Tak mi się spodobała praca na uczelni, że postanowiłem spróbować w domciu a właściwie na razie na stancji. Zakupiłem więc konkursowe piwo „prawdziwe-ale” w Peronie nr 6 (bardzo przyjazny sprzedawca, polecam i pub wyjątkowy zapraszam), i 2003-04-03 (czwartek) gotowałem ekstrakt z chmielem. Ach co za zapach się unosił w całej stancji, niepowtarzalny miodzio. Gotowałem w garnku 12 l przez 70min. pierwsza dawka chmielu na początku a pod koniec gotowania na jakieś 5 min. dodałem jeszcze troszkę szyszek chmielowych, po zlaniu do fermentora ekstrakt wyszedł mi za duży ale dzięki szybkim obliczeniom dodałem odpowiednią ilość wody i wyszło tak jak w przepisie, czyli 12,5. Obawiając się o temp. fermentacji postanowiłem dodać dwie torebki drożdży, ale raczej to było zbyteczne. Już po kilku godzinach fermentacji wytworzyła się biała jasna piana, która po ok. 20h zbrązowiała, później przez 2 dni nie zaglądałem i w niedzielę baling wskazywał 3,5, czyli czas na zlewanie, zrobiłem sobie więc nockę i rozlałem wszystko do 34 butelek do każdej sypiąc po łyżeczce cukru. Obawiając się eksplozji sprawdzam, nagazowanie w butelkach otwierając po jednej na dzień i stwierdzam, że nie jest niebezpieczne. Piwo „ale” zdecydowanie inaczej smakuje jak piwa do, których byłem przyzwyczajony, ale jestem zawsze otwarty na nowe możliwości, jest jakiś przyjemny posmaczek, którego nie potrafię określić.
W planie teraz kolejne piwo konkursowe Jasne Pełne.
W planie teraz kolejne piwo konkursowe Jasne Pełne.
Comment