Wczoraj dokonaliśmy niezbyt codziennej operacji, ale po kolei.
Równolegle do przyjazdu witrynki chłodniczej do BIGB-y zrobiliśmy taką sobie wareczkę na potrzeby przetestowania winiarki - taki ale (po szczegóły do Małejżonki) roboczo nazwany "Na wariackich papierach"
Fermentowało to cudo w 18 Celsjuszach w czeluściach naszej nowej zabaweczki, ale okazało się niezłą drożdżówką - konieczna będzie cicha fermerntacja w balonach.
I tu pojawił się problem - jeden balon okupowany jest od jakiegoś czasu przez zapomniane prawie trzyletnie piwo Dożynkowe (żytnie). Postanowiliśmy uwolnić balon - otworzyliśmy, powąchaliśmy i tu zaskoczenie - piwko nie wali kwasem, a pachnie jak... miód pitny
Czym prędzej zkrążkowaliśmy je "Wariackimi papierami" i czekamy do dziś, ewentualnie jutra, po czym powędruje do butelek, a "Wariackie papiery" do balonu
Tym samym "Dożynkowe" ma szanse stać się piwem jedynym w swoim rodzaju, którego data warzenia i rozlewu różni się o prawie trzy lata Czy da się wypić - zobaczymy...
Równolegle do przyjazdu witrynki chłodniczej do BIGB-y zrobiliśmy taką sobie wareczkę na potrzeby przetestowania winiarki - taki ale (po szczegóły do Małejżonki) roboczo nazwany "Na wariackich papierach"
Fermentowało to cudo w 18 Celsjuszach w czeluściach naszej nowej zabaweczki, ale okazało się niezłą drożdżówką - konieczna będzie cicha fermerntacja w balonach.
I tu pojawił się problem - jeden balon okupowany jest od jakiegoś czasu przez zapomniane prawie trzyletnie piwo Dożynkowe (żytnie). Postanowiliśmy uwolnić balon - otworzyliśmy, powąchaliśmy i tu zaskoczenie - piwko nie wali kwasem, a pachnie jak... miód pitny
Czym prędzej zkrążkowaliśmy je "Wariackimi papierami" i czekamy do dziś, ewentualnie jutra, po czym powędruje do butelek, a "Wariackie papiery" do balonu
Tym samym "Dożynkowe" ma szanse stać się piwem jedynym w swoim rodzaju, którego data warzenia i rozlewu różni się o prawie trzy lata Czy da się wypić - zobaczymy...
Comment