment

        • NoLeafClover
          Porucznik Browarny Tester
          • 2001.09
          • 449

          #5
          Re: Z pamiętnika browarnika.

          2. Chyba zacznę od gotowców. Znalazłem namiary na jedyny pewnie u nas sklep ze sprzętem, na www.polskiebrowary.pl a tam zestaw za 300 zł. Chetnie usłyszę opinie fachowców.

          Kogoś chyba pogięło z tymi 300 złotymi. Wiadro, lejek, wężyk, środek do czyszczenia - to jest chyba chemipro, kranik i inne duperele za 300 zł!!!!! Nieźle się cenią. Wydaje mi sie że lepiej poszukać na własną rękę i skompletować samemu taki zestaw. Wyjdzie taniej.
          Fotka tego zestwu zawiera także "urządzenie do automatycznego napełniania butelek" - taka rurka z jakimś zaworkiem. Czy ktoś coś wie jak to działa?????
          NoLeafClover

          Comment

          • NoLeafClover
            Porucznik Browarny Tester
            • 2001.09
            • 449

            #6
            na stronie piwosza gdzie sprzedają ten zestaw jest też instrukcja. Ja robię tak samo. Ale oni zalecają butelki "typu Grolsch z porcelanowym zamknięciem". chyba ktoś nie pił Grolscha ostatnimi czasy, może kiedyś była porcelanka ale teraz jest zapewne PE albo PEHD
            NoLeafClover

            Comment

            • Krzysiu
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2001.02
              • 14936

              #7
              Jeżeli chodzi o butelki z porcelanką, to na ostatniej giełdzie staroci w Świdnicy nabyłem w drodze kupna 21 sztuk polskich półlitrówek za 15 złotych. Wiąże się z tym problem - oryginalne uszczelki nie nadają się już do użytku, trzeba szukać nowych.
              Natomiast w życiu nie słyszałem, żeby te butelki nazywały się "typu Grolsch". Mają one swoją nazwę techniczną, chwilowo nie mogę tego znaleźć, ale kiedyś znajdę (wiem, gdzieszukać, tylko nie mam chwilowo czasu).

              Comment

              • Kubajek
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2002.01
                • 12

                #8
                Dzięki za odzew i rady.
                Widzę że muszę popełnić wszystkie grzechy pierworodne każdego młodego piwowara czyli zaufać dostawcy "kit'a" co do drożdży, bo poszukiwanie innego źródła dostaw zajęłoby mi trochę czasu a chyba wszyscy znacie to uczucie niecierpliwości, że trzeba już, jak najszybciej ... hehehe
                A co z drugim fermenterem? Mr Palmer gorąco poleca drugi fermenter dla drugiej fazy fermentacji i na etapie butelkowania.
                Teraz wpadło mi do głowy że idealnym fermenterem byłyby duże przezroczyste (zawsze można przykryc czymś) plastikowe baniaki na wodę (chyba 5 gal.) hmmmmm... mamy takie w firmie, są na wymianę więc pewnie solidne.
                A co do butelek typu Grolsh to chodzi chyba o to że Grolsha zawsze leją do takich butelek. Sam system na pewno ma inną nazwę.

                Comment

                • Kubajek
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2002.01
                  • 12

                  #9
                  Taki baniak to jest TO!!!!

                  jeszcze kranik na dole i pełen odlot!
                  wchodzę w to!

                  Comment

                  • NoLeafClover
                    Porucznik Browarny Tester
                    • 2001.09
                    • 449

                    #10
                    a zastanawiałeś się nad myciem takiego baniaka, on jest karbowany przecie, ma mały otworek i bedzie problem
                    Ja robie w szklanym baniaku i też sie zastanawiałem nad myciem. Teraz do baniaka wlewam trochę wody z cloroxem, wpycham starą firankę zatykam korkiem i kulam po dywanie. Pewno ktoś sie będzie śmiał ale efekt jest super. Potem tylko płuczę dokładnie ciepłą i zimną wodą pare razy. Ale już mnie to denerwuje i czaję się na taką właśnie kadz z kranikiem
                    NoLeafClover

                    Comment

                    • Kubajek
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2002.01
                      • 12

                      #11
                      Masz kurde racje, z myciem będzie problem, nowy to jeszcze jeszcze, ale po fermentacji to pewnie trochę farfocli zostaje. Może tylko do butelkowania? Metoda z firanką jest super. Trzeba spróbować bo płacić drugie 300 to już gruBa przesada.
                      Dzięki,

                      Comment

                      • volker
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2001.10
                        • 634

                        #12
                        Re: Re: Z pamiętnika browarnika.

