Uwarzone 19. XI. zeszłego roku piwo w stylu Russian Imperial Stout zakończył nasze działania na polu warzelniczym w roku 2005 (potem jakieś dziwne lenistwo nas ogarnęło, do tego zresztą stopnia, że rozlew tego piwka do butelek nastąpił dopiero w tym roku), ale do spowiedzi:
Baza:
- 44% słodu pilzneńskiego
- 15% słodu monachijskiego
- 14% słodu wędzonego (wydaje mi się, że ciut przy duży udział - nie przeszkadza, ale według mnie za bardzo wyłazi na plan pierwszy)
- 10% słodu karmelowego jasnego
- 10% słodu karmelowego ciemnego
- 7% palonego jęczmienia
i do tego już potem dodano:
- 1,00 kg ekstraktu słodowego
- 1,00 litr naturalnego soku z czarnej porzeczki
- 80 g chmielu goryczkowego
- gęstwa drożdżowa z poprzedniej warki Safale US-56
- wodę zużywaliśmy w miarę potrzeby
Zacieranie infuzyjne 35 minut (62 C) / 45 minut (72 C), gotowanie 1,5 godziny z dodatkiem chmielu goryczkowego i ekstraktu słodowego. 10 minut przed zakończeniem gotowania dodano jeszcze soku z czarnej porzeczki.
Efekt: 23 litry brzeczki o ekstraktywności 25 Blg.
Historia fermentacji:
19. XI. 2005 - brzeczkę zadano drożdżami
26. XI. 2005 - przy ekstraktywności 11 Blg piwo zmienia miejsce zamieszkania na balony;
06. I. 2006 - wreszcie piwo ląduje w butelkach (przy ekstraktywności 8 Blg)
Pierwsze wrażenia: fajne, choć troszkę z boku stylu. Zamiast delikatnych podwędzanych nutek, uzyskaliśmy bardzo mocne, treściwe piwo wyraźnie podwędzane. Poleżakuje sobie troszkę, to może się to wszystko wyrówna - zobaczymy. Planowana nazwa: Russian Imperial Stout
No, dobra - od półtora roku temat martwym jest- wypada go zatem odświeżyć. Na Russiana, Marusiu, zdaje się, że masz jeszcze szansę się załapać - mocny on jak diabli
A teraz czas na bieżące sprawy: nasz PrawieGrodzisz prawie zamieszkał w butelkach (tzn. zamieszkało go 2/3), z jednej strony dlatego, ze jedna z wersji Grodzisza jeszcze nie dojrzała, a z drugiej strony dlatego, że inna spiep.......a zamiast do butelek, to na podłogę. Kranik zaprzestał swojego żywota i mniej do niego, a więcej na podłogę się wylało. A wydawało się być całkiem, całkiem śniadaniowym piwkiem... Grunt, że kotowatym się podobało!!!
Właśnie wróciłem z Browaru. "Bananowy Song" na cichej ale jeszcze nieźle jeździ (i jedzie oczywiście bananami). Goździki przyjdą później. Jak Wasza pszenica? Należy porównać...
Sądząc po efektach działań w Browarze - Wasze następne zacieranie może będzie usprawnione .
Ostatnia zmiana dokonana przez Infam; 2007-07-17, 02:30.
Nasza pszenica złości się w upały pieniąc się niemiłosiernie
Martwię się o nią troszkę, bo upały przyszły stanowczo za wcześnie i stanowczo za silne. No, ale zobaczymy - w najgorszym wypadku będzie mało bananowa... Kurcze, a tak bym chciała wreszcie zrobić dobrą, prawdziwą pszeniczkę...
Podobno znowu przepowiadają ochłodzenie - zatem chyba jeszcze jedna wareczka na tych drożdżykach popracuje, ale nie uprzedzam faktów - czekam na ochłodzenie
Chyba nikt nie wie, ile energii kosztuje rozlanie reszty Grodzisza w tych temperaturach...
Ja płynę, Maciek płynie, koty płyną...
Mamusiu, to było naprawdę ekstremalne wyzwanie...
No, niestety - po raz kolejny okazało się, że nie potrafimy zrobić dobrego pszeniczniaka
Przyczyny naszej porażki można niby szukać w zeszłotygodniowych upałach, ale czy kiedykolwiek będzie nam dane uwarzyć przedniego pszeniczniaka? Muszę przyznać, że jestem coraz bardziej sceptyczna....
No, niestety - po raz kolejny okazało się, że nie potrafimy zrobić dobrego pszeniczniaka
Przyczyny naszej porażki można niby szukać w zeszłotygodniowych upałach, ale czy kiedykolwiek będzie nam dane uwarzyć przedniego pszeniczniaka? Muszę przyznać, że jestem coraz bardziej sceptyczna....
Czegoś chyba nie kapuję, skoro wpływ miały zeszło roczne upały to znaczy, że owa pszeniczka ma rok
Pszeniczniaki to max 3 miechy później skubane normalnieją i tracą charakter. Najlepsze wg mnie od 3 tygodni do 1,5 -2 miesięcy.
"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson No Hops, no Glory :)
Comment