Podstępne Piwsko z Niewidocznego Browaru

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kiena
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2003.05
    • 37

    Podstępne Piwsko z Niewidocznego Browaru

    Zaczęło się.
    Popełniłem swoją pierwszą warkę. Żółtodziób ze mnie, ale jestem pewnien, że mógłbym napisać coś co z powodzeniem mogłoby uchodzić, za antyporadnik domowego browarnictwa.
    Zacznę od ogólnych refleksji.
    Zacząłem od prostego brew-kita jasne pełne. Nie ma co wierzyć, w zapewnienia, że puszka starczy na tyle i tyle litrów. Na wodzie lepiej oszczędzać. Wiem o tym, niestety teraz.
    Czasy "produkcji" podawane w instruckji są bardzo umowne. Rozlewnaie zajęło mi około 5 godzin. Miało być pięć razy krócej.
    Czasem dobrze poczytać zanim człowiek weźmie się do roboty. Ja miałem na koncie tylko instrukcję z zestawu startowego. Przeczytaną fragmnentarycznie. Tak mi się śpieszyło do roboty, że drożdże wysypałem z torebki do wiadra zamiast przygotować je grzecznie w kubeczku.
    Znowu czytanie. Do refermentacji do każdej z butelek dowaliłem czubatą łyżeczkę cukru. Coś mi się tam pomajtało i łup. To cud, że mieszkanie nie wyleciało w powietrze.
    Od rozlania do butelek minęły już ponad trzy tygodnie. Próbowałem piwka. Ale o tym innym razem.
  • Gollum
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.09
    • 307

    #2
    Prosimy o więcej szczegółów. Ci, co jeszcze nie zaczęli, ale mają taki zamiar (jak ja), wiele się z Twoich doświadczeń nauczą.

    Comment

    • pawcio1
      Porucznik Browarny Tester
      • 2003.03
      • 363

      #3
      Odp: Podstępne Piwsko z Niewidocznego Browaru

      Wiesz jest takie powiedzenie "pierwsze koty za płoty"!!!!
      Pózniej jest już z górki

      Comment

      • Piwowar
        Major Piwnych Rewolucji
        🥛🥛🥛🥛
        • 2001.05
        • 2556

        #4
        Wiadomo że za pierwszym razem człowiek stosuje się do podanego przepisu. Poeksperymentuj i z czasem sam dojdziesz do tego co jest dla Ciebie dobre a co nie. Ja za pierwszym razem też filtrowałem przez 2 godziny, a dzisiaj filtruję trzy razy większą ilość w 20 minut.
        Archiwum piwne

        Poznaj
        http://www.browar.biz/centrumpiwowar...ndrzej_urbanek
        Historię piwowarstwa w Brzegu i okolicachhttp://www.browar.biz/centrumpiwowar...ndrzej_urbanek
        Już dostępne! "Browary akcyjne Wrocławia"

        Comment

        • Kiena
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2003.05
          • 37

          #5
          Nie wiem czemu, ale to moje piwko wyszło mi naprawe podstępne. Ale po kole. Robiłem z brew kita - jasne pełne.

          Pierwszą butelkę otworzyłem jakieś 10 dni po rozlaniu. Piana - poezja trzymała się do samego końca. Samk... Drożdże + owocówka. Z symaptii dla siebie mogę powiedzieć, że nie było złe.
          Problem zaczęły się kilka dni później przy kolejnych flaszkach.
          nr 2. smak... kiszonka! Ludzie jakby ktoś robił piwo z kiszonej kapusty to uzyskałby podobny efekt. Tragedia. Co gorsza jeszcze zero gazu.
          Butelka nr 3 połaczenie wariantów 1 i 2 tzn bez gazu, ale na szczęście bez kapusty. Za to mocne jak wszyscy diabli. Liczyłem na jakieś 5 proc. A w gębie czuć, że jest tego więcej. Czy to ten nadmiar cukru.

