Dnia 14.07.2003r. po 4 godzinach ciężkich zmagań rozlaliśmy pierwszą warke do butelek, ufff
Na 34 butelki jedna pękła przy kapslowaniu
Teraz piwko grzcznie leżakuje w piwnicy i czeka na degustacje, która będzie po naszym powrocie z urlopu.
Wczoraj otworzyliśmy dwie buteleczki wcześniej rozlanego piwka, tzn.tego co się nie zmieściło do balonu.
Jesteśmy zadowoleni z naszego pierwszego wyrobu
Kolor ciemny (bardzo ciemny), piana gęsta ale szybko opadająca, gazu chyba troszke za mało (może to efekt krótkiego lezakowania - 2 tygodnie), smak prawdziwego piwka - spodziewaliśmy się czegoś troszke gorszego.
Jeszcze raz dzięki wielkie wszystkim za pomoc.
Wasze
Na 34 butelki jedna pękła przy kapslowaniu
Teraz piwko grzcznie leżakuje w piwnicy i czeka na degustacje, która będzie po naszym powrocie z urlopu.
Wczoraj otworzyliśmy dwie buteleczki wcześniej rozlanego piwka, tzn.tego co się nie zmieściło do balonu.
Jesteśmy zadowoleni z naszego pierwszego wyrobu
Kolor ciemny (bardzo ciemny), piana gęsta ale szybko opadająca, gazu chyba troszke za mało (może to efekt krótkiego lezakowania - 2 tygodnie), smak prawdziwego piwka - spodziewaliśmy się czegoś troszke gorszego.
Jeszcze raz dzięki wielkie wszystkim za pomoc.
Wasze
Comment