Pierwsze koty za płoty...

[iron]

Wczoraj dokonaliśmy niezbyt codziennej operacji, ale po kolei.

Równolegle do przyjazdu witrynki chłodniczej do BIGB-y zrobiliśmy taką sobie wareczkę na potrzeby przetestowania winiarki - taki ale (po szczegóły do Małejżonki) roboczo nazwany "Na wariackich papierach"
Fermentowało to cudo w 18 Celsjuszach w czeluściach naszej nowej zabaweczki, ale okazało się niezłą drożdżówką - konieczna będzie cicha fermerntacja w balonach.
I tu pojawił się problem - jeden balon okupowany jest od jakiegoś czasu przez zapomniane prawie trzyletnie piwo Dożynkowe (żytnie). Postanowiliśmy uwolnić balon - otworzyliśmy, powąchaliśmy i tu zaskoczenie - piwko nie wali kwasem, a pachnie jak... miód pitny
Czym prędzej zkrążkowaliśmy je "Wariackimi papierami" i czekamy do dziś, ewentualnie jutra, po czym powędruje do butelek, a "Wariackie papiery" do balonu

Tym samym "Dożynkowe" ma szanse stać się piwem jedynym w swoim rodzaju, którego data warzenia i rozlewu różni się o prawie trzy lata Czy da się wypić - zobaczymy...

[Małażonka]

Jako, że od wczoraj znowu mamy unowocześniony browar - wielkie dzięki, Infam - nie mogłam sobie odmówic małej, podwójnej wareczki. Jako, że przed zakupami, wsypałam, co miałam (Pils, Caraamber, Carapils i ciutkę zakwaszającego). Teraz się w naszym unowocześnionym kotle zaciernym to wszystko bełta. Plany? Jakieś lekkie, codzienne piwko z tego oraz dodatek do miodku pitnego.
Nasz unowocześniony gar zacierny jest genialny, bełta wspaniale, temperaturę utrzymuje idealnie, no w ogóle jest the best. Chciałam zamieścic zdjątka, ale aparat odmówił mi posłuszeństwa (a w zasadzie jego akumulatory), ale obiecuję, że przy okazji kolejnej wareczki, już pozakupowej, sesję zdjęciową zamieszczę.

[Marusia]

Tym samym "Dożynkowe" ma szanse stać się piwem jedynym w swoim rodzaju, którego data warzenia i rozlewu różni się o prawie trzy lata Czy da się wypić - zobaczymy...

No i jak, dożynkowe w butelkach, czy w kanalizie?

[Małażonka]

W butelkach
Całkiem wypijalne, jak na "młode piwo", tylko takie winne nieco

[Promil03]

Niech moc będzie z nami!

Uwarzone 19. XI. zeszłego roku piwo w stylu Russian Imperial Stout zakończył nasze działania na polu warzelniczym w roku 2005 (potem jakieś dziwne lenistwo nas ogarnęło, do tego zresztą stopnia, że rozlew tego piwka do butelek nastąpił dopiero w tym roku), ale do spowiedzi:
Baza:
- 44% słodu pilzneńskiego
- 15% słodu monachijskiego
- 14% słodu wędzonego (wydaje mi się, że ciut przy duży udział - nie przeszkadza, ale według mnie za bardzo wyłazi na plan pierwszy)
- 10% słodu karmelowego jasnego
- 10% słodu karmelowego ciemnego
- 7% palonego jęczmienia

i do tego już potem dodano:
- 1,00 kg ekstraktu słodowego
- 1,00 litr naturalnego soku z czarnej porzeczki
- 80 g chmielu goryczkowego
- gęstwa drożdżowa z poprzedniej warki Safale US-56

- wodę zużywaliśmy w miarę potrzeby

Zacieranie infuzyjne 35 minut (62 C) / 45 minut (72 C), gotowanie 1,5 godziny z dodatkiem chmielu goryczkowego i ekstraktu słodowego. 10 minut przed zakończeniem gotowania dodano jeszcze soku z czarnej porzeczki.

Efekt: 23 litry brzeczki o ekstraktywności 25 Blg.

Historia fermentacji:
19. XI. 2005 - brzeczkę zadano drożdżami
26. XI. 2005 - przy ekstraktywności 11 Blg piwo zmienia miejsce zamieszkania na balony;
06. I. 2006 - wreszcie piwo ląduje w butelkach (przy ekstraktywności 8 Blg)

Pierwsze wrażenia: fajne, choć troszkę z boku stylu. Zamiast delikatnych podwędzanych nutek, uzyskaliśmy bardzo mocne, treściwe piwo wyraźnie podwędzane. Poleżakuje sobie troszkę, to może się to wszystko wyrówna - zobaczymy. Planowana nazwa: Russian Imperial Stout

Przeprowadziłem dzisiaj degustację Waszego piwa z oznaczeniem IRS na kapslu. Zakładam, że to Russian Imperial Stout. Rzeczywiście przeogromna moc alkoholu (ale nie narzekam ), dodatkowo czuć silną wędzonkę, którą wyczuła nawet moja żona. Chociaż unikam wędzonych smaków to piwo było super smaczne. Dziękuję za możliwość degustacji