                        1
                        NoLeafClover napisal/a
                        Kogoś chyba pogięło z tymi 300 złotymi. Wiadro, lejek, wężyk, środek do czyszczenia - to jest chyba chemipro, kranik i inne duperele za 300 zł!!!!! Nieźle się cenią. Wydaje mi sie że lepiej poszukać na własną rękę i skompletować samemu taki zestaw. Wyjdzie taniej.
                        Tak.

                        Sam zacząłem z takim strasznie drogim zestawem - teraz wiem lepiej...

                        2
                        NoLeafClover napisal/a
                        Fotka tego zestwu zawiera także "urządzenie do automatycznego napełniania butelek" - taka rurka z jakimś zaworkiem. Czy ktoś coś wie jak to działa?????
                        Tak.

                        Zawór jest po prostu malutki plastykowy korek ze sprężyną. Jeżeli rurka natyka na dno butelki, sprężyna otwiera zawór, piwo wyleje, a kiedy butelka jest napełniona, możesz ją pobrać, i zawór automatycznie się zamknie.

                        3
                        NoLeafClover napisal/a
                        chyba ktoś nie pił Grolscha ostatnimi czasy, może kiedyś była porcelanka ale teraz jest zapewne PE albo PEHD
                        Jeszcze raz: Tak.

                        I już możesz mieć problem: Ja sterylizuję butelki w piecu, przy temperaturach około 180°C. Przy takich temperaturach w/w korki z PE lub PEHD się roztopią. Powstają bardzo ładne skulptury, których nie możesz użyć do zamknięciu butelek...
                        Volker

                        Brunnenbräu Hausbrauerei

                        Comment

                        • NoLeafClover
                          Porucznik Browarny Tester
                          • 2001.09
                          • 449

                          #13
                          Re: Re: Re: Z pamiętnika browarnika.

                          I już możesz mieć problem: Ja sterylizuję butelki w piecu, przy temperaturach około 180°C. Przy takich temperaturach w/w korki z PE lub PEHD się roztopią. Powstają bardzo ładne skulptury, których nie możesz użyć do zamknięciu butelek... [/B][/QUOTE][B]


                          Ja sterylizuję w temp 250 stopni przez 10 minut. Tak mi powiedział zaprzyjaźniony chemik. Ponoć ta temp niszczy wszystko. Oczywiście bez korków bo się je łatwo zdejmuje - razem z częścią kabłąka
                          NoLeafClover

                          Comment

                          • NoLeafClover
                            Porucznik Browarny Tester
                            • 2001.09
                            • 449

                            #14
                            cytat:
                            Zawór jest po prostu malutki plastykowy korek ze sprężyną. Jeżeli rurka natyka na dno butelki, sprężyna otwiera zawór, piwo wyleje, a kiedy butelka jest napełniona, możesz ją pobrać, i zawór automatycznie się zamknie.



                            Volker !! Dzięki za oświecenie, ale ze mnie cymbał. Jak wytłumaczyłeś to takie proste. Zamiast ruszyć głową....Cholera NoLeafClover - myśl człowieku
                            NoLeafClover

                            Comment

                            • Lesny
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2002.02
                              • 19

                              #15
                              Originally posted by Kubajek
                              4 lutego 2002 - Dzień drugi

                              Stało się
                              Złożyłem zamówienie w sklepie piwosza na komplet do produkcji gotowca (+termometr). Na początek "Irish Stout". A co tam.
                              Pan Palmer ostrzega w swoim podręczniku przed używaniem drożdży dołączanych do koncentratu. Mieliście jakieś przykre doświadczenia z tym związane?
                              Lektura tematu "Drożdże" pokazuje że zdobycie dobrych piwowarskich drożdży jest u nas bardzo trudne.
                              Teraz mam przynajmniej tydzień wolnego w oczekiwaniu na przesyłkę. Lektura, lektura, lektura...
                              No i zaczynam zbierać butelki...
                              Więc do dzieła ... psssssssst... jeszce jedna

                              Czołem!
                              Od kilku tygodni śledzę codziennie Wasze dyskusje i postanowiłem dołączyć do grona domowych "warzycieli". Przyznaje, że z niepokojem czekam na wieści od Kubajka o dostawie zamówionego przez internet sprzętu. Jest cisza - albo nie przysłali, albo zajął się od razu produkcją i nie ma czasu nas o tym poinformować.
                              Kubajku! daj znać, bo traktuję twoje doświadczenia jako test. Sam już jestem w blokach. Czekam na strzał...

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X