          Podłamany tymi wynikami kolejne piwko wypiłem jakieś 4 tygodnie od rozlewu.!!!
          Życie znowu jest piękne. Jest gazik, jest piana, smak - trochę mniej owocowy. Kopie tak samo jak wcześniej, ale się przywyczaiłem. Wreszcie produkt w pełni zasługujący na nazwę piwo. Kolejne buteki bez większych zmian. Choć skłamałbym mówiac, że wszystkie smakują identycznie.Oj nie...
          Wie ktoś może skąd mi się wziął ten strong?? Ludzie po dwóch idą spać


          Comment

          • pawcio1
            Porucznik Browarny Tester
            • 2003.03
            • 363

            #6
            Może na slońcu pijecie??

            Comment

            • alph
              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
              • 2003.03
              • 195

              #7
              Ja z gotowcem miałem podobnie, choć cukru dawałem przepisowo pół łyżeczki do butelki, a do kilku butelek w ogóle nie (Marek Suliga z Peronu mnie namówił). To upewniło mnie że trzeba słodzić, chyba że się na pół roku wyjeżdża i da piwu czas do nagazowania. Mnie się pomerdało z wodą. Zmarnowałem 5 l baniaczek, bo niedokładnie wypłukałem fermentora. Po długich wyliczeniach i zdaniu się na czuja, dolałem wody do ok 12 litrów (ok bo miarka w fermentorze zaczyna się na 15:-). Wszystko to z jednej puszki nachmielonego gotowca bez cukru i dodatkowego ekstraktu (miałem nadzieję na uzyskanie 12-10 blg i chyba się udało, choć piwowarcze podniecenie wzięło górę nad szkiełkiem i okiem - niemniej bailingometr pokazał coś koło tego). Poczekałem 7 dni i rozlałem dosładzając j.w.
              Piana jest, ale krótko, zapach za to utrzymuje się cały czas. Moi wypróbowani przyjaciele (to tacy, którzy zawsze dobrze wyrażają się o mych pomysłach), twierdzą że im smakuje i nie wzbraniają się przed dolewką. Mama poza smakiem jest zachwycona drożdżami, które pija dla urody, zdrowia i czegoś tam...
              Mojej, obecnie już, Żonie też smakuje. W sumie, chwila nieuwagi i znowu sukces.
              Ale w jeszcze jednym zgadzam się z Przedmówcą: zdradliwe jest, licho jedno! Wchodzi miło i cicho, a wstać pozwala tylko nielicznym. Ot taki Light Strong. Na pomiary żal mi było i nie wiem ilem tam tego nawarzył. Na pewno za mało, bo ostała się ostatnia butelczyna, a i ta jest już jak wypita. Niech tylko wrócę z wakacji...
              Przepraszamy...Podpis w trakcie tworzenia...

              Comment

              • Kiena
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2003.05
                • 37

                #8
                Znowu stres.
                Po kilku w miarę udanych piwkach znowu przytrafiła mi się butelka nienagazowana!!!
                Na upał w sam raz, ale czułem się jakbym sączył piwną herbatkę z dolewką alkoholu.

                Zaczyna mnie to wszystko irytować. Może zropbiłem coś źle przy kapslowaniu. Faktem jest, że gotowałem je ponad 10 minut. Może wysoka temperatura zaszkodziła blaszkom? Nie sądzę, żebym źle dociskał kapsle. Kapslownica przy każdym zamykaniu butelki aż trzeszczała.

                Dodatkowo jestem wkurzony, bo od dwóch tygodni uśmiecham się do pszenicznego brew-kita, ale nie mogę go nastawić, bo w mieszkaniu mam afrykańskie temperatury. Kiedy przestanie tak grzać. Chociaż 10 dni!!

                Comment

                • pawcio1
                  Porucznik Browarny Tester
                  • 2003.03
                  • 363

                  #9
                  Kiedy przestanie tak grzać. Chociaż 10 dni!!

                  Fakt ja też wstrzymałem warzenie do września, mam trzy warki w piwnicy powinno wystarczyć

                  Comment

                  • elroy
                    Porucznik Browarny Tester
                    • 2002.10
                    • 359

                    #10
                    pawcio1 napisał(a)
                    Fakt ja też wstrzymałem warzenie do września, mam trzy warki w piwnicy powinno wystarczyć
                    Ja również zaprzestałem warzenia do czasu, aż temperatura trochę spadnie. Kusiło mnie, żeby zrobić lekkie 'ale', ale dałem spokój.
                    I również mam co nieco w piwnicy
                    Pozdrawiam Wszystkich
                    www.piwo.org

                    Comment

                    • Kiena
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2003.05
                      • 37

                      #11
                      Ludzie jak radzicie sobie z kapslowaniem.
                      Nie wiem czy to wina, kapslownicy, operatora kasplownicy czy samych kapsli, ale...
                      Kupa kapsli źle się nałożyła. Przepuszczają gaz i można je uszcelniać i rozszczelniać palcami??!!! Gdybym wiedział o tym wczesniej kupił bym skrzynkę Kelta - albo dwie

                      Czy ktoś też miał takie pierepałki?? Szkoda moje roboty skoro nie ma gwarancji, że założone kapsle będą robić takie numery.

                      Comment

                      • elroy
                        Porucznik Browarny Tester
                        • 2002.10
                        • 359

                        #12
                        Kiena napisał(a)
                        Ludzie jak radzicie sobie z kapslowaniem.
                        Nie wiem czy to wina, kapslownicy, operatora kasplownicy czy samych kapsli, ale...
                        Kupa kapsli źle się nałożyła. Przepuszczają gaz i można je uszcelniać i rozszczelniać palcami??!!! Gdybym wiedział o tym wczesniej kupił bym skrzynkę Kelta - albo dwie
                        Hmmm, dość dziwne, ja osobiscie nigdy nie miałem z tym problemu.
                        Napisz czym kapslujesz, ew. w jaki sposób i na jakich butelkach.
                        Zdecydowanie coś jest nie tak.
                        Pozdrawiam!
                        www.piwo.org

                        Comment

                        • mapajak
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2002.12
                          • 1187

                          #13
                          Kiena napisał(a)
                          Ludzie jak radzicie sobie z kapslowaniem.
                          Nie wiem czy to wina, kapslownicy, operatora kasplownicy czy samych kapsli, ale...
                          Kupa kapsli źle się nałożyła. :
                          Dziwne, coś jest nie tak.
                          U mnie na 300 zakapslowanych butelek może dwie nie trzymały gazu.

                          Comment

                          • Lukis
                            Kapral Kuflowy Chlupacz
                            • 2003.02
                            • 49

                            #14
                            mapajak napisał(a)
                            Dziwne, coś jest nie tak.
                            U mnie na 300 zakapslowanych butelek może dwie nie trzymały gazu.
                            U mnie zdecydowanie więcej butelek przepuszcza CO2. Ale domyślam się, że to wina używania kapslownicy młotkowej. Nigdy bym się nie zdecydował na zakup takiego badziewia, gdybym wiedział jak falernie sprawdza się to w praniu. Nie ma to jak kapslownica dwuramienna (Greta). Testowałem taką w Żywcu i o mały włos jej nie kupiłem.

                            Comment

                            • Kiena
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2003.05
                              • 37

                              #15
                              Niestety ja mam kapslownicę dwuramienną chwaloną przez Lukisa i z wielu buteleczek gaz mi uciekł
                              Na szczęście nie ze wszystkich! Wczoraj piłem kolejne swoje piwko i znowu jest cudownie. Piana od początku do końca, super smak, nie waliło wcale tak owocami, moc również nie przeszkadzała. Dwie sprawy są pewne:
                              * każda butelka to szansa na trochę inne piwo z tegos amego warzenia??
                              * warto czekać, im starsze tym lepsze. Ja wytrwałem z kilkoma niedobitkami prawie dwa miesiące i nie da się ich porównać do tego co było na początku.
                              Tak przy okazji. W tamtym tygodniu korzystając z ochłodzenia nastwiłem sobie ciemniaczka.